Bójki i awantury uliczne w lokalach gastronomicznych budzą w społeczeństwie robotniczego Elbląga obrzydzenie i wymagają radykalnych środków, informował Dziennik Bałtycki z 15 listopada 1951 r.
Na wokandzie sądu powiatowego w Elblągu znalazła się sprawa o zdemolowanie gospody spółdzielczej nr 1 oraz pobicia męża bufetowej, ob. Sadowskiego przez kilku chuliganów. Wypadek w gospodzie, jak i szereg innych był ostatnim dzwonkiem alarmowym nakazującym zwiększenie czujności na ulicach i lokalach Elbląga.
Słusznie powiedział przewodniczący Sądu Powiatowego ob. Fiternecki, że ulice Elbląga muszą być oczyszczone od chuligaństwa. Podobne wypadki, jak i w gospodzie, nie są w ostatnim okresie sporadycznymi. Bójki i awantury uliczne w lokalach gastronomicznych budzą w społeczeństwie robotniczego Elbląga obrzydzenie i wymagają radykalnych środków.
Licznie zgromadzona na sali rozpraw młodzież elbląska zdecydowanie potępia i w pełni solidaryzuje się z wyrokiem skazującym chuligańskie wybryki braci Bejnerowiczów (na 4 i 2 lata więzienia) oraz ich przyjaciela Jana Zaniewskiego (na 3 lata więzienia).
Charakterystyczna była wypowiedź świadka zajścia robotnika Jankiewicza, który oświadczył:
- Wypadki, podobne temu zajścia, winny być potępione i należycie karane. W tym czasie, kiedy masy robotnicze podejmują zobowiązania mające na celu wykonanie planów produkcyjnych, a więc zapewnienie lepszej przyszłości zarówno społeczeństwu, banda chuliganów nie szanuje pracy swych ojców i braci, niszcząc mienie społeczne i zakłócając spokój i odpoczynek, jaki winni znaleźć ludzie pracy w lokalach zbiorowego żywienia. Wysoka kara, wymierzona przez organ władzy ludowej, jakim jest sąd, niech będzie ostrzeżeniem dla tych, którzy chuligaństwem przeszkadzają masom pracującym w pracy i wypoczynku po pracy.
Słusznie powiedział przewodniczący Sądu Powiatowego ob. Fiternecki, że ulice Elbląga muszą być oczyszczone od chuligaństwa. Podobne wypadki, jak i w gospodzie, nie są w ostatnim okresie sporadycznymi. Bójki i awantury uliczne w lokalach gastronomicznych budzą w społeczeństwie robotniczego Elbląga obrzydzenie i wymagają radykalnych środków.
Licznie zgromadzona na sali rozpraw młodzież elbląska zdecydowanie potępia i w pełni solidaryzuje się z wyrokiem skazującym chuligańskie wybryki braci Bejnerowiczów (na 4 i 2 lata więzienia) oraz ich przyjaciela Jana Zaniewskiego (na 3 lata więzienia).
Charakterystyczna była wypowiedź świadka zajścia robotnika Jankiewicza, który oświadczył:
- Wypadki, podobne temu zajścia, winny być potępione i należycie karane. W tym czasie, kiedy masy robotnicze podejmują zobowiązania mające na celu wykonanie planów produkcyjnych, a więc zapewnienie lepszej przyszłości zarówno społeczeństwu, banda chuliganów nie szanuje pracy swych ojców i braci, niszcząc mienie społeczne i zakłócając spokój i odpoczynek, jaki winni znaleźć ludzie pracy w lokalach zbiorowego żywienia. Wysoka kara, wymierzona przez organ władzy ludowej, jakim jest sąd, niech będzie ostrzeżeniem dla tych, którzy chuligaństwem przeszkadzają masom pracującym w pracy i wypoczynku po pracy.
oprac. Olaf B.