Policjanci zadbali o to, by przejazd kolumny rowerowej był bezpieczny (fot.KMP w Elbląg)
Wczoraj (19 września) elblążanie obchodzili Dzień bez samochodu. Ulicami miasta przejechała kolumna rowerzystów, a na Placu Kazimierza Jagiellończyka odbywały się konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, pokazy ratownictwa medycznego, można było spróbować swoich sił na rowerowym torze przeszkód. Można było również oznakować swój jednoślad policyjnym namiocie prewencyjnym.
Największe zainteresowanie wzbudził przejazd rowerzystów ulicami miasta. Rowerzyści w asyście policji przemknęli ul. Płk. Dąbka na elbląską Modrzewinę.
- Aby przejazd był bezpieczny policjanci z ruchu drogowego zabezpieczyli wszystkie skrzyżowania na trasie przejazdu kolumny wstrzymując na nich ruch samochodów – mówi sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Podczas przejazdu nie zabrakło też policyjnego patrolu rowerowego.
Na Modrzewinie, po posileniu się wojskową grochówką, rowerzyści powrócili tą samą trasą na Pl. Kazimierza Jagiellończyka. Tu odbywała się dalsza część imprezy. Oprócz konkursów z atrakcyjnymi nagrodami, na rowerzystów i tych, którzy zawitali tego dnia na Plac Jagiellończyka czekały pokazy ratownictwa medycznego, a także rowerowe tory przeszkód.
- Tory przeszkód zorganizował Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego, który zapewnił też jednoślady do jeżdżenia po torze – wyjaśnia sierż. Nowacki. - Natomiast każdy, kto na miejską imprezę przyjechał własnym rowerem mógł go bezpłatnie oznakować przy policyjnym namiocie prewencyjnym. Łącznie podczas imprezy policjanci oznakowali ponad 20 rowerów.
Szanowni Państwo a kiedy będzie ścieżka rowerowa wzdłuż drogi 503 czyli wzdłuż Zatoki Elblaskiej - przedwojennego Portu Elbląg z licznymi balenami portowymi. Dokumentacja portu na stronie www.rafzen.pl
Z poważaniem mgr inż.Jerzy Kulas
W głębokich czeluściach szuflad Urzędu Miejskiego leży przeze mnie wykonana w 2001 roku koncepcja tras rowerowych miasta Elbląga. Miasto za nią nawet nieopatrznie zapłaciło. Dokumentacja składa się załączników mapowych (mapa topograficzna w skali 1 : 10 000) Elbląg + okolice minimum w promieniu 20 km. Ponadto - część opisowa wskazująca rozwiązania alternatywne: przebiegu, technologii, infrastruktury, oraz scenariusz tworzenia tras i ich infrastruktury. Jak do tej pory dokumentacja ta nie została wykorzystana w najmniejszych choć stopniu. Jesli jest ktoś zainteresowany mogę udostępnić w postaci papierowej jak i cyfrowej.
Do Miejscowy Aborygen! Bardzo proszę o przesłanie na mój adres emailowy tej dokumentacji. Czas na jej wykorzystanie. Będę wdzięczna! hubertowka@gmail. com
Szanowny Pan AborygenMiejscowy. Jestem zainteresowany Pana projektem. Wdzięczny będę jeżeli prześle Pan mi dokumentację na adres jerzykulas23@wp. pl. Z poważaniem mgr inż. Jerzy Kulas
pierdu, pierdu, ,impreza, jak za komuny, a gdzie są bezpieczne trasy dla rowerzystow w naszym miescie poza czescia ul. grunwalsdzkiej i od gwiezdnej do zawady i jaru.
Ta ścieżka rowerowa, podobnie jak i zamknięta kolej nadbrzeżna (czego pewnikiem będziemy prędko wszyscy żałować, i to coraz bardziej) ciągnie się od xx lat! Szanowni włodarze, podobno tak skuteczni w wykorzystywaniu funduszy unijnych - co do cholery świadczy o atrakcyjności regionu? Ilość ATRAKCJI - a niekoniecznie (tylko) nowe drogi. Byłem w niejednym zachodnim mieście, i dziury jak się uprzeć wszędzie znaleźć można (oczywiście mamy zapóźnienie infrastrukturalne, o tym każdy wie) - ale o atrakcyjności regionu decyduje "klimat", na który składa się czysty krajobraz (to mamy), możliwość eksplorowania go (tu już bieda -vide ta słynna ścieżka rowerowa) w niekonwencjonalny sposób (tu też bieda - kolej skrycie zamknęli - patrz kolej wąskotorowa na mierzei -jednak można, gdyby u nas to połączyć ze statkiem/promem do krynicy itd. .. ), muzea (raczej bida, mimo tylu znalezisk - ciekawych muzeów u nas co kot napłakał, przydałoby się więcej abstrakcji), lokalne imprezy - to połączone jest z powoli rosnącą tożsamością regionalną (oby, ale coś się chyba rusza powoli). Zachodni turyści (to ci z ka$ą, którą mogliby tu z uśmiechem zostawić i napędzić koniunkturę niegorzej niż dotacje z UE) szukają prędzej świętego spokoju i natury niż wakacji w kolejnym shopping center - tych badziewii mają 10x więcej u siebie. Zatem gdzie ta mityczna ścieżka mości panowie?
PS. słyszałem ongiś plotę, że podobno jeden z projektów tej ścieżki rowerowej miał biez po. .. byłym (!!!) torowisku naszej kolei nadzalewowej (!!!). .. mam nadzieję, że to nie ten projekt, o którym wyżej jest mowa?
Panie Aborygenie - a możeby tak udostępnić te plany gdzieś publicznie na jakiejś stronce, jeśli oczywiście jst już Panu wszystko jedno co się z nimi stanie? (a chyba jest, skoro je Pan rozsyła) - niech ludzie spojrzą, czego od x lat nie da się zrobić w naszym mieście :)
