Czerwonego szlaku jaki znaliśmy już nie ma. To co było w nim najpiękniejsze władza pisowska z wód polskich z jaśnie nam panującym popartym przez 72% społeczeństwa prezydentem Wróblewskim zdewastowała. Zrobiła to pod płaszczykiem bezpieczeństwa i zgodnie ze swoim prawem. Daleko mi do ekoterrorystów, ale ciężko te siatki kamienne dbające o moje bezpieczeństwo pogodzić z malowniczością tego co było. Mam nadzieję, że starczy Wam kasy i czasu na uporządkowanie tego co teraz widzimy bo na mostek elewów zabraknie. Rozumiem leśnicy, że chcąc mieć drewniane mebelki w domu potrzeba wyciąć drzewo, ale trzeba umieć to pogodzić z malowniczą Bażantarnią i turystyką i jak się rozjeżdża szlaki celem pozyskania drewna to warto te szlaki później przywrócić do używalności. Marzy mi się Bażantarnia jako romantyczny park miejski z małą architekturą (patrz wiaty, mostki, Parasol, wieże których brak), marzy mi się nazwana każda górka i cześć wąwozów itd. Może dzięki budżetowi obywatelskiemu doczekam się remontu Muszli i terenów wokół. Patrząc na czerwony szlak zastanawiam się kto to bardziej dewastuje władza czy wandale z emocjami z Borysa.
Ps. Czekam na opinię naczelnego Rafała Gruchalskiego bądź Władka Gęsickiego