UWAGA!

Zamiast spania okazja przyrody podziwiania

 Elbląg, Zamiast spania okazja przyrody podziwiania
Fot. Michał Skroboszewski

Kto rano wstaje, ten... podziwia piękno natury. Na wczesną (przynajmniej jak na nasze przyzwyczajenia) wyprawę nad jezioro Druzno udaliśmy się niedawno z Janem Piotrowskim z Nadleśnictwa Elbląg. Zobacz zdjęcia.

To był piękny wiosenny poranek. Pobudka ok. 4 rano i wyprawa na wschód słońca, które, niestety, przez znaczną część poranka skrywało się za sporymi chmurami. I tak było warto się wybrać, ale po kolei...

- Przyjechaliśmy nad jezioro Druzno, nad jeden ze starych, zalanych polderów, żeby obserwować przyrodę. W życiu każdego przyrodnika są momenty, że musi wstać przed wschodem słońca i wybrać się na łono natury, bo to poranne tętno życia przyrodniczego jest wtedy najbardziej żywe – mówi Jan Piotrowski. Chciałoby się powiedzieć, że jest żywe w przeciwieństwie do nas, bo my chyba chętnie jeszcze byśmy pospali. Tak przynajmniej do 8. Albo do 13. No dobrze, wróćmy jednak do opowieści naszego leśnego przewodnika... Dziś nie będzie gospodarczo, nie będzie nic z historii leśnictwa ale będzie nieco o przyrodzie i jej ochronie. Zasadniczo poszliśmy po prostu na spacer i udokumentowaliśmy go zdjęciami. Tylko tyle... i aż tyle, bo przecież mówimy o naprawdę pięknym regionie.

- Chcemy dziś odwiedzić kilka miejsc i po prostu zobaczyć, czy uda nam się spotkać jakieś ciekawe gatunki zwierząt. Spróbujemy przede wszystkim ponasłuchiwać ptaków, bo jesteśmy w doskonałym miejscu do ich obserwacji, a trwają teraz ich wiosenne przeloty... - zaznacza Jan Piotrowski.

Ruszamy więc w drogę. Drużno ma to do siebie, że widać tu sporo śladów działalności człowieka, ale przede wszystkim jest miejscem pełnym dzikiej przyrody, a polder (ponad 500 ha) nad którym się znajdujemy został przekazany do nadleśnictwa, które zagwarantuje mu ochronę. Pozarastane i pozalewane dawne łąki i pastwiska będą przez kolejne lata ulegały dalszej naturalnej sukcesji stając się coraz bardziej dzikie i naturalne. Przechadzamy się więc nad jeziorem, dostrzegamy znaki obecności zwierząt, choćby ich ślady czy drzewa nadgryzione przez bobry, wreszcie – obserwujemy kolejne gatunki. Raz po raz ziewamy, ale nie z nudów, a ze względu na wczesną godzinę. W czasie jednej z naszych dotychczasowych wypraw Jan Piotrowski rzucił donośnym przemyśleniem: "organizm potrzebuje tyle snu, ile potrzebuje". Trudno z taką sentencją polemizować, a tamtego dnia przekonaliśmy się o jej słuszności na własnej skórze.

Jednak jest naprawdę ładnie. Niedaleko dostrzegamy lecące kluczem gęsi.

- Może w Elblągu już nie wypatrzymy ptaków lecących w takiej formacji, ale tutaj, w okolicach jeziora, wciąż jest przyrodniczy ruch, ptasi harmider – mówi Jan Piotrowski. Swoim zwyczajem odnosi się też do samego lasu. - Lasy wokół jeziora nie są użytkowane gospodarczo, one mają służyć ochronie tego miejsca. Zwłaszcza od wschodniej strony tych lasów jest dużo. Mówimy tu głównie o olszynach. Jest też wierzba, trochę topoli... - wymienia.

  Elbląg, Zamiast spania okazja przyrody podziwiania
Fot. Michał Skroboszewski

-Słyszycie ten dźwięk? Taki odgłos jak przy linii wysokiego napięcia – pyta nagle nasz przewodnik. - To brzęczka wydaje taki odgłos – wyjaśnia leśnik. My wsłuchujemy się w te odgłosy, wypatrujemy, skąd dobiegają... Po drodze spotykamy trochę więcej "oczywistych" gatunków ptaków. Są gołębie, kruki, szpaki, łabędzie, gęsi zbożowe, kosy, kaczki krzyżówki, żurawie, skowronki...

- Ciekawe, ile gatunków w ogóle dzisiaj spotkamy – zastanawia się Jan Piotrowski. Ostatecznie spotkaliśmy sporo, a w ich wypatrzeniu i obserwacji pomagały często czujność leśnika i lornetki, które mieliśmy ze sobą. Do wcześniej wymienionych ptaków dodajmy jeszcze piecuszki, bażanty, mazurki, łyski, trznadle, perkozy dwuczube, dzięcioły zielonosiwe, bąki. O wielu z nich pisaliśmy w naszym niedzielnym cyklu Opowieści z lasu. W pewnym momencie Jan Piotrowski wypatrzył też błotniaka stawowego, ale co do tego, czy to na pewno ten ptak, jeszcze upewnialiśmy się w zabranej na wyjazd fachowej książce. Bo taka literatura, jak podkreśla leśnik z Nadleśnictwa Elbląg, zawsze może się podczas birdwatchingu przydać.

O samym jeziorze możemy z kolei poczytać w Encyklopedii Warmii i Mazur. Druzno (ew. jak podaje strona Drużno) to "duży, zajmujący ponad 1100 ha, zbiornik wodny o średniej głębokości ok. 1 m. Znajduje się na obrzeżach Elbląga (dojazd z K7; południowy wschód). To eutroficzne jezioro o podmokłych brzegach, które porastają trzcinowiskiem i olsem. Roślinność podwodna jest dobrze rozwinięta i pokrywa niemal całe dno. W jeziorze występuje duże wahanie poziomu wody, co związane jest z "wypychaniem" jej rzeką Elbląg do Zalewu Wiślanego. Drużno to przykład półnaturalnego ekosystemu, jego wielkość i kształt jest wypadkową działań procesów naturalnych zachodzących w dolnej delcie Wisły oraz wpływu cywilizacji: obwałowania, osuszania, systemu kanałów i rowów, polderyzacji. Obszar obejmuje rezerwat przyrody Drużno" - podaje strona. Żyje tu wiele różnych gatunków podlegających ochronie przyrodniczej...

Dodajmy jeszcze, że oprócz licznych ptaków dostrzegamy też choćby sarny i liczne małe zwierzęta kryjące się w trawie. Od strony wody słychać charakterystyczne rechotanie żab, a w pobliżu okolicznych gospodarstw głos o poranku powoli zaczynają dawać zwierzęta gospodarcze... Powtórzmy znów: jest ładnie, jest urokliwie, ale powoli trzeba wracać do domu. Ciągle ziewamy, ale chyba żaden z nas nie ma wątpliwości, że warto było wsłuchać się w poranny rytm przyrody z dala od miasta...

TB

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama