Sprawa sieci telefonicznej Elbląga staje się coraz poważniejsza. W chwili obecnej czynnych jest 2450 aparatów, nie licząc wewnętrznych, a centrala może jeszcze przyjąć tylko 300 nowych abonentów - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 22 grudnia 1961 roku.
Specjalnym jednak problemem są automaty. Obecnie Elbląg posiada dwie rozmównice uliczne, trzy w urzędach oraz 12 aparatów wrzutowych w zamkniętych pomieszczeniach. Wkrótce będą otwarte dwie dalsze rozmównice uliczne - przy pl. Grunwaldzkim oraz róg ul. Grottgera i ul. Grunwaldzkiej. Ilość będzie więc wystarczająca - gorzej z ich funkcjonowaniem. Codziennie prawie wszystkie aparaty muszą być naprawiane, przy tym uszkodzenia techniczne występują jedynie sporadycznie. Aparaty są uszkadzane przez nieuczciwych rozmówców, którzy zapychają otwory różnymi monetami, blaszkami, drutami itp. Zdarzają się też wypadki odcinania i kradzieży mikrotelefonów. Jeszcze gorzej jest z wykrywalnością tych chuligańskich wyczynów. Sprawą tą winny się zająć odpowiednie czynniki. Należy zwrócić uwagę szczególnie na młodszą młodzież szkolną, gdyż stwierdzono w kilku wypadkach, że sprawcami byli uczniowie.