Podróżuję po Hiszpanii. Na lotnisku w Alicante za 93 zł wypożyczyłam na 9 dni samochód i brykam. Rozglądam się po okolicy, przy okazji odwiedzam elblążan, którzy tu osiedli. A jest ich trochę.
Zaczęłam od przyjaciół z ogólniaka. Siedzimy na ganku, spoglądamy na morze, zarys Ibizy, góry z tyłu. Ciepło. W dzień ponad 20 stopni, w nocy koło 15. Przepiękna przyroda, ludzie serdeczni. Tym razem oni lecą do Polski, my zostajemy. Coraz mniej ich ciągnie, coraz mniej są związani. Rozmawiamy o Elblągu. Mają żal. To nie ich miasto, to obcy, zrujnowany kulturowo krajobraz. Licząc na cud chyba, sięgam po bieżące informacje z miasta. Wszak była sesja, może jest światełko w tunelu, coś kreatywnego się rysuje. W życiu. Za to nadjeżdża kolejny pancernik, który nas rozjedzie. CUW.
Dr Paweł Modrzyński jest dyrektorem toruńskiego CUW, więc to oczywiste, że ma dobre zdanie o tej jednostce. Nie dodał też, że w Toruniu CUW działa jako spółka z o.o., czego lepiej nie komentować, bo nikt przecież nie pyta, w jakiej formule prawnej ma to działać. Jest też autorem dyskusyjnych koncepcji zbliżania Bydgoszczy z Toruniem, który bydgoszczanie ochrzcili już mianem pijawki. CUW-y sprawdzają się w gminach i powiatach, ale niekoniecznie w dużych miastach. Olsztyn np. powołał Centrum, ale usług informatycznych. Wiąże się to z pozyskanymi 23 mln zł z RPO na informatyzację miasta. Rozsądne.
U nas rozsądku brak. Podobno większość dyrektorów szkół jest przeciwna, ale boją się protestować. Niedługo protesty elblążan będą wyglądały jak mrożkowego Lucusia w „Ostatnim Husarze”. A nasi radni KO będą sprawdzać, czy od tej walki z PIS-em wyrastają im skrzydła.
Głosowałam w wyborach samorządowych na KO, więc uważam, że mam prawo wymagać od radnych tej formacji tego, co obiecali. Rzetelności i dbałości o dobro miasta. W ramach rzetelności powinni sami zainteresować się, jak CUW-y funkcjonują gdzie indziej, a nie wpatrywać się z opętaniem i otępieniem w oczy umiłowanego przywódcy i być przeciw PIS za wszelką cenę. A jeśli PIS zechce, żeby był w szkołach papier toaletowy i mydełka – będą przeciw. Bo walczą. No to powodzenia.
Na koniec próba niedopuszczenia do złożenia oświadczenia przez radnych PIS. To jest gwałt na samorządności. Argument, że PIS centralnie robi tak samo – chory. Bo co to oznacza, że KO nie chce walczyć o lepsze standardy, chce być jeszcze gorsza. I to, niestety, jej się udaje.
Niech się drodzy, elbląscy Lucusie bawią dalej kosztem życia elblążan. Jeśli jest na to przyzwolenie – trudno. Ja ruszam dalej sprawdzać, jak byli elblążanie cieszą się życiem w Hiszpanii.