
Piętnaście minut lekcji na krześle, a resztę czasu sześcioletni pierwszoklasiści spędzą na zabawie. Będą mieli trzy godziny zajęć wychowania fizycznego w tygodniu, naukę pływania i jazdy na łyżwach. Nauka przez zabawę będzie przyjemnością - kuszą urzędnicy oraz nauczyciele. Jest jednak jeden warunek: sześciolatek musi do tej szkoły przyjść.
- Gdy mama zapyta pierwszoklasistę, co robił dziś w szkole, on odpowiada: „Bawiłem się” - mówiła Katarzyna Witkowska, nauczycielka klas I – III w Szkole Podstawowej nr 16. - Dzieci bawią się i nie zdają sobie sprawy z tego, że jednocześnie się uczą.
Na konferencji „Elbląskie szkoły przyjazne sześciolatkom” urzędnicy i nauczyciele przekonywali rodziców do posłania sześciolatków do szkół.
Ale to nie nowość. Od 2008 r. do elbląskich szkół podstawowych chodzą dzieci sześcioletnie.
- W tym roku szkolnym ponad tysiąc 6-latków rozpoczęło naukę w pierwszej klasie – powiedział Bogusław Milusz, wiceprezydent Elbląga odpowiedzialny za oświatę.
Warto zwrócić uwagę, że z każdym rokiem szkolnym liczba sześciolatków w pierwszej kasie rośnie. Podczas wczorajszej (29 lutego) konferencji Katarzyna Witkowska z SP 16 pokazała rodzicom przykładowe zajęcia edukacyjne dla dzieci młodszych. Pokazywała, jak zmienił się sposób uczenia. Dziś nauczyciele nie jest mentorem a moderatorem, po to, by umożliwić dziecku samodzielną naukę.
- Musimy mieć pokorę wobec sześciolatków – mówiła Katarzyna Witkowska. – One także potrafią zapędzić nauczyciela w kozi róg, a wiedzę czerpią z Internetu.
Zwracano dużą uwagę na wyposażenie szkół. Oprócz tablic interaktywnych i najnowszych komputerów dzieci mają do swojej dyspozycji... piłki terapeutyczne, które pozwalają spożytkować nadmiar energii, których sześciolatkom nigdy nie brakuje. Przygotowana i doświadczona jest też kadra nauczycielska. Od 2012r. Warmińsko – Mazurski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli zorganizował ponad sto szkoleń, w których wzięło udział prawie 3200 nauczycieli i rodziców.
- Każdy nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej w Elblągu pracował już z sześciolatkami – zapewniała Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji, Sportu i Turystyki.
Zaletą wysłania sześciolatka do pierwszej klasy akurat w roku szkolnym 2016/17 jest... mała liczebność rocznika. Przypuszczalnie wielu rodziców dzieci urodzonych w 2010r. nie zdecyduje się na rozpoczęcie przez nie edukacji. Oznacza to łatwiejszy dostęp do szkół ponadgimnazjalnych i studiów. W porównaniu ze swoimi równolatkami, którzy zaczną edukację w wieku siedmiu lat rok wcześniej wejdą na rynek pracy.
Obawy rodziców dotyczą przede wszystkim tego, że dziecko sobie w szkole nie poradzi.
- Nie szukajcie Państwo w swoim dziecku ucznia, który już wszystko umie – Joanna Gawlicka, dyrektor Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej nr 1 w Elblągu apelowała do rodziców.
Także program nauczania jest przystosowany do sześciolatków.
- W projekcie nowej podstawy programowej nie ma mnożenia i dzielenia sposobem pisemnym – mówiła Katarzyna Lotkowska z Fundacji Nowatorska Edukacja – Powiedziałabym nawet, że ta podstawa nie jest żadnym wyzwaniem dla sześciolatka.
Decyzja należy do rodziców.
- Mateusz poszedł do szkoły w wieku sześciu lat – powiedziała Kataryna Kurdan, mama sześcioletniego pierwszoklasisty. – Uważam, że warto, nie należy przetrzymywać dziecka drugi rok w przedszkolu.
Na konferencji „Elbląskie szkoły przyjazne sześciolatkom” urzędnicy i nauczyciele przekonywali rodziców do posłania sześciolatków do szkół.
Ale to nie nowość. Od 2008 r. do elbląskich szkół podstawowych chodzą dzieci sześcioletnie.
- W tym roku szkolnym ponad tysiąc 6-latków rozpoczęło naukę w pierwszej klasie – powiedział Bogusław Milusz, wiceprezydent Elbląga odpowiedzialny za oświatę.
Warto zwrócić uwagę, że z każdym rokiem szkolnym liczba sześciolatków w pierwszej kasie rośnie. Podczas wczorajszej (29 lutego) konferencji Katarzyna Witkowska z SP 16 pokazała rodzicom przykładowe zajęcia edukacyjne dla dzieci młodszych. Pokazywała, jak zmienił się sposób uczenia. Dziś nauczyciele nie jest mentorem a moderatorem, po to, by umożliwić dziecku samodzielną naukę.
- Musimy mieć pokorę wobec sześciolatków – mówiła Katarzyna Witkowska. – One także potrafią zapędzić nauczyciela w kozi róg, a wiedzę czerpią z Internetu.
Zwracano dużą uwagę na wyposażenie szkół. Oprócz tablic interaktywnych i najnowszych komputerów dzieci mają do swojej dyspozycji... piłki terapeutyczne, które pozwalają spożytkować nadmiar energii, których sześciolatkom nigdy nie brakuje. Przygotowana i doświadczona jest też kadra nauczycielska. Od 2012r. Warmińsko – Mazurski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli zorganizował ponad sto szkoleń, w których wzięło udział prawie 3200 nauczycieli i rodziców.
- Każdy nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej w Elblągu pracował już z sześciolatkami – zapewniała Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji, Sportu i Turystyki.
Zaletą wysłania sześciolatka do pierwszej klasy akurat w roku szkolnym 2016/17 jest... mała liczebność rocznika. Przypuszczalnie wielu rodziców dzieci urodzonych w 2010r. nie zdecyduje się na rozpoczęcie przez nie edukacji. Oznacza to łatwiejszy dostęp do szkół ponadgimnazjalnych i studiów. W porównaniu ze swoimi równolatkami, którzy zaczną edukację w wieku siedmiu lat rok wcześniej wejdą na rynek pracy.
Obawy rodziców dotyczą przede wszystkim tego, że dziecko sobie w szkole nie poradzi.
- Nie szukajcie Państwo w swoim dziecku ucznia, który już wszystko umie – Joanna Gawlicka, dyrektor Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej nr 1 w Elblągu apelowała do rodziców.
Także program nauczania jest przystosowany do sześciolatków.
- W projekcie nowej podstawy programowej nie ma mnożenia i dzielenia sposobem pisemnym – mówiła Katarzyna Lotkowska z Fundacji Nowatorska Edukacja – Powiedziałabym nawet, że ta podstawa nie jest żadnym wyzwaniem dla sześciolatka.
Decyzja należy do rodziców.
- Mateusz poszedł do szkoły w wieku sześciu lat – powiedziała Kataryna Kurdan, mama sześcioletniego pierwszoklasisty. – Uważam, że warto, nie należy przetrzymywać dziecka drugi rok w przedszkolu.
Sebastian Malicki