Nie wypowiem się co do meritum, ale napisze tak: jeśli takie miasta jak Olsztyn, Opole czy Płock, dysponują dwukrotnie większym budżetem od Elbląga, to dysproporcje między tymi grodami będą się powiększać. Coraz większą przepaść będzie widać i uzależnienie od łaski Olsztyna. Niestety, obawiam się, że bez pomysłu na miasto, bez wykreowania jego mocnych stron (szedlbym w stronę sztuki i turystyki) i bez przyciągnięcia silnego biznesu i przywrócenia odpowiedniej rangi na mapie administracyjnej kraju jesteśmy skazani na przyspieszone toczenie się po równi pochyłej.
Zgadzam się z taką diagnoza i prognoza. Tak będzie jeśli w zarządzie, samorządzie i urzędzie miasta w Elblągu nie zmienią się ludzie, których powinni zastąpić młodsi duchem i chętni do pracy.