Ostatnio kilku czytelników nadesłało do redakcji skargi na służbę zdrowia w naszym mieście. W związku z tym poprosiliśmy kierownika Wydziału Zdrowia Prezydium MRN o wyjaśnienie sytuacji, informował Głos Elbląga z 13 lutego 1958 r.
Największe trudności – jak się okazuje – sprawia w Elblągu brak kadr, zwłaszcza pielęgniarskich. Odczuwa się to szczególnie mocno w takich np. oddziałach naszego szpitala, jak oddział dziecięcy. Obecnie np. brak jest 27 pielęgniarek oraz – co najmniej – 5 lekarzy, na których czekają etaty w Pogotowiu Ratunkowym, komisji san.-epid., higienie szkolnej itp.
Jak stwierdza kierownik Wydz. Zdrowia – być może jeszcze w bieżącym roku braki w kadrach lekarskich zostaną uzupełnione.
Nie ma natomiast żadnej nadziei na obsadzenie etatów pielęgniarskich. Obecnie wytworzyła się taka sytuacja, że w oddziale dziecięcym nie można zapewnić małym pacjentom należytej opieki, dlatego też niezbyt chętnie przyjmowane są tam dzieci, których życiu bezpośrednio nie zagraża niebezpieczeństwo. Brak pielęgniarek utrudnia także, a właściwie nawet uniemożliwia, zainstalowanie nowych łóżek szpitalnych. Już obecnie bowiem pielęgniarki nie mogą dać sobie rady z obsługą chorych.
W mieście naszym istnieje wprawdzie szkoła pielęgniarska. W ubiegłym jednak roku nauka w niej została zreorganizowana i przedłużona do 2 lat. Wskutek tego w ubiegłym roku nie opuściła szkoły ani jedna pielęgniarka. Pierwsze z nich pójdą do pracy dopiero we wrześniu, po zakończeniu roku szkolnego. Warto dodać, że obecnie jedynie 5 dziewcząt spośród uczących się w tej szkole, mieszka w Elblągu i prawdopodobnie pozostanie po ukończeniu nauki w naszym mieście. W dalszym więc ciągu szpital będzie miał poważne trudności z obsadzeniem wolnych etatów pielęgniarskich i wobec tego należałoby poważnie zastanowić się, jak znaleźć wyjście z tej sytuacji.
Jak stwierdza kierownik Wydz. Zdrowia – być może jeszcze w bieżącym roku braki w kadrach lekarskich zostaną uzupełnione.
Nie ma natomiast żadnej nadziei na obsadzenie etatów pielęgniarskich. Obecnie wytworzyła się taka sytuacja, że w oddziale dziecięcym nie można zapewnić małym pacjentom należytej opieki, dlatego też niezbyt chętnie przyjmowane są tam dzieci, których życiu bezpośrednio nie zagraża niebezpieczeństwo. Brak pielęgniarek utrudnia także, a właściwie nawet uniemożliwia, zainstalowanie nowych łóżek szpitalnych. Już obecnie bowiem pielęgniarki nie mogą dać sobie rady z obsługą chorych.
W mieście naszym istnieje wprawdzie szkoła pielęgniarska. W ubiegłym jednak roku nauka w niej została zreorganizowana i przedłużona do 2 lat. Wskutek tego w ubiegłym roku nie opuściła szkoły ani jedna pielęgniarka. Pierwsze z nich pójdą do pracy dopiero we wrześniu, po zakończeniu roku szkolnego. Warto dodać, że obecnie jedynie 5 dziewcząt spośród uczących się w tej szkole, mieszka w Elblągu i prawdopodobnie pozostanie po ukończeniu nauki w naszym mieście. W dalszym więc ciągu szpital będzie miał poważne trudności z obsadzeniem wolnych etatów pielęgniarskich i wobec tego należałoby poważnie zastanowić się, jak znaleźć wyjście z tej sytuacji.
oprac. Olaf B.