Przez kilka lat ogródek jordanowski przy ul. Sadowej w Elblągu spełniał należycie swoja rolę i gromadził liczne rzesze dzieci, które miały tam odpowiednie warunki zabawy - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 6 sierpnia 1960 roku.
Z biegiem czasu sprzęt jednak zniszczył się i obecnie dzieci nie mają co robić w tym ogródku. Rejonowy Komitet Blokowy robi co może, ale nie ma funduszów na odpowiednie wyposażenie ogródka. Może więc jakiś zakład pracy ofiarowałby dzieciom tej dzielnicy piaskownicę i potrzebny materiał do wykonania huśtawek? Pomoc taka przyjęłyby z wdzięcznością dzieci, a i rodzice byliby bardzo wdzięczni.
oprac. Anieze