UWAGA!

Dawno temu w Elblągu... w Bażantarni przewróciła się dorożka

 Elbląg, W Bażantarni (niem. Vogelsang)
W Bażantarni (niem. Vogelsang)

Gdy wczoraj wieczorem podczas koncertu koła śpiewaczego Liedertafel w Bażantarni (niem. Vogelsang) załadowana dorożka chciała ruszyć z przystanku, przewróciła się tak, że pasażerowie wylecieli z wozu, doznając dość znacznych obrażeń.

Jedna kobieta została ranna w czoło, rana musiała zostać zszyta. Prawdopodobnie chodzi tutaj o akt zemsty, ponieważ wóz został przed pracą dokładnie sprawdzony, a po wypadku okazało się, że brakuje w nim jednej części, która przedtem musiała się w wodzie znajdować, ponieważ furmanka wcześniej jeździła bez żadnego wypadku. Wyciągnięcie brakującej części musiało nastąpić, gdy woźnica udał się do restauracji. Dla osoby, która wskaże złodzieja, przewidziano nagrodę w kwocie 10 marek (AZ, piątek, 24.07.1891 r.).
      
       Medal od Cesarza z okazji złotych godów

       Z okazji wczorajszej złotej rocznicy ślubu Cesarz przekazał radnemu miejskiemu Schemionkowi i jego żonie medal. Osobiście na ręce pary złożył go nadburmistrz Elditt w towarzystwie dwóch członków magistratu, przedtem przekazał im pismo z życzeniami od Jego Cesarskiej Mości. Jednocześnie nadburmistrz Elditt złożył życzenia małżonkom w imieniu swoim jak i magistratu. Przez wzgląd na liczne zasługi pary na korzyść różnych miejskich stowarzyszeń i przyjaciół liczba składających gratulacje i darujących kwiaty, telegramy i listy była nadzwyczaj duża zwłaszcza, że para spędziła 50 lat swojego małżeństwa w Elblągu. Zarząd przechowalni małych dzieci (tak nazywano kiedyś żłobki i przedszkola), nauczycielki i 16 dzieci pogratulowali wspólnie parze, która tak prężnie działała na rzecz podobnych placówek. Najpierw dzieci zaśpiewały dwie strofy chorału „Chwalmy Pana”, następnie przewodniczący związku, pan superintendent Lenz zwrócił się z serdeczną przemową do małżonków i przekazał im w imieniu stowarzyszenia życzenia, po czym dzieci zadeklamowały prosty i odpowiedni do okazji wiersz, a na końcu dwójka dzieci przekazała zasłużonej parze złoty wieniec laurowy. Na koniec tej uroczystości dzieci zaśpiewały trzecią strofę chorału i zostały poczęstowane ciastem i winem (AZ, środa, 22.07.1891 r.).
      
       Tragiczna śmierć podczas wodopoju

       Tragiczną śmiercią zmarł w sobotę woźnica właściciela ziemskiego Dycka z Rakowickiego Pola (niem. Krebsfelde). Woźnica otrzymał od swojego pana polecenie, by zaprowadził konia do wodopoju. Mimo wielokrotnych ostrzeżeń pana, by nie wchodzić zbyt głęboko do wody, ten nierozważnie wszedł głębiej do wody, wtedy to koń zaczął się buntować tak, że przewrócił się do tyłu i zniknął z jeźdźcem w wodzie. Koniowi udało się się z wielkim trudem wydostać na brzeg, podczas gdy woźnicy nie udało się wypłynąć. Mimo, że na miejsce bardzo szybko przybyła łódka a na niej kilka osób na ratunek, nie udało się uratować mężczyzny. Dopiero po wielogodzinnych poszukiwaniach zauważono jego ciało na dnie zbiornika. Ten smutny przypadek powinien służyć za ostrzeżenie. Bądźmy ostrożni podczas wodopoju koni (AZ, środa, 22.07.1891 r.).
      
       Przedszkola otrzymają pieniądze
       Tutejsze przechowalnie dzieci otrzymały dwa datki pieniężne. Para małżonków a jednocześnie radnych miejskich Schemionek, która obchodziła niedawno jubileusz 50-lecia ślubu przekazała z tej okazji magistratowi 3 tys. marek z zastrzeżeniem, że odsetki z tych pieniędzy mają być przekazane do tychże dziecięcych placówek. Również rodzina Aschenheim podarowała placówkom 3 tysiące marek. Pan Aschenheim, który obecnie przebywa w swojej willi w Krynicy Morskiej (niem. Kahlberg), osobiście przekazał złotej parze tę kwotę pieniędzy (AZ, czwartek, 23.07.1891 r.).
      
       Powódź na ulicy mogła skończyć się tragicznie
       O mało nie utonął wczoraj po południu na ulicy po ulewnym deszczu synek hydraulika H z fabryki Neuteldta. Gdy po potężnych opadach deszczu w rynsztoku wezbrała woda, dzieci zaczęły bawić się w niej, brodząc po niej. Wtedy to dziewczyna, która niosła swojego braciszka na ręku, przewróciła się we wgłębieniu na rurze odpowietrzającej. Dziewczyna szybko doszła do siebie po tym upadku, nie myśląc o walczącym z wodą braciszku, który połknął tak dużo wody, że z wielkim trudem został przywrócony do życia (AZ, piątek, 24.07.1891 r.).
      
tłum. DK

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama