UWAGA!

Mieszkańcy zapowiadają: Zablokujemy budowę!

 Elbląg, Mieszkańcy bloków przy ul. Płk. Dąbka są zdeterminowani
Mieszkańcy bloków przy ul. Płk. Dąbka są zdeterminowani (fot. WS)

Jak można w tak małej enklawie niskich zabudowań postawić 11-piętrowy budynek, który zabierze nam całe słońce? Chcą nas żywcem zamurować! A ruch samochodów i hałas? Dopiero będzie kocioł i piekło na ziemi! Będziemy tu stali dzień i noc, a do budowy nie dopuścimy – zapowiadają mieszkańcy bloków przy ul. Pułkownika Dąbka, przy których ma stanąć najnowocześniejszy gmach sądu w Polsce. Zobacz, jak manifestują swoje niezadowolenie.

Decyzja o wzniesieniu przy ul. Płk. Dąbka 21 (niemal vis a vis dotychczasowej siedziby Sądu i Prokuratury Rejonowej) nowoczesnego gmachu Sądu Okręgowego i Sądu Rejonowego już zapadła. Pieniądze w budżecie państwa zostały zabezpieczone, przetarg na wykonawcę robót budowlanych rozstrzygnięty (firma Skanska S.A. postawi gmach za 55 mln zł), a umowa została podpisana, w obecności Ministra Sprawiedliwości, w lipcu. Prace mają ruszyć jeszcze w tym roku, a najnowocześniejszy gmach sądu w Polsce ma być gotowy w 2017 r.
       Od początku inwestycji sprzeciwiali się mieszkańcy okolicznych bloków, których w protestach przeciwko budowie sądu w tej lokalizacji wspierał zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Sielanka. Były pisane odwołania do prezydenta miasta, wojewody warmińsko-mazurskiego, a także skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten ostatecznie decyzję o budowie sądu przy ul. Płk. Dąbka utrzymał.
       Emocje wśród mieszkańców jednak nie opadły. Wezwali na pomoc nawet Elżbietę Jaworowicz, która prowadzi popularny program interwencyjny i z dnia na dzień atmosfera robi się coraz bardziej napięta.
       - Jak można w tak małej enklawie niskich zabudowań postawić 11-piętrowy budynek, który zabierze nam całe słońce? – pyta pani Bożena, mieszkanka pobliskiego bloku. - Jest takie określenie „linijka słońca” – budowlańcy i architekci wiedzą, o co chodzi – kontynuuje. - Musi być po prostu zapewniona odpowiednia ilość słońca docierającego do budynków. O tym też nikt nie pomyślał, a to jest za mała odległość i za wysoki budynek. Mieszkam na drugim piętrze i mam okna tylko na tę stronę. No, całkiem mi do mieszkania wejdą! – dodaje oburzona.
       - Ja będę miała zupełnie ciemno w domu – martwi się pani Konstancja, która mieszka w kolejnym bloku przy Płk. Dąbka. - Od planowanego budynku do moich okien ma być 9 metrów. Będziemy w więzieniu mieszkać?
       - I tu nie chodzi już nawet o to, że nie będziemy mieli parkingu – wtrąca pani Bożena. - My nie będziemy mieli światła! Dlatego nie dopuścimy do budowy, w ogóle tu nie wejdą – zapewnia wzburzona. - Będziemy stali tu dzień i noc. Nasze argumenty nie zostały wysłuchane – żali się dalej. – Powiedziano nam, że spółdzielnia nie ma tu nic do gadania, bo ma za mały teren. Ale jak chciała wykupić cały ten teren przy ul. Płk. Dąbka to miasto się nie godziło - twierdzi. - Pewnie, najlepiej zastawić nas budynkiem, będziemy siedzieli jak w czarnej dziurze. Gdyby wybudowali budynek podobny do naszych, czteropiętrowy to niech by sobie stał - zapewnia kobieta - ale nie 11-piętrowy!
       Inni również nie kryją emocji. Twierdzą, że, owszem, sąd niech się buduje, bo taki gmach jest w Elblągu potrzebny. Ale w innej lokalizacji.
       - Niedaleko sądu (przy Pl. Konstytucji – red.] jest duży plac, na którym teraz rosną krzaki, a było kino Syrena – tam niech budują – wskazuje pani Maria. – I areszt blisko. Albo teren przy Biedronce [przy ul. Nowowiejskiej – red.], albo Modrzewina - taka piękna, miejsca mnóstwo, a nic się nie dzieje – kontynuuje. – Tam niech budują, co tylko zechcą.
       - Ze wszystkimi się liczą tylko nie z nami – dodaje pan Bolesław. - Początkowo prezydent Słonina udzielił na budowę sądu plac z drugiej strony ulicy Płk. Dąbka, z tym, że bank nie zgodził się na przejazd. Z bankiem zaczęli się liczyć więc wtedy prezydent zamienił tamten plac na ten. Jakim sposobem – tego nie wiem. Tu stał stary budynek, który został rozebrany – kontynuuje. - Prawo pierwokupu powinna mieć chyba spółdzielnia – zwraca uwagę mężczyzna. - A spółdzielnia nie dostała tego miejsca, bo były już plany. Później okazało się, że pod budowę sądu.
       I nikt na ten temat z mieszkańcami nie rozmawiał?
       - Konsultacje, owszem, były – przyznaje pan Bolesław. – Usłyszeliśmy: wszystko możecie zrobić tylko nie zmienić decyzję o budowie sądu. Spółdzielnia się odwoływała, ale sprawę przegraliśmy – kwituje mężczyzna. -A jeśli rozmawia się z normalnymi architektami, nie z rozkazu, to mówią, że to chore umysły wymyśliły taki wysoki budynek w tym miejscu. Nie będzie zapewnionych miejsca parkingowych – wskazuje. - I to nie dla nas, bo to jest małe piwo. Ale dla pracowników i interesantów. Tu po prostu nie mam miejsca. Chcieli zrobić parking podziemny, ale grunt jest słaby i nie można zrobić tych garaży pod ziemią. A nie obchodzi ich już to, jaki tu kocioł będzie? Ponad 300 osób zatrudnionych w sądzie, a interesanci? Jak znam mecenasów to nie będą rowerami jeździć – kończy pan Bolesław.
       Na niebezpieczeństwo, jakie niesie dla tej potężnej inwestycji podmokły teren wskazuje również mieszkaniec pobliskiej ul. Różanej: - Tu kiedyś płynęła rzeczka. Później na tym terenie stanęły garaże, takie blaszaki. I co? Jednego ranka ludzie wstali, a nie ma trzech garaży! Na 15 metrów poszły w dół, razem z samochodami. A ci państwo od budowy mówią, że na 17 metrów wykopią, wszystko sprawdzą, utwardzą...

 


       - Ale to są sprawy techniczne, które nas nie interesują, bo jak się uprą, by wybudować to będą tak głęboko kopać aż się uda – przerywa pan Bolesław. - To są sprawy dla wykonawcy, ale ile samochodów tu będzie przyjeżdżać? Nie będzie zieleni, zostanie beton i parking - prognozuje.
       - My mieszkamy w blokowiskach gomułkowskich, gdzie mamy ciemne kuchnie. Tyle dorobiliśmy się po 40 latach pracy – wtrąca kolejna mieszkanka Płk. Dąbka. - Myślałam, że na starość, jak spółdzielnia zadbała o blokowiska, jest ładnie, mimo, że ciasno i że zaglądamy sobie do okien, będzie spokojnie. A tu 7 czy 8 metrów od naszych okien chcą postawić molocha?! Oni nas zamurują! Wracamy do piwnicznej izby. A ten nowoczesny budynek pasuje jak róża do kożucha – kwituje
       Protestujących mieszkańców popierał jeszcze jako radny obecny prezydent Elbląga Jerzy Wilk.
       - Decyzje jednak zapadły, a wyroki są prawomocne. Mimo, że prezydent jest całym sercem z mieszkańcami, to musi przestrzegać prawa, powiedziała Radiu Gdańsk asystent prezydenta miasta Monika Borzdyńska.
       Budowa 11-piętrowego obiektu ma ruszyć jeszcze w tym roku. Mieszkańcy zapowiadają: broni nie złożymy.
       Do tematu będziemy powracać.
      
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama