UWAGA!

Najważniejszy jest zawodnik, zwłaszcza ten najmłodszy

 Elbląg, Najważniejszy jest zawodnik, zwłaszcza ten najmłodszy
fot. AD

Pierwsze spotkanie dziennikarzy z Bogusławem Tołwińskim, naczelnikiem Wydziału Sportu Urzędu Miasta, sugeruje, że na tym polu działalności elbląskiego samorządu należy się spodziewać rewolucyjnych zmian. „Elbląski sport możemy ratować tylko od dołu, poprzez szkolę”, „będziemy przekonywali, żeby trenerzy troszeczkę odpuścili, jest chodzi o ciśnienie na wynik”, „sport seniorski wydaje się w Elblągu zbyt faworyzowany” – to kilka cytatów z dzisiejszej konferencji.

Dziś (10 maja) na pierwszej konferencji prasowej spotkał się z dziennikarzami nowy naczelnik Wydziału Sportu Urzędu Miasta Bogusław Tołwiński.
       Tołwiński wcześniej był nauczycielem wychowania fizycznego, pracował w Szkole Podstawowej nr 16 w Elblągu. Jest też trenerem triathlonistów „Truso” Elbląg. Posiada tytuł naukowy doktora, uzyskał go w 2007 r. w gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Wśród młodych elblążan promuje ideę Kalos Kaghatos. – Kalos Kagathos to wrażliwy na piękno, mądry i uczciwy człowiek, dla którego zasady moralne: honor, odpowiedzialność za czyny i uczciwość są bardzo ważne w życiu. To osoba sprawna fizycznie, silna i wytrzymała, cierpliwa oraz pokorna. To ktoś, komu można zaufać, i kto jest wzorem do naśladowania – mówi.
       – Jaki mam pomysł na elbląski sport? Od wielu lat na Zachodzie – w Polsce to jest dopiero początek – tworzy się klimat dla sportu pozytywnego – mówi Bogusław Tołwiński. – To jest jakby zupełne przestawienie priorytetów, a w zasadzie powrót do źródeł. Przez długie lata najważniejszą ideą w sporcie było – że przytoczę słowa Pierre de Coubertina – iż nie ważny jest triumf, lecz walka, istotą rzeczy nie jest zwyciężać, lecz toczyć rycerski bój. Moje pytanie jest takie: co się stało z naszym sportem, że te słowa gdzieś nam uciekły? Niby wszyscy o tym wiemy, uczymy się na studiach, rozmawiamy, że powinniśmy wychowywać dzieci w pewnym duchu, ale jak dochodzi do rywalizacji, pojawiają się jakieś pieniądze, okazuje się, że te idee nie istnieją. Od 30 lat jestem zawodnikiem. Od 1982 roku, gdy zacząłem trenować, do dzisiaj jestem cały czas w sporcie i przez te wszystkie lata moim marzeniem było, żeby wrócić do tych korzeni. Idea, którą promuję, czyli Kalos Kaghatos, znaczy: pracuj równomiernie, pracuj nad ciałem i duchem. Wpisuje się ona bardzo dobrze w ideę pozytywnego sportu.
      
       Co z pozostałą dziewiątką?
      
Tołwiński chciałby zmienić sposób pracy trenerów z dziećmi i młodzieżą.
       – Dziś trenerzy, działacze stawiają na wyniki i do tego dopasowujemy zawodników. Ci trenują bardzo ciężko, w zbyt młodym wieku, często przy nieodpowiednich obciążeniach. Jeśli się uda na dziesięciu zawodników jednego doprowadzić do mistrzostwa, jesteśmy zadowoleni. Ale co z pozostałą dziewiątką? Nikt się tym specjalnie nie przejmuje. W pozytywnym sporcie sytuacja jest odwrotna – nigdy nie mówię zawodnikowi, jaki wynik ma osiągnąć, tylko robię wszystko tak – zgodnie z duchem metodyki i nowoczesnej psychologii – aby zawodnik osiągnął najlepszy wynik, jaki jest możliwy. Cóż z tego, że z tych dziesięciu młodych ludzi może nie będziemy mieli mistrza od razu, ale dziesięciu ludzi przeżywa wspaniałą przygodę, rozwijają się, ich życie zmienia się poprzez sport i później wciąż są sprawnymi, aktywnymi osobami – przekonuje nowy naczelnik.
       I dalej: – Jak to jest możliwe, że w wieku 16-17 lat w wielu dyscyplinach sportu ludzie przestają trenować, kiedy powinni dopiero na poważnie zacząć. Wniosek jest bardzo prosty: jeżeli w wieku 10-11-12 lat już są mistrzostwa krajowe, jest duże ciśnienie ze strony trenerów, których naciskają działacze, a ich naściskają sponsorzy i lokalna społeczność, w różny sposób, to tworzymy klimat, w którym najbardziej poszkodowany jest ten dzieciak. Od tego trzeba uciec. Na spotkaniach z trenerami, działaczami będziemy przekonywali, żeby troszeczkę odpuścili, jest chodzi o ciśnienie na wynik. Celem nie jest sam wynik, tylko zdrowe przeprowadzenie młodego człowieka do kategorii seniora. Nawiążę bardzo ścisłą współpracę z Naczelnikiem Wydziału Edukacji, ponieważ elbląski sport możemy ratować dokładnie od dołu, poprzez szkolę.
      
       Rozliczcie mnie w cyklu olimpijskim
      
– Mówiąc o sporcie w mieście, mówimy o trzech poziomach: sporcie szkolnym, czyli dzieci i młodzieży, sporcie kwalifikowanym i sporcie amatorskim, czyli sporcie dla każdego. Chciałbym stworzyć większe szanse dla wszystkich trzech poziomów – deklaruje Tołwiński. – Od wielu lat, trochę z boku, obserwowałem, co się w elbląskim sporcie dzieje. Miałem takie wewnętrzne proporcje, że jest 80 procent niezadowolonych i tylko 20 procent zadowolonych. Nigdy nie będzie tak, że w wyniku jakichś zmian wszyscy będą szczęśliwi, ale zmiany muszą nastąpić, te proporcje trzeba odwrócić.
       Na konferencji nie padło może zbyt wielu konkretów, ale pamiętajmy, że Bogusław Tołwiński naczelnikiem jest od kilku dni. – Do końca tego roku wielkich zmian nie zrobimy – uprzedza – ponieważ budżet już jest, pieniądze są już rozdzielone. Poza tym, nie wydaje mi się możliwie, ażeby sprawiedliwie rozdzielać budżet, nie mając wcześniej całościowego planu. Z efektów pracy proszę mnie rozliczać w cyklu olimpijskim.
       – Jedyna rzecz, która mnie interesuje w pracy na stanowisku naczelnika Wydziału Sportu, to pewna zmiana – deklaruje Tołwiński. – Jeżeli uda mi się dokonać tej zmiany, to zostaję i pracuję. Jeżeli sytuacja będzie – z różnych powodów – totalnie niesprzyjająca, będzie wiązać mi ręce, to już na pierwszym spotkaniu z państwem mówię, że sam złożę rezygnację, i to szybko.
       Tołwiński mówił też o Radzie Sportu przy Prezydencie Elbląga, która ma się składać z 16-17 osób. On natomiast, jako naczelnik Wydziału Sportu, zamierza powołać Radę Trenerów czy też Doradczy Klub Trenerów. – Nazwa jest nieistotna, chodzi o to, że obok spotkań z szefami klubów, działaczami, które będę odbywał, chciałbym się spotykać z trenerami, który pracują z dziećmi i wiedzą bardzo dużo. Oni muszą być wysłuchani, a ja chcę nimi współpracować.
      
       Gdzie zajdzie zmiana (jeśli zajdzie)
      
– Chcę doprowadzić do tego, żebyśmy, jako samorząd, sponsorowali i promowali sport dzieci i młodzieży – powiedział Bogusław Tołwiński. – Natomiast sport seniorski musi być na najwyższym poziomie. A ci, którzy mają ochotę robić coś pół amatorsko, pół profesjonalnie, muszą w tych kosztach partycypować. Zdaję sobie sprawę, że takim kluczowym i trudnym momentem będzie kwestia stypendiów sportowych.
       Ta deklaracja może zatrwożyć przede wszystkim kluby piłkarskie.
       – Sport seniorski wydaje się zbyt faworyzowany w stosunku do tego, co się w ogóle w mieście dzieje – wyjaśnia swoje stanowisko Tołwiński. – Z klubami, które mają sport seniorski, trzeba będzie bardzo poważnie porozmawiać. Uważam, że jeżeli jest to sport na poziomie bardzo profesjonalnym, to są dotacje z ministerstwa, z województwa, są sponsorzy. W tej chwili nasze miasto wydaje się być głównym mecenasem sportu seniorskiego. Chciałbym więc zobaczyć – jako sponsor – czy faktycznie w ciągu kilku lat wydawane środki przynoszą efekty. Wydaję pieniądze, więc pytam, co z tego mam. Oczywiście, temat nie jest łatwy. Zwolennicy gier zespołowych powiedzą, że trzecia liga w jakiejkolwiek z gier jest równoznaczna z Mistrzem Polski w jakiejś dyscyplinie indywidualnej. Dziś nie chcę o tym mówić. Powiem tylko, że uważam, iż w sporcie seniorskim nie powinno być tak że miasto sponsoruje bardzo dużą część klubowych budżetów, by dorośli ludzie mogli sobie pobiegać za piłką. Grają za pieniądze, które powinny być wykorzystane na sport dzieci i młodzieży i amatorski. Uczciwie powiedzmy, na dużo większą grupę osób zajmujących się sportem rekreacyjnie. Przykład: za miesięczne wynagrodzenie jednej drużyny można by zatrudnić 12-13 trenerów, niech każdy z nich zajmie się grupą dzieci, młodzieży lub dorosłych, po 12 osób, to mamy już ponad sto osób które coś robią.
       Tołwiński jest przeciwny budowie przez miasto stadionu typowo piłkarskiego. Marzy mu się za to aquapark, alejki spacerowe i rowerowe w Bażantarni i inne obiekty dla sportu masowego. Chciałby tez zmienić elbląską piłkę nożną: – Jest w Elblągu grupa klubów, z których każdy ciągnie w swoją stronę. Nie ma żadnej współpracy, nie ma możliwości płynnego przechodzenia zawodników. A powinno być tak, że każdy zawodnik, który zaczyna w wieku 10-12 lat, ma świadomość, że może – dlatego, że gra coraz lepiej – zostać zawodnikiem najlepszego klubu w mieście. I może się jeszcze rozwijać.
      
      
       ***
      
       Za tydzień, 17 maja o godz. 18 w sali 301 Urzędu Miejskiego odbędą się konsultacje społeczne. Ich tematem będzie przyszłość elbląskiego sportu.
       – Chcę porozmawiać z elblążanami, wysłuchać ich opinii na temat elbląskiego sportu, czego oczekują, z czego są zadowoleni, czy chcą kontynuacji imprez i działań sportowych realizowanych w Elblągu do tej pory. Zapraszam do udziału w dyskusji wszystkich mieszkańców naszego miasta zainteresowanych tematyką sportową – mówi Bogusław Tołwiński naczelnik Wydziału Sportu UM Elbląg.
      
       Zobacz materiał filmowy przygotowany przez Telewizję Elbląską
      
      
Piotr Derlukiewicz

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Jeszcze jeden dziwny człowieczek???
  • Ciekawy wywiad, podobają mi się poglądy nowego Naczelnika.
  • Super:) może w końcu piłka nożna przestanie być najważniejsza w naszym mieście!!! Wszelkie sukcesy sportowe elblążan na pewno nie pochodziły nigdy z sekcji piłki nożnej. Stawiajmy na rozwój od podstaw i ogólną rekraację!
  • Pan Tołwiński pomylił profesję, powinien zostać metodykiem a nie naczelnikiem sportu. Wg nowego naczelnika powinien powstać stadion dla wielu dyscyplin w domniemaniu do p. n, la, rugby, żużla, wrotkarstwa i in. . Używanie przez Pana Naczelnika sport profesjonalny i amatorski świadczy o nie znajomości Ustawy o Sporcie. Nie wie również w jaki sposób budowany jest budżet miasta w zakresie sportu. Jako instruktor miał pewne osiągnięcia ale to za malo aby dobrze zarządzać sportem miejskim.
  • heh to pewnie ostatnia konferencja nowego naczelnika od sportu, teraz zostanie wycofany w zacisze gabinetów z zakazem wypowiedzi dla mediów. zakład?
  • brawo!! gratuluję odważnej i mądrej myśli. niech za nią idzie działanie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ooaaoo(2011-05-11)
  • Niestety w naszym POpapranym kraju jest tak: jak ktoś powie coś mądrego ale niezgodnego z wolą "krzykaczy" to jest zły i strąca się go w niebyt. To co mówi ten Pan to rewelacja pod każdym względem, to jest coś co funkcjonuje z powodzeniem na zachodzie i przynosi efekty. Niestety w mieście gdzie jest 1 bardzo średni klub piłkarski i kilka wybitnie cienkich może być trudno wdrożyć propozycje Pana Bogdana. Myślę że znakomita część społeczności lokalnej która potrafi spojrzeć szeroko na sprawy sportu (nie tylko przez pryzmat szmacianki) popiera w pełni pomysły nowego naczelnika. Proponuje zrobić referendum, jak część elblązan jest za stadionem a jaka za rodzinnym aquaparkiem. Powodzenia Panie BOGDANIE, pełen szacunek za pomysły i odwagę.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    NauczycielW-F(2011-05-11)
  • Ja i tak bym zaczął od wyremontowania kortów betonowych w parkach; ). Jeśli chodzi o wypowiedź ocenie jak zacznie się coś dziać.
  • Z dziećmi pracują kluby i to one zarządzają pieniążkami. Dorośli otrzymują stypendia aby nie musieć pracować - bo po całym dniu w robocie to ch*j nie trening.
  • Popieram i życzę zrozumienia w środowisku działaczy i aktywistów sporu. Trzymam kciuki.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kibic-ka(2011-05-11)
  • tak długo był przygotowany do tej roli!? słaby na maxa, jako nauczyciel tendencyjny, stronniczy i powiązany z jakimiś siłami. ale teraz wyszło o co chodziło!najgorsze skojarzenia i doświadczenia jako rodzic. jaki pan taki kram! po na nic lepszego nie stać jak widać.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    doświadczona(2011-05-12)
  • a przy okazji- ofiary śmiertelne twardej ręki-pseudo trenera, spóźnionej gwiazdy!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    doświadczona(2011-05-12)
Reklama