Delikatnie mówiąc są więcej niż pełnoletnie. Tak można określić samochody elbląskich strażaków. I chociaż jedna jaskółka wiosny nie czyni, to z entuzjazmem przywitano nowy wóz ratowniczo- gaśniczy, który nasi strażacy otrzymali w środę (8 lipca).
Dla porównania na placu stanęły dwa wozy strażackie: 21-letni senior taboru i nowa Scania, obydwa czerwone i na tym podobieństwo się kończy.
- Te samochody są nieporównywalne. Mają zupełnie inne parametry autopompy, podwozia pozwalające na dotarcie do najbardziej niedostępnych miejsc. Nowe auto może zabrać 5 tysięcy litrów wody, stare tylko 2 tysiące. Mają bardzo dobrze rozmieszczony sprzęt gaśniczy, co ułatwia pracę strażakom – opowiada zachwycony bryg. Tomasz Świniarski, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu. – Do tej pory to my przystosowywaliśmy samochody do pracy. Robiliśmy skrytki, żeby móc wkładać tam jak najwięcej sprzętu, do różnych zadań, których z latami nam przybywało. A tymczasem ten nowy samochód przewiduje już, że straż pożarna to nie tylko gaszenie pożarów, ale także ratownictwo ogólnie pojęte. To także ratowanie życia ludzkiego na drogach oraz w różnego rodzaju katastrofach.
Nowy samochód trafi do jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 1 przy ul. Bema.
- Cieszymy się, że taki drogi sprzęt trafił do nas, że tak nam zaufano, że to nam będzie służył. – mówi mł. bryg. Tomasz Malesiński, dowódca JRG nr 1. - Stare auta po prostu się psują z powodu nadmiernej eksploatacji. Zresztą wszystkie samochody, które wykorzystujemy, są narażone na większą awaryjność. My o nie dbamy, ale ich nie oszczędzamy, liczy się czas, jeździmy więc szybko, po bezdrożach, dziurach. Dlatego dla samochodu gaśniczego te kilkanaście lat to jest bardzo dużo. One dobrze wyglądają z wierzchu, bo strażacy je konserwują, ale silniki czy zawieszenie są praktycznie do wymiany.
Wozy elbląskich strażaków mają po kilkanaście lat. Najmłodszym 5-letnim dysponuje jednostka w Pasłęku. Przydałoby się także nowe wyposażenie np.: podnośniki czy drabiny.
- Nasza drabina, o której wszyscy mówią, że jest nowa, ma już 13 lat, a ta w Pasłęku już ponad 20. Powoli musimy myśleć o ich wymianie. – dodaje Tomasz Świniarski. – O samochodach specjalistycznych już nie wspomnę. Te, które mamy, są adaptowane z dawnych samochodów wojskowych i do dzisiaj nam służą. Już w przyszłym roku mają do nas trafić cztery samochody gaśnicze, co pozwoliłoby nam praktycznie na wymianę całego taboru gaśniczego.
Nowy samochód gaśniczy, który w środę trafił do strażaków, kosztował prawie 790 tysięcy złotych. Środki pozyskano od wojewody, prezydenta Elbląga, samorządów lokalnych i sponsorów.
- Prawdopodobnie jeszcze w tym roku powinien do Elbląga trafić ciężki samochód ratownictwa technicznego – zapewnia bryg. Jan Słupski, warmińsko-mazurski komendant wojewódzki PSP. – Złożyliśmy też wniosek do Regionalnego Programu Operacyjnego na zakup samochodu do ratownictwa drogowego. I mam nadzieję, że ten wniosek przejdzie merytoryczną ocenę, bo formalną już przeszedł. Będziemy też pomagać przy budowie nowej komendy, bo ta nie przystaje do dzisiejszych warunków. W ubiegłym roku oddano do użytku komendę w Szczytnie, w tym roku kończy się budowa placówki w Gołdapi, następny będzie Elbląg.
W środę, jeszcze nieoficjalnie, odbył się pokaz projektu nowej elbląskiej strażnicy. Widział go jednak jedynie komendant. Dziennikarzom i większości strażaków nie było jeszcze dane zobaczyć, jak jest imponujący.
- Te samochody są nieporównywalne. Mają zupełnie inne parametry autopompy, podwozia pozwalające na dotarcie do najbardziej niedostępnych miejsc. Nowe auto może zabrać 5 tysięcy litrów wody, stare tylko 2 tysiące. Mają bardzo dobrze rozmieszczony sprzęt gaśniczy, co ułatwia pracę strażakom – opowiada zachwycony bryg. Tomasz Świniarski, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu. – Do tej pory to my przystosowywaliśmy samochody do pracy. Robiliśmy skrytki, żeby móc wkładać tam jak najwięcej sprzętu, do różnych zadań, których z latami nam przybywało. A tymczasem ten nowy samochód przewiduje już, że straż pożarna to nie tylko gaszenie pożarów, ale także ratownictwo ogólnie pojęte. To także ratowanie życia ludzkiego na drogach oraz w różnego rodzaju katastrofach.
Nowy samochód trafi do jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 1 przy ul. Bema.
- Cieszymy się, że taki drogi sprzęt trafił do nas, że tak nam zaufano, że to nam będzie służył. – mówi mł. bryg. Tomasz Malesiński, dowódca JRG nr 1. - Stare auta po prostu się psują z powodu nadmiernej eksploatacji. Zresztą wszystkie samochody, które wykorzystujemy, są narażone na większą awaryjność. My o nie dbamy, ale ich nie oszczędzamy, liczy się czas, jeździmy więc szybko, po bezdrożach, dziurach. Dlatego dla samochodu gaśniczego te kilkanaście lat to jest bardzo dużo. One dobrze wyglądają z wierzchu, bo strażacy je konserwują, ale silniki czy zawieszenie są praktycznie do wymiany.
Wozy elbląskich strażaków mają po kilkanaście lat. Najmłodszym 5-letnim dysponuje jednostka w Pasłęku. Przydałoby się także nowe wyposażenie np.: podnośniki czy drabiny.
- Nasza drabina, o której wszyscy mówią, że jest nowa, ma już 13 lat, a ta w Pasłęku już ponad 20. Powoli musimy myśleć o ich wymianie. – dodaje Tomasz Świniarski. – O samochodach specjalistycznych już nie wspomnę. Te, które mamy, są adaptowane z dawnych samochodów wojskowych i do dzisiaj nam służą. Już w przyszłym roku mają do nas trafić cztery samochody gaśnicze, co pozwoliłoby nam praktycznie na wymianę całego taboru gaśniczego.
Nowy samochód gaśniczy, który w środę trafił do strażaków, kosztował prawie 790 tysięcy złotych. Środki pozyskano od wojewody, prezydenta Elbląga, samorządów lokalnych i sponsorów.
- Prawdopodobnie jeszcze w tym roku powinien do Elbląga trafić ciężki samochód ratownictwa technicznego – zapewnia bryg. Jan Słupski, warmińsko-mazurski komendant wojewódzki PSP. – Złożyliśmy też wniosek do Regionalnego Programu Operacyjnego na zakup samochodu do ratownictwa drogowego. I mam nadzieję, że ten wniosek przejdzie merytoryczną ocenę, bo formalną już przeszedł. Będziemy też pomagać przy budowie nowej komendy, bo ta nie przystaje do dzisiejszych warunków. W ubiegłym roku oddano do użytku komendę w Szczytnie, w tym roku kończy się budowa placówki w Gołdapi, następny będzie Elbląg.
W środę, jeszcze nieoficjalnie, odbył się pokaz projektu nowej elbląskiej strażnicy. Widział go jednak jedynie komendant. Dziennikarzom i większości strażaków nie było jeszcze dane zobaczyć, jak jest imponujący.
kojot