Byłem i byłem w szoku w porównaniu do Świątecznych spotkań sprzed lat. Po pierwsze ceny kołaczy węgierskich 12 było 10,świderków z ziemniaka 7 było 5 no i te Litewskie złodzieje gdzie nie wiesz ile co kosztuje a później płacisz za 6 małych kiełbasek waga 100gr. 16 zł??? po drugie w poprzednich latach była ciężarówka coca coli i całe stare miasto zapchane straganami i był ten świąteczny klimat a teraz parę straganów na krzyż i nawet chciałem się napić wina grzanego i zjeść bigosu lub ciepłych pierogów i nie miałem gdzie. Po trzecie gwóźdź do trumny scena wielka zero kolend na wymianę to dzieci to ktoś inny, cisza a tu nagle koleś wyskakuje i wkur. .ludzi nagabuje żeby licytowali dla zwierząt, tak tak nie Świąteczny klimat tylko dawać kasę ludziska. Żenada dziękuję
W przypadku tego niby jarmarku chodzi tylko o kasę. Cała oprawa świąt Bożego Narodzenia to tylko jeden wielki marketing. Niestety ale tradycji w tym wszystkim tyle co mięsa w parówkach. Smutne to ale niestety taki jest świat.