Wszyscy rodzice pamiętają, jak za swych młodych lat pisywali listy do Mikołaja, w których zawierały się prośby o najbardziej upragnione zabawki. Były wprawdzie kłopoty z adresowaniem, ale o dziwo - zawsze listy trafiały do celu - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 5 grudnia 1961 roku.
Tradycja była to przyjemna, ale dziś okazała się przestarzała. Każde dziecko wie, że spełnienie jego marzeń zależy od stanu kieszeni matki, czy ojca, a nie dobrych chęci starszego, siwego pana z bródką.
Oglądając wystawy sklepowe w najróżniejszych miasteczkach naszego województwa, trzeba przyznać, że przygotowały się one do 6 grudnia tak jakby miały do czynienia z samymi szczęśliwymi "totolotkowiczami", z 5 lub 6 trafieniami w ostatnim ciągnieniu. Tyle w tych sklepach najróżniejszych zabawek, że ostrzegamy przed przyprowadzeniem dzieci.
Dla dziewczynek - lalki. I to już nie takie porcelanowe, z błękitnymi, martwymi oczkami, ale gustowne, w najróżniejszych typach i ubiorach.Najprzyjemniej byłby jednak dostać lalkę z prawdziwymi włosami, którą można bez obawy myć pod kranem... Bywają i takie, ale w komisach i po słonej cenie, no ale może któraś z córek na takie "cudo" zasłużyła.
Oglądając wystawy sklepowe w najróżniejszych miasteczkach naszego województwa, trzeba przyznać, że przygotowały się one do 6 grudnia tak jakby miały do czynienia z samymi szczęśliwymi "totolotkowiczami", z 5 lub 6 trafieniami w ostatnim ciągnieniu. Tyle w tych sklepach najróżniejszych zabawek, że ostrzegamy przed przyprowadzeniem dzieci.
Dla dziewczynek - lalki. I to już nie takie porcelanowe, z błękitnymi, martwymi oczkami, ale gustowne, w najróżniejszych typach i ubiorach.Najprzyjemniej byłby jednak dostać lalkę z prawdziwymi włosami, którą można bez obawy myć pod kranem... Bywają i takie, ale w komisach i po słonej cenie, no ale może któraś z córek na takie "cudo" zasłużyła.