W sobotę (2 sierpnia) w Światowidzie odbyła się III Elbląska Giełda Birofilska. O elbląskich briofilach, ich kolegach z Polski i Europy, tej i przyszłych giełdach z Andrzejem Szulcem, oczywiście briofilem, rozmawiał Piotr Derlukiewicz. Zobacz więcej zdjęć .
Andrzej Szulc: Są to bardzo różne zbiory, ale między innymi etykiety piwne, krajowe i zagraniczne, podstawki pod kufle, kapsle, otwieracze, szkło i inne gadżety, na przykład smycze.
Jak liczne jest środowisko elbląskich birolifilów?
W tej chwili około 20 osób. Może kolekcjonerów jest więcej, ale siedzą w domu i nie zgłaszają swojej aktywności. Aktywnie w naszym klubie działa około 20 osób.
A w kraju, jak to wygląda?
Co najmniej kilkanaście tysięcy osób zajmuje się tym hobby. Jest dużo klubów, znacznie liczniejszych od naszego, duże giełdy birofilskie, polscy briofile jeżdżą też na giełdy zagraniczne.
Współpracujecie z naszym elbląskim browarem?
Oczywiście, browar jest naszym sponsorem, zaopatruje nas w gadżety, gdy wyjeżdżamy, w koszulki...
Jak zaczęło się Pańskie hobby?
W latach siedemdziesiątych, czyli jeszcze w moich szkolnych latach, wysyłałem listy do browarów na całym świecie z prośbą o etykiety, podstawki i przysyłano mi je. Tak to się odbywa także dziś, chociaż teraz wysyła się raczej listy drogą elektroniczną. Od początku zbierałem etykiety piwne, a ponieważ jest tego bardzo dużo, ograniczyłem się do Elbląga i zbiorów spoza Europy - Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, kraje egzotyczne. To są bardzo ciekawe zbiory, bo przy okazji człowiek uczy się geografii. Mam trochę bardzo rzadkich etykiet, z krajów, o których się raczej nie myśli, gdy rozmawiamy o browarnictwie, na przykład z Buthanu. Przecież muszę wiedzieć, gdzie to jest.
A młodzi, garną się do Was?
Jest kilka osób poniżej trzydziestki.
Dużo piwa pije się na giełdach briofilów?
Na samej giełdzie wypija się jedno, dwa piwa. Czasami w dniu poprzedzającym giełdę organizowane są spotkania w jakiejś restauracji czy pubie, który jest współorganizatorem giełdy, i tam odbywa się biesiada piwna.
Pana ulubiona marka piwa?
Ja preferuję nasz Specjal, chociaż muszę powiedzieć, że lubię degustować piwo. Gdy wyjeżdżam z Elbląga, próbuję różnych piw, tych z wielkich browarów, ale też lokalnych marek z zupełnie małych browarów.
Jak Pan sądzi, przyjęłoby się u nas takie lokalne piwo niepasteryzowane, jako markowy lokalny produkt?
Takie piwa za granicą robią małe browary, tak zwane browary restauracyjne. W Polsce też już zaczyna się to pojawiać. Przy niewielkiej produkcji na pewno byłaby to lokalna atrakcja warta skosztowania przez turystę. Niewielkiej - bo są to piwa nietrwałe. Byliśmy niedawno na giełdzie na Litwie i ta giełda była organizowana właśnie przy takim małym browarze restauracyjnym. Podawano piwo niefiltrowane i muszę powiedzieć, że było ono bardzo dobre.
W jakich krajach birofilstwo jest najpopularniejsze
W Europie przodują Czesi i Niemcy - oni najlepiej mają to zorganizowane. W Czechach praktycznie przy każdym browarze istnieje klub briofilów.
Czy będzie IV Giełda w Elblągu?
Oczywiście, postanowiliśmy już, że nasze spotkania wejdą do stałego kalendarza. Co roku w pierwszą sobotę sierpnia będzie się odbywać Elbląska Giełda Birofilska, współorganizowana przez Centrum Kultury „Światowid”, Grupę Żywiec Browar w Elblągu oraz Elbląski Klub Birofilów.
Ale w pierwszą sobotę sierpnia wszyscy kolekcjonerzy śpieszą na Jarmark Dominikański. Jest dopiero południe, a Wasza giełda już pustoszeje.
To prawda, jednak dzięki temu mamy sporo kolekcjonerów z odległych stron - ze Śląska, Poznania, Lublina. Jest nawet kliku z zagranicy - kolega z Włoch zdobył dziś nagrodę za najładniejszą ekspozycję. Kolekcjonerzy zaliczają obie imprezy w czasie jednej wyprawy - naszą giełdę i gdański jarmark. Nasza giełda jest bardzo młoda; na pierwszej było raptem 15 osób, dziś już ponad 50. Mam nadzieję, że to się rozkręci i z każdym rokiem będzie ich więcej.
Plany elbląskich briofilów na najbliższa przyszłość?
W planach mamy wyjazd pod koniec sierpnia do Grodziska Wielkopolskiego na międzynarodową giełdę birofilską. Przyjeżdża tam 200-300 kolekcjonerów, bardzo dużo Niemców i Czechów, także Litwini i Rosjanie.