Widziałem jak ten facet jechał. Przy dużej prędkości i wyprzedzaniu rzucało go na lewo i prawo. Widać było, że nie panuje w pełni nad samochodem. Jadący od Gdańska w ostatniej chwili ustępowali mu miejsca zjeżdżając maksymalnie na pobocze. Mogło być znacznie więcej ofiar. Za kilkanaście sekund już nie żył.