UWAGA!

----

Dawno temu w Elblągu... pijany dyrygował chórem kościelnym

 Elbląg, Elbląski Ratusz
Elbląski Ratusz

Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej. Miał to być cykl archiwaliów prasowych zatytułowany „Sto lat temu w Elblągu...”, ale rocznika 1910 nie ma jeszcze w zasobach BE. W styczniu rozpoczęliśmy więc publikację serii tekstów przypominających wydarzenia z 1912 roku. Dziś ostatnia porcja wiadomości z maja 1912.

Wykład z prezentacją fotografii w Teatrze Miejskim
      
Wykład naukowy zatytułowany „Tragedia naszej ziemi” sporządzony przez doktora Eryka Eckardta i fizyka A. Weltnera wygłosi w jutrzejszą środę o godz. 20 znany współzałożyciel „Uranii” pan A. Weltner z Berlina. Podczas wykładu przewidywany jest również pokaz 160 fotografii. (ENN, 15.05.1912 r.)
      
       Nieproszony gość w kościele św. Mikołaja
      
W jedną z kwietniowych niedziel w stanie totalnego upojenia robotnik Fryderyk I. z Elbląga udał się do kościoła św. Mikołaja, wszedł na górę, gdzie znajdował się chór i zaczął nim dygować. Gdy dyrygent poprosił go o niezwłoczne opuszczenie kościoła, ten w ogóle nie zważał na jego prośby. Dopiero funkcjonariuszowi policji udało się, nie bez trudu, zaprowadzić pijanego mężczyznę na posterunek. W drodze pan I. opróżnił resztę swojej butelki.
       Sąd po przesłuchaniu świadków doszedł do wniosku, że w wyniku upojenia alkoholowego oskarżony działał nieświadomie i niezgodnie ze swoja wolą. Mężczyzna został więc uniewinniony. (ENN, 15.05.1912 r.)
      
       Złodziej rowerów
      
Malarz pokojowy Paweł G. ukradł swojemu pracodawcy, przez którego niedawno został zwolniony, rower z przedpokoju jego domu. Zajście to zauważyli sąsiedzi, więc następnego dnia odebrano złodziejowi rower, który ukrył w drewnianej stajni. Uwzględniając ten zuchwały występek sąd skazał winowajcę na tydzień więzienia. (ENN, 15.05.1912 r.)
      
       Ferie z okazji Zielonych Świątek
      
Tegoroczne ferie z okazji Zielonych Świątek dla szkół średnich i wyższych, a także dla Królewskiego Seminarium Nauczycielskiego [...] zaczną się w czwartek 23 maja i potrwają do 30 maja. Ferie dla szkół podstawowych i wiejskich rozpoczną się w sobotę 25 maja i potrwają do 30 maja. (ENN, 16.05.1912 r.)
      
       Surowa kara za wagary
      
Dzieci, które regularnie opuszczają zajęcia szkolne, mogą zostać przekazane pod opiekę zakładu opiekuńczego. Poza tym za opuszczanie zajęć przez swoje dziecko poniesie konsekwencje ojciec rodziny.
       13-letni syn robotnika N., Fryderyk N. z Malborka w latach 1908-1911 bardzo nieregularnie uczęszczał do szkoły. W ostatnim roku z 238 dni szkolnych opuścił 99 dni nauki. Matka nie chciała wysłać chłopca do wychowawcy, ponieważ ten podobno stosował wobec niego karę cielesną. Gdy sierżant policji chciał zaprowadzić chłopca do szkoły, drzwi do domu państwa N. były zamknięte. Poza tym urzędnik usłyszał, jak chłopak powiedział do swojej siostry, żeby ta przekazała urzędnikowi, że nie ma go w domu. Matka chłopca, pracownica fabryki cukru, dopiero, gdy zagrożono jej karą za stawianie oporu wobec władzy państwowej, zareagował i przywołała syna do porządku. Matka postanowiła, że chłopiec nadal będzie uczęszczał do szkoły w Elblągu, której wcześniej tak bardzo unikał. Fryderyk ukradł w ostatnim czasie swoim kolegom ze szkoły ich przybory szkolne, a za te „znalezione rzeczy” uzyskał w mieście znaleźne.
       Ojciec wagarowicza musiał odpowiedzieć za swojego syna przed sądem ławniczym w Malborku. Został jednak uniewinniony, ponieważ sąd przyjął, że ojciec powinien dopiero wtedy ponieść karę za wagarowanie syna, gdy winien jest zaniedbania i niedopilnowania dziecka, by te chodziło do szkoły. Oskarżony N. przebywał bowiem w ciągu dnia w pracy, a gdy wieczorem wracał do domu, informowano go, że syn w szkole był.
       Od tego wyroku odwołał się adwokat z urzędu. Sprawa zakończyła się koniec końców skazaniem pana N. Sąd stwierdził, że N. mógł bardziej się o to zatroszczyć, by syn chodził do szkoły. Powinien on bowiem zasięgać informacji w szkole na temat obecności syna. Oskarżony został skazany na 12,90 marek kary pieniężnej lub na trzy dni aresztu. (ENN, 16.05.1912 r.)
      
       Interesująca wyprawa
      
Interesującą wycieczkę zorganizowali uczniowie wyższych klas staromiejskiej szkoły dla chłopców. Pod przewodnictwem rektora i siedmiu nauczycieli instytutu wybrali się dzisiaj rano o godz. 6 parowcem „Anna” do Nowej Karczmy (niem. Neukrug), gdzie zaplanowano krótki wypoczynek i posiłek. Posileni uczniowie przemaszerowali następnie wzdłuż plaży przez „kamieniste łąki” do Królewca.
       Uczniowie byli zaciekawieni wszystkim dookoła, dlatego też czterogodzinna droga nie wydawała się im tak długa. Szczególną uwagę młodzieży przykuli ludzie sadzący rośliny na wydmach. Kto nie wierzył zbytnio w swoje siły, popłynął z Nowej Karczmy do Królewca parowcem. Gdy wycieczkowicze przybyli wieczorem o godz. 20 do domu, z ich żywiołowych reakcji i rozmów można było wnioskować, że wycieczka należała do niezwykle udanych. (ENN, 25.05.1912 r.)
      
       W sprawie zatrucia mięsem
      
W sprawie zatrucia mięsem, do którego dochodziło ostatnio w Prusach Zachodnich, władze przekazały, że w międzyczasie znów miał miejsce śmiertelny przypadek związany z zatrutym mięsem. Zwłoki zmarłego w Malborku robotnika Lemke zostały poddane sekcji. Badanie wykazało obecność bakcyli* paratyfusu. Badania prokuratury zmierzają w dobrym kierunku, ponieważ już istnieją hipotezy co do tego, kto jest odpowiedzialny za sprzedaż mięsa. Stwierdzono również, że zatrucia były wynikiem spożycia zrazów z mięsa wołowego. (ENN, 30.05.1912 r.)
       * Paratyfus – ostra, bakteryjna choroba zakaźna wywołana przez jedną z trzech rodzajów pałeczki salmonelli o objawach chorobowych podobnych do duru brzusznego, lecz łagodniejszych.
       Dawniej słowem „bakcyl” określano bakterię, zarazek. Najprawdopodobniej pojawienie się słowa „bakcyl” było wynikiem... błędu drukarskiego. W jednej z popularnych polskich ksiąg medycznych pojawił się łaciński termin baccilus (zamiast bacillus). Po spolszczeniu pojawił się „bakcyl”, któremu nawet udało się wyprzeć wcześniejszy, prawidłowy – „bacyl” („Słownik związków frazeologicznych”). Po niemiecku piszemy natomiast Bazillus - DK.
      
      
tłum. DK

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Królewskie Seminarum Nauczycielskie - po wybudowaniu nowych obiektów w 1913 r. przy ul. Bema 50 uzyskało nazwę Ewangelickiego Seminarium Nauczycielskiego a następnie była to Wyższa Szkoła Kształcenia Nauczycieli. Zielone Świątki (niem. Pfingsten) w Niemczech trwały kiedyś i obecnie - dwa dni. Staromiejska Szkoła dla Chłopców mieściła się przy ul. Zamkowej 16a, a Staromiejska Szkoła dla Dziewcząt (od 1934 r. Agnes-Miegel-Schule) mieściła się w gmachu dzisiejszego Muzeum (przy rzece). Nowa Karczma, czyli dzisiejsze Piaski - dzisiaj z powodu tej bezmyślnej granicy są miejscowością graniczną i do Piławy, Królewca droga jest zamknięta.
  • Agnes Migel Sch. mieściła się w sąsiednim budynku dawnego Gimnazjum, a dzisiejszego MAH. Dziś jest to dom weselny jak mi się zdaje bazpośrednio przylegający do budynku Prokuratury. Niestety miasto przespało moment i ten niezwykle cenny i świetnie zlokalizowany budynek nie został zakupiony dla Muzeum lub innej publicznej funkcji - pod okiem konserwatora zabytków pozbawiono go wielu oryginalnych elementów - przykładem ozdobny portal od strony bulwaru, niegdyś kamienny dziś z płyt gipsowych pomalowanych w imitację kamienia.
  • W otwarciu postu popełniłem błąd - budynek dawnej szkoły nie miał nic wspólnego z Gimnazjum, oczywiście oba są reliktami przedzamcza, piwnice domu weselnego o ile ich nie rozebrano, są autentycznymi pozostałościami kompleksu zamkowego.
  • Wpis wyżej. Popełniłeś oczywisty błąd - to dom Rektora. Agnes Miegel - Schule (powtarzam jeszcze raz) to budynek Muzeum A. H. równoległy do rzeki Elbląg. A Agnes Miegel - poetka, zwana była "Matką Prus Wschodnich". Jeden z jej wierszy (tłum. erg. ): Była pewna kraina; w żarze wieczoru, snop przy snopie spoczywał na polu, na wszystkich pagórkach aż do kurhanów stały kopy, wysokie, chlebem pachnące a nad nimi bocian[y], swoje koła zataczając[e]. Nad lasem księżyc był jak mak czerwony, i morze tak błękitne, i plaża tak siwa, w ciepłej nocy, przy nocnych żniwach.
  • dlaczego tak daleko w historie. .. .. jak urodził się organiście od mikołaja syn to dopiero było co posłuchać. .. ..
  • Do bez. Organista z Mikołaja ma trzy córki!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    poinformowany dobrze(2010-05-30)
  • Abo to tylko ten organista jest w mikołaju???? Widać nie znasz historii !
Reklama