Policjanci z Elbląga pod nadzorem prokuratury badają sprawę oszustwa, którego ofiarą miała paść diecezja elbląska. Oszust podszywał się pod legalnie działające firmy przewozowe i wysyłał do kurii faktury za przewóz kleryków do Rzymu. Faktury opiewały na sumę ponad 100 tysięcy złotych, co wzbudziło podejrzenie duchownych.
Powiadomili oni policjantów w Elblągu. Ci z kolei już po kilku dniach od zawiadomienia zatrzymali podejrzanego. Zameldowany w Gdańsku i zamieszkały w Warszawie 24-letek podróżował po całej Polsce. Próbował wyłudzać pieniądze od różnych instytucji, w tym instytucji kościelnych. Okazało się, że na swoim koncie miał już podobne oszustwa. Sąd Rejonowy w Elblągu zastosował wobec niego areszt tymczasowy.
Podejrzane faktury zaczęły napływać do elbląskiej kurii od czerwca do października. Najpierw próbowano wyjaśnić nieporozumienie i uznano je za pomyłkę. Usługi transportowe, które figurowały w dokumentach, wskazywały na liczne wycieczki kleryków do Rzymu. Wzbudziło to podejrzenie duchownych, którzy w tym czasie nie korzystali z takich usług, świadczonych przez wskazane w fakturach firmy przewozowe. Opłaty za transport były nieprawdopodobnie duże. Opiewały na kwotę ponad 100 tysięcy złotych. Oprócz faktur księża odbierali także telefony z ponagleniami dokonywania natychmiastowych przelewów. Każdorazowo dzwonił mężczyzna, który podawał się za właściciela lub pracownika, jak się później okazało legalnie działających firm transportowych z terenu całego kraju.
Kryminalni szybko ustalili podejrzanego, który został zatrzymany w centrum Warszawy. Był bardzo zaskoczony, ale nie stawiał oporu. Śledczy ustalili, że 24-latek podróżował po całej Polsce i próbował wyłudzać pieniądze od różnych instytucji, w tym od instytucji kościelnych. Skala działania oszusta miała zasięg ogólnopolski. W tej sprawie policja i prokuratora wnioskowała do sądu o areszt tymczasowy dla mężczyzny. Sąd Rejonowy w Elblągu przychylił się do wniosku i podejrzany najbliższe trzy miesiące spędzi w celi. Grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia.
Funkcjonariusze ustalają teraz, jak wiele podobnych przestępstw podejrzany 24-latek mógł się dopuścić, i co ważne, jak wielu ludzi mógł oszukać. Sprawa jest rozwojowa, a policjanci z Elbląga nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Podejrzane faktury zaczęły napływać do elbląskiej kurii od czerwca do października. Najpierw próbowano wyjaśnić nieporozumienie i uznano je za pomyłkę. Usługi transportowe, które figurowały w dokumentach, wskazywały na liczne wycieczki kleryków do Rzymu. Wzbudziło to podejrzenie duchownych, którzy w tym czasie nie korzystali z takich usług, świadczonych przez wskazane w fakturach firmy przewozowe. Opłaty za transport były nieprawdopodobnie duże. Opiewały na kwotę ponad 100 tysięcy złotych. Oprócz faktur księża odbierali także telefony z ponagleniami dokonywania natychmiastowych przelewów. Każdorazowo dzwonił mężczyzna, który podawał się za właściciela lub pracownika, jak się później okazało legalnie działających firm transportowych z terenu całego kraju.
Kryminalni szybko ustalili podejrzanego, który został zatrzymany w centrum Warszawy. Był bardzo zaskoczony, ale nie stawiał oporu. Śledczy ustalili, że 24-latek podróżował po całej Polsce i próbował wyłudzać pieniądze od różnych instytucji, w tym od instytucji kościelnych. Skala działania oszusta miała zasięg ogólnopolski. W tej sprawie policja i prokuratora wnioskowała do sądu o areszt tymczasowy dla mężczyzny. Sąd Rejonowy w Elblągu przychylił się do wniosku i podejrzany najbliższe trzy miesiące spędzi w celi. Grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia.
Funkcjonariusze ustalają teraz, jak wiele podobnych przestępstw podejrzany 24-latek mógł się dopuścić, i co ważne, jak wielu ludzi mógł oszukać. Sprawa jest rozwojowa, a policjanci z Elbląga nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Jakub Sawicki, zespół prasowy KMP Elbląg