O dość niezwykłej recepcie na mróz doniósł na nasz czytelnik - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 27 stycznia 1962 roku.
Nasz czytelnik, pracownik Spółdzielni Inwalidów "Postęp" w Elblągu zatrudniony jest w charakterze dozorcy na budowie szkoły w Kościeleczkach. Szkołę tę buduje Powiatowe Przedsiębiorstwo Budowlane w Malborku. 28 grudnia ub. roku na budowę przybył jakiś (podobno) inżynier z PBT w asyście dwóch innych osób prawdopodobnie na wizytacji obiektu. Nasz czytelnik zwrócił się do rzekomego inżyniera w sprawie opału, bowiem od dwóch tygodni nie posiadał węgla w dyżurce.
Prośba nie odniosła skutku. Nasz czytelnik usłyszał z ust rzekomego inżyniera niezwykłą radę - receptę (Dla "upamiętnienia " przekazujemy ja szerszemu ogółowi). "Ma pan ładne książki, dlaczego ich pan nie czyta?" Wniosek więc logiczny, że czytanie książek zdaniem rzekomego inżyniera, to świetny sposób na rozgrzewkę.
Komentarze pozostawiamy naszym czytelnikom, pewne wnioski winna wyciągnąć dyrekcja PBT w Malborku, bowiem słabe zaopatrzenie dozorców w opał nie jest czymś odosobnionym. Jeśli zaś poddawaliśmy w wątpliwość zawód rzekomego inżyniera, to jedynie dlatego, iż trudno nam wprost uwierzyć, żeby inżynier z prawdziwego zdarzenia mógł w ten sposób zareagować na pytanie marznącego nie ze swej winy człowieka.
Prośba nie odniosła skutku. Nasz czytelnik usłyszał z ust rzekomego inżyniera niezwykłą radę - receptę (Dla "upamiętnienia " przekazujemy ja szerszemu ogółowi). "Ma pan ładne książki, dlaczego ich pan nie czyta?" Wniosek więc logiczny, że czytanie książek zdaniem rzekomego inżyniera, to świetny sposób na rozgrzewkę.
Komentarze pozostawiamy naszym czytelnikom, pewne wnioski winna wyciągnąć dyrekcja PBT w Malborku, bowiem słabe zaopatrzenie dozorców w opał nie jest czymś odosobnionym. Jeśli zaś poddawaliśmy w wątpliwość zawód rzekomego inżyniera, to jedynie dlatego, iż trudno nam wprost uwierzyć, żeby inżynier z prawdziwego zdarzenia mógł w ten sposób zareagować na pytanie marznącego nie ze swej winy człowieka.