
Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej. Miał to być cykl archiwaliów prasowych zatytułowany „Sto lat temu w Elblągu...”, ale rocznika 1910 nie ma jeszcze w zasobach BE. W styczniu rozpoczęliśmy więc publikację serii tekstów przypominających wydarzenia z 1912 roku. Dziś pierwsza porcja wiadomości z lipca 1912.
Zbliża się plaga much
Napłynęły do nas wiadomości z Rzeszy, że ciepłe dni, które nastały teraz po długo trwającej fali deszczy, przyniosły ze sobą plagę much. Roje much można spotkać praktycznie na każdym kroku. (ENN, 05.07.1912 r.)
Balon nad wodami Mierzei Wiślanej
Nad Mierzeją Wiślaną pojawił się dzisiaj w południe balon powietrzny. Ponieważ szybujący nad Mierzeją balon znajdował się na dużej wysokości, a widoczność nie była zbyt dobra, nie można było dokładnie stwierdzić, ile osób przebywało w gondoli statku powietrznego. Ludzie o sokolim wzroku widzieli podobno na „pokładzie” dwie osoby. Balon przybył z kierunku wschodniego (przypuszcza się, że z Królewca) i zmierzał w kierunku południowo-zachodnim. (ENN, 05.07.1912 r.)
Sąd dla nieletnich: Brutalna młodzież
18-letni robotnik Fryderyk W. z Elbląga, przebywający obecnie w zakładzie opiekuńczym, został oskarżony o fizyczne znęcanie się nad swoim ojcem i grożenie mu bronią palną. Ten niewychowany, młody człowiek nie utrzymał się na żadnym z podejmowanych wcześniej stanowisk. Zaraz po konfirmacji [w kościele ewangelickim konfirmacja jest odpowiednikiem jednocześnie pierwszej komunii i bierzmowania, sakramentów kościoła katolickiego, nie ma jednak charakteru sakramentu – DK] rozpoczął praktykę u blacharza, skąd szybko uciekł. Następnie był zatrudniany w różnych fabrykach i na różnych stanowiskach. Gdy zarobił trochę pieniędzy, trwonił je, często podkradał je też rodzicom. Gdy ojciec robił mu wymówki, ten w odpowiedzi okładał go blaszaną butelką.
Pewnego razu nabył on u rusznikarza [rzemieślnik zajmujący się wyrobem, naprawą i konserwacją ręcznej broni palnej – DK] fuzję, która jednak została mu odebrana przez ojca. 11 maja tego roku wszedł znów w jej posiadanie i zaczął strzelaninę. Sam winowajca zaprzecza, że celował nią w swojego ojca. Z powodu uszkodzenia ciała ojca został skazany na tydzień więzienia, a z powodu strzelaniny na dwa tygodnie aresztu. W przypadku dobrego zachowania kara może zostać przerwana i darowana. (ENN, 05.07.1912 r.)
Zwyrodnialec
Przed kilkoma dniami w naszym mieście został schwytany i aresztowany zwyrodnialec. Eryk Z., przyszły kominiarz, ukradł dla swojego majstra pieniądze. Poza tym uwiódł małą dziewczynkę, której matka, przyłapawszy winowajcę na gorącym uczynku, wydała go w ręce policji. (ENN, 05.07.1912 r.)
Sianokosy
Zarówno na wzniesieniach, jak i na terenach nizinnych zakończyły się sianokosy. Plony w tym roku są urodzajne. Również aura, a w związku z nią okres deszczy, sprzyjała zebraniu dobrych plonów. (ENN, 06.07. 1912 r.)
Wypadki podczas rajdu gwiaździstego
Do kilku wypadków doszło podczas rajdu gwiaździstego [rajd samochodowy lub motocyklowy polegający na tym, że zawodnicy startują z różnych miejscowości i zdążają do wspólnej mety – DK] do Sopotu. Według przekazanej nam z Chojnic telegraficznej wiadomości jedno z aut najechało na płot. Podczas tego wypadku inżynier Moll doznał złamania czaszki i podwójnego złamania podudzia. Szofer został ranny w ręce, natomiast pilot, biznesmen Becker i czwarty pasażer wyszli z wypadku bez szwanku.
Z kolei niedaleko Człuchowa auto należące do barona Corff-Laukitten wjechało w bok samochodu ciężarowego. Oba samochody roztrzaskały się, nikt nie został ranny. (ENN, 09.07.1912 r.)
Ucieczka ze szpitala
W nocy z 28 na 29 czerwca z elbląskiego szpitala miejskiego uciekł potajemnie robotnik Herrmann Radtke z miejscowości Hermsdorf [dzisiejsza miejscowość Pogranicznyj w obwodzie kalingradzkim, blisko granicy z Polską – DK], (powiat Heiligenbeil – Święta Siekierka, obecnie Mamonowo). Uciekinier miał na sobie szpitalne ubranie. Do tej pory nie udało się ustalić jego miejsca pobytu. (ENN, 11.07.1912 r.)
Osobliwy podróżnik
Osobliwy podróżnik, który wczoraj wywołał sensację w Tczewie (niem. Dirschau), jest w drodze do Elbląga. Podróżnikiem tym jest pan M. Hormann, który wraz ze swoim towarzyszem przedsięwziął podróż z Düsseldorfu przez całe Niemcy. Hormann wiezie ze sobą również kulę o wadze pięciu cetnarów [cetnar - jednostka masy wynosząca ok. 50 kg – DK]. Podróż zaczęła się 9. stycznia i powinna zakończyć się za półtora roku. Mężczyźni zobowiązali się na podstawie zakładu, który opiewa na kwotę 10 tysięcy marek, przewieźć kulę, której średnica wynosi 2 metry i przetoczyć ją przez teren całych Niemiec.
Wnętrze kuli służy jako przechowalnia odzieży i prowiantu i w niektórych okolicznościach również schronienie dla podróżników. Kula oparta jest na szynach jezdnych, po których się toczy. Do tej pory podróżnicy przemierzyli ponad 2300 km. W poniedziałek wieczorem przybyli do Tczewa, jadąc z Gdańska, gdzie ich pojawienie się wywołało – jak donosi „Gazeta Tczewska” (niem. „Dirschauer Zeitung”) – wielką sensację. We wtorek w południe przemierzyli z kulą główne ulice miasta, gdzie sprzedawali pocztówki. Dochód z pocztówek przeznaczają na utrzymanie. Po południu wyruszyli dalej do Malborka, a stamtąd chcą dostać się przez Elbląg do Królewca. (ENN, 11.07.1912 r.)
Nieplanowana kąpiel
Pani Sz. z ulicy Wodnej wpadła wczoraj podczas płukania ubrań do rzeki Elbląg. Nikogo nie było w pobliżu, ale kobiecie z trudem udało się wydostać z wody na brzeg. (ENN, 12.07.1912 r.)
Napłynęły do nas wiadomości z Rzeszy, że ciepłe dni, które nastały teraz po długo trwającej fali deszczy, przyniosły ze sobą plagę much. Roje much można spotkać praktycznie na każdym kroku. (ENN, 05.07.1912 r.)
Balon nad wodami Mierzei Wiślanej
Nad Mierzeją Wiślaną pojawił się dzisiaj w południe balon powietrzny. Ponieważ szybujący nad Mierzeją balon znajdował się na dużej wysokości, a widoczność nie była zbyt dobra, nie można było dokładnie stwierdzić, ile osób przebywało w gondoli statku powietrznego. Ludzie o sokolim wzroku widzieli podobno na „pokładzie” dwie osoby. Balon przybył z kierunku wschodniego (przypuszcza się, że z Królewca) i zmierzał w kierunku południowo-zachodnim. (ENN, 05.07.1912 r.)
Sąd dla nieletnich: Brutalna młodzież
18-letni robotnik Fryderyk W. z Elbląga, przebywający obecnie w zakładzie opiekuńczym, został oskarżony o fizyczne znęcanie się nad swoim ojcem i grożenie mu bronią palną. Ten niewychowany, młody człowiek nie utrzymał się na żadnym z podejmowanych wcześniej stanowisk. Zaraz po konfirmacji [w kościele ewangelickim konfirmacja jest odpowiednikiem jednocześnie pierwszej komunii i bierzmowania, sakramentów kościoła katolickiego, nie ma jednak charakteru sakramentu – DK] rozpoczął praktykę u blacharza, skąd szybko uciekł. Następnie był zatrudniany w różnych fabrykach i na różnych stanowiskach. Gdy zarobił trochę pieniędzy, trwonił je, często podkradał je też rodzicom. Gdy ojciec robił mu wymówki, ten w odpowiedzi okładał go blaszaną butelką.
Pewnego razu nabył on u rusznikarza [rzemieślnik zajmujący się wyrobem, naprawą i konserwacją ręcznej broni palnej – DK] fuzję, która jednak została mu odebrana przez ojca. 11 maja tego roku wszedł znów w jej posiadanie i zaczął strzelaninę. Sam winowajca zaprzecza, że celował nią w swojego ojca. Z powodu uszkodzenia ciała ojca został skazany na tydzień więzienia, a z powodu strzelaniny na dwa tygodnie aresztu. W przypadku dobrego zachowania kara może zostać przerwana i darowana. (ENN, 05.07.1912 r.)
Zwyrodnialec
Przed kilkoma dniami w naszym mieście został schwytany i aresztowany zwyrodnialec. Eryk Z., przyszły kominiarz, ukradł dla swojego majstra pieniądze. Poza tym uwiódł małą dziewczynkę, której matka, przyłapawszy winowajcę na gorącym uczynku, wydała go w ręce policji. (ENN, 05.07.1912 r.)
Sianokosy
Zarówno na wzniesieniach, jak i na terenach nizinnych zakończyły się sianokosy. Plony w tym roku są urodzajne. Również aura, a w związku z nią okres deszczy, sprzyjała zebraniu dobrych plonów. (ENN, 06.07. 1912 r.)
Wypadki podczas rajdu gwiaździstego
Do kilku wypadków doszło podczas rajdu gwiaździstego [rajd samochodowy lub motocyklowy polegający na tym, że zawodnicy startują z różnych miejscowości i zdążają do wspólnej mety – DK] do Sopotu. Według przekazanej nam z Chojnic telegraficznej wiadomości jedno z aut najechało na płot. Podczas tego wypadku inżynier Moll doznał złamania czaszki i podwójnego złamania podudzia. Szofer został ranny w ręce, natomiast pilot, biznesmen Becker i czwarty pasażer wyszli z wypadku bez szwanku.
Z kolei niedaleko Człuchowa auto należące do barona Corff-Laukitten wjechało w bok samochodu ciężarowego. Oba samochody roztrzaskały się, nikt nie został ranny. (ENN, 09.07.1912 r.)
Ucieczka ze szpitala
W nocy z 28 na 29 czerwca z elbląskiego szpitala miejskiego uciekł potajemnie robotnik Herrmann Radtke z miejscowości Hermsdorf [dzisiejsza miejscowość Pogranicznyj w obwodzie kalingradzkim, blisko granicy z Polską – DK], (powiat Heiligenbeil – Święta Siekierka, obecnie Mamonowo). Uciekinier miał na sobie szpitalne ubranie. Do tej pory nie udało się ustalić jego miejsca pobytu. (ENN, 11.07.1912 r.)
Osobliwy podróżnik
Osobliwy podróżnik, który wczoraj wywołał sensację w Tczewie (niem. Dirschau), jest w drodze do Elbląga. Podróżnikiem tym jest pan M. Hormann, który wraz ze swoim towarzyszem przedsięwziął podróż z Düsseldorfu przez całe Niemcy. Hormann wiezie ze sobą również kulę o wadze pięciu cetnarów [cetnar - jednostka masy wynosząca ok. 50 kg – DK]. Podróż zaczęła się 9. stycznia i powinna zakończyć się za półtora roku. Mężczyźni zobowiązali się na podstawie zakładu, który opiewa na kwotę 10 tysięcy marek, przewieźć kulę, której średnica wynosi 2 metry i przetoczyć ją przez teren całych Niemiec.
Wnętrze kuli służy jako przechowalnia odzieży i prowiantu i w niektórych okolicznościach również schronienie dla podróżników. Kula oparta jest na szynach jezdnych, po których się toczy. Do tej pory podróżnicy przemierzyli ponad 2300 km. W poniedziałek wieczorem przybyli do Tczewa, jadąc z Gdańska, gdzie ich pojawienie się wywołało – jak donosi „Gazeta Tczewska” (niem. „Dirschauer Zeitung”) – wielką sensację. We wtorek w południe przemierzyli z kulą główne ulice miasta, gdzie sprzedawali pocztówki. Dochód z pocztówek przeznaczają na utrzymanie. Po południu wyruszyli dalej do Malborka, a stamtąd chcą dostać się przez Elbląg do Królewca. (ENN, 11.07.1912 r.)
Nieplanowana kąpiel
Pani Sz. z ulicy Wodnej wpadła wczoraj podczas płukania ubrań do rzeki Elbląg. Nikogo nie było w pobliżu, ale kobiecie z trudem udało się wydostać z wody na brzeg. (ENN, 12.07.1912 r.)
tłum. DK