Podpis:
Za moich czasów Wacia pierwszą jedynką o 4.15 ruszała z zajezdni, budząc miasto ze snu.
A moja ciotka Zosia Górecka też kręciła wajchą już wcześnie rano. Czy jeszcze żyje? Ktoś wie? A mój śp. dziadek Stachu Olejniczak już o 3 w nocy smarował rozjazdy i łuki, by tramwaje nie piszczały na zakrętach i gładko po szynach jeździły.