Pensje niewypłacane miesiącami, bo i po co? Pracownik i tak się nie zwolni, bo gdzie pójdzie? Ludzie pracują ciężko, a nie mogą utrzymać rodziny. Ponad 30 procent polskich dzieci cierpi z powodu niedożywienia, a młodzi, którzy chcą podjąć pracę otrzymują umowy „śmieciowe”. – Jeśli stać nas na Euro 2012 to musi nas też być stać zadbać o tych ludzi– mówi Piotr Duda, przewodniczący komisji krajowej NSZZ Solidarność.
Wczoraj (21 czerwca) Piotr Duda przebywał w Elblągu. Spotkał się z władzami miasta, ale celem jego wizyty była przede wszystkim rozmowa ze związkowcami.
- Na tych spotkaniach [w całej Polsce – red.] mogę usłyszeć wiele pozytywnych, ale i negatywnych spostrzeżeń i z tego buduje się program – mówi Piotr Duda, przewodniczący komisji krajowej NSZZ Solidarność. - Jeżeli jadę po regionach i na tych wszystkich spotkaniach potwierdzają się te same tezy , pytania, sugestie to znaczy, że w tym kierunku powinniśmy iść albo w innym popełniamy błędy i trzeba to skorygować. Dla mnie, jako Piotra Dudy jest bardzo ważne to, by nie oderwać się od rzeczywistości, chodzić po ziemi. Mieszkam wśród normalnych ludzi i dla mnie najważniejsze jest znać ich problemy.
Związkowcy rozmawiają o problemach, które w całym kraju są podobne.
- Progi rodzinne nie podnoszone od lat – wskazuje Piotr Duda. - A czy można wyżyć za 400 zł miesięcznie? Ludzie żyją na skraju nędzy, my nie możemy dojść do porozumienia z rządzącymi w kwestii 100 mln zł. To jest minimum przyzwoitości , ale ich na to nie stać. A stać nas na Euro 2012? Skoro tak, to musi nas też być stać zadbać o tych ludzi.
- Coraz więcej mamy problemów z wykluczeniem wśród pracujących – kontynuuje przewodniczący Solidarności. – Ludzie ciężko pracują, a nie mogą utrzymać siebie i rodzinny. Duża grupa rodzin, w których jest troje i więcej dzieci żyje w nędzy. Badania pokazują, że w Polsce ponad 34 proc. dzieci głoduje. Pytam, jak ma się rodzić więcej Polaków? Gdzie jest odpowiedzialność państwa? Musimy coś zrobić, by zahamować te zjawiska.
Przewodniczący Duda przyznaje, że podczas jego wizyt w regionach „S” w całej Polsce powtarza się jeden problem - sprawy pracownicze.
- Ludzie pracują po kilkanaście lat na umowę zlecenia – wskazuje. – Praca tymczasowa jest obecnie pracą na stałe. Złożyliśmy premierowi projekt, w którym zaznaczamy, by to zmienić. Uważamy, że 18 miesięcy w zupełności wystarczy, by sprawdzić pracownika czy nadaje się do wykonywania powierzonych zadań czy nie.
- Kolejną sprawą jest niewypłacanie wynagrodzeń, nawet przez pół roku – kontynuuje szef związkowców. – Z czego ci ludzie mają żyć? I nie chodzi tu o sytuacje, gdy pracodawca ma kłopoty finansowe, bo kryzys, bo świat mu się zawalił na głowę - zaznacza. - To są sytuacje nadzwyczajne. Mówię o tych, którzy mają pieniądze, a nie płacą, bo wolą je wydać na inne cele. Pracownik niech poczeka. I tak nigdzie nie pójdzie, bo i dokąd? Tacy pracodawcy to zwykli złodzieje – ostro krytykuje Piotr Duda.
Niepokój przewodniczącego wzbudza również sytuacja związkowców w zakładach pracy.
- Najgorsze jest to, że nawet tam, gdzie jeszcze nic nie zrobiliśmy jest mobilizacja i walka – mówi. - Pracodawcy, szczególnie ci, którzy przyjeżdżają do nas zza granicy robią wszystko, by u nich w firmie związek nie powstał. A jeśli powstanie to robią wszystko, by go zwalczyć. W Polsce jest przyzwolenie rządzących na to, by po cichu zwalczać związki zawodowe – twierdzi Piotr Duda. - A prokuratura? Za nasz happening w Warszawie to ja nawet mogę pójść siedzieć, ale tym, że się młodych ludzi z pracy wyrzuca, bo założyli związek zawodowy, pracodawcy nie wypłacają pensji miesiącami - tym prokuratura albo w ogóle się nie zajmuje, albo sprawę umarza ze względu na małą szkodliwość czynu.
I podsumowanie: - Rządzący niech popatrzą na to, co dzieje się w Polsce. Władza ma społeczeństwu służyć i my o tym nie zapominamy. Będziemy ich pilnowali – zapowiada Piotr Duda.
- Na tych spotkaniach [w całej Polsce – red.] mogę usłyszeć wiele pozytywnych, ale i negatywnych spostrzeżeń i z tego buduje się program – mówi Piotr Duda, przewodniczący komisji krajowej NSZZ Solidarność. - Jeżeli jadę po regionach i na tych wszystkich spotkaniach potwierdzają się te same tezy , pytania, sugestie to znaczy, że w tym kierunku powinniśmy iść albo w innym popełniamy błędy i trzeba to skorygować. Dla mnie, jako Piotra Dudy jest bardzo ważne to, by nie oderwać się od rzeczywistości, chodzić po ziemi. Mieszkam wśród normalnych ludzi i dla mnie najważniejsze jest znać ich problemy.
Związkowcy rozmawiają o problemach, które w całym kraju są podobne.
- Progi rodzinne nie podnoszone od lat – wskazuje Piotr Duda. - A czy można wyżyć za 400 zł miesięcznie? Ludzie żyją na skraju nędzy, my nie możemy dojść do porozumienia z rządzącymi w kwestii 100 mln zł. To jest minimum przyzwoitości , ale ich na to nie stać. A stać nas na Euro 2012? Skoro tak, to musi nas też być stać zadbać o tych ludzi.
- Coraz więcej mamy problemów z wykluczeniem wśród pracujących – kontynuuje przewodniczący Solidarności. – Ludzie ciężko pracują, a nie mogą utrzymać siebie i rodzinny. Duża grupa rodzin, w których jest troje i więcej dzieci żyje w nędzy. Badania pokazują, że w Polsce ponad 34 proc. dzieci głoduje. Pytam, jak ma się rodzić więcej Polaków? Gdzie jest odpowiedzialność państwa? Musimy coś zrobić, by zahamować te zjawiska.
Przewodniczący Duda przyznaje, że podczas jego wizyt w regionach „S” w całej Polsce powtarza się jeden problem - sprawy pracownicze.
- Ludzie pracują po kilkanaście lat na umowę zlecenia – wskazuje. – Praca tymczasowa jest obecnie pracą na stałe. Złożyliśmy premierowi projekt, w którym zaznaczamy, by to zmienić. Uważamy, że 18 miesięcy w zupełności wystarczy, by sprawdzić pracownika czy nadaje się do wykonywania powierzonych zadań czy nie.
- Kolejną sprawą jest niewypłacanie wynagrodzeń, nawet przez pół roku – kontynuuje szef związkowców. – Z czego ci ludzie mają żyć? I nie chodzi tu o sytuacje, gdy pracodawca ma kłopoty finansowe, bo kryzys, bo świat mu się zawalił na głowę - zaznacza. - To są sytuacje nadzwyczajne. Mówię o tych, którzy mają pieniądze, a nie płacą, bo wolą je wydać na inne cele. Pracownik niech poczeka. I tak nigdzie nie pójdzie, bo i dokąd? Tacy pracodawcy to zwykli złodzieje – ostro krytykuje Piotr Duda.
Niepokój przewodniczącego wzbudza również sytuacja związkowców w zakładach pracy.
- Najgorsze jest to, że nawet tam, gdzie jeszcze nic nie zrobiliśmy jest mobilizacja i walka – mówi. - Pracodawcy, szczególnie ci, którzy przyjeżdżają do nas zza granicy robią wszystko, by u nich w firmie związek nie powstał. A jeśli powstanie to robią wszystko, by go zwalczyć. W Polsce jest przyzwolenie rządzących na to, by po cichu zwalczać związki zawodowe – twierdzi Piotr Duda. - A prokuratura? Za nasz happening w Warszawie to ja nawet mogę pójść siedzieć, ale tym, że się młodych ludzi z pracy wyrzuca, bo założyli związek zawodowy, pracodawcy nie wypłacają pensji miesiącami - tym prokuratura albo w ogóle się nie zajmuje, albo sprawę umarza ze względu na małą szkodliwość czynu.
I podsumowanie: - Rządzący niech popatrzą na to, co dzieje się w Polsce. Władza ma społeczeństwu służyć i my o tym nie zapominamy. Będziemy ich pilnowali – zapowiada Piotr Duda.
A