Na stronie niemieckiej wersji portalu aukcyjnego ebay można kupić zabytkowy mebel, wykonany prawdopodobnie na przełomie XVIII wieku i XIX wieku w Elblągu. Cena – prawie 15 tysięcy euro! Jaka może być historia tego mebla? Czy rzeczywiście pochodzi z Elbląga? Zapytaliśmy o to w elbląskim muzeum.
Na środkowych drzwiach nadstawki mebla znajduje się lustro. Sekretarzyk posiada dwadzieścia małych szuflad, dwa schowki na akta i dwie skrytki, w których znajdowała się kartka z ręczną adnotacją mistrza stolarstwa a także… historyczne kondomy w rozmiarze XXL. Jak informuje właściciel sekretarzyka, jeden z nich można nabyć razem z meblem.
Jak dowiedzieliśmy się w elbląskim muzeum, mebel został wykonany w stylu zwanym biedermeier, który rozwinął się głównie w Niemczech i Austrii w okresie pomiędzy 1815 (Kongres Wiedeński) a 1848 rokiem (Wiosna Ludów). Główny nacisk kładziono wówczas na użyteczność i wygodę projektowanych przedmiotów. Charakter wnętrz mieszkalnych w typie biedermeier cechowała intymność i zaciszność, częste użycie jasnych, zdobionych rysunkiem kwiatów lub pasami tapet.
- Przedstawiony mebel to mebel biedermeirowski, który jest połączeniem komody z sekretarzykiem – wyjaśnia Wiesława Rynkiewicz-Domino z Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. - Po otwarciu klapy otrzymujemy pulpit do pisania. W środku znajduje się mnóstwo małych szuflad, schowków, zakamarków, półeczek i przegródek. Kultura biedermeierowska była kulturą mieszczańską, którą cechowało pielęgnowanie rozmaitych zainteresowań, gromadzenie różnych kolekcji i stawiała na intymność i prywatność. W domu mieszczańskim salon był centralnym miejscem domu. Tam znajdował się sekretarzyk i stół, przy którym gromadziła się rodzina. Tego typu sekretarzyki posiadały mnóstwo zakamarków – dodaje. - Czasami tylko właściciel wiedział, gdzie one są i co w nich się znajduje. Przechowywano w nich sekretne listy czy pamiątki. Łączenie sekretarzyka z szafką było charakterystyczne dla mebli wiedeńskich.
Z pewnością w jednym z takich zakamarków znaleziono kartkę z nazwiskiem mistrza, który miał wykonać mebel. A mógł być nim rzemieślnik o nazwisku Hintz.
- Rzeczywiście rodzina stolarzy nazwiskiem Hintz do połowy XIX wieku mieszkała w Elblągu – informuje Wiesława Rynkiewicz-Domino.
Czy Johann Gottfried Hintz był jednym z elbląskich stolarzy, nie wiadomo. Pozostawiona w sekretarzyku karteczka z jego nazwiskiem nie świadczy o tym, że to on na pewno jest wykonawcą mebla. Sporna jest też data jego powstania. - Być może mebel ten nie ma nic wspólnego z postawioną w nim karteczką – dodaje Wiesława Rynkiewicz-Domino. - Brakuje nam danych, w jakim domu był przechowywany, w jakiej rodzinie się znajdował. Na podstawie elementów stylistycznych można wnioskować, że sekretarzyk mógł powstać dopiero w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Bez wątpienia jest to bardzo interesujący mebel i z pewnością należał do zamożnej rodziny.
Czy wart jest więc dziś ceny 15 tysięcy euro, której żąda na aukcji właściciel mebla? – Trudno powiedzieć, jaką wartość ma dziś mebel – mówi pracownik muzeum. - Z pewnością jego konserwacja to zabieg bardzo kosztowny. Politurowanie czyli technika wykańczania powierzchni mebli, zostało wykonane ręcznie, a jest to sztuka, którą mało kto dziś potrafi.
Czy znajdzie się chętny elblążanin, by taki mebel kupić?