Piątek, 29 czerwca 1951 r. Głos Wybrzeża nr 177
Gospodarstwa zespołu Nowakowo odczuwają poważny brak rąk roboczych. Zamiast potrzebnych na każdy hektar 15-18 robotników, jest ich 6, czyli zespołowi brak ponad 220 ludzi. Żniwa rzepaku mają rozpocząć się około 6 lipca, a jęczmienia ozimego ok. 8 lipca. Ten krótki czas, jaki pozostaje do rozpoczęcia żniw, nie pozwala na żadną zwłokę. Jak więc zamierzają w Nowakowie rozwiązać problem rąk do pracy?
- Czekamy, że może nam pomogą zakłady pracy z miasta - odpowiada ob. Ciaciuch - a może dadzą ludzi z SP...
- Dlaczego nie myślicie o tym, aby wykorzystać członków rodzin robotników? - pytamy agrotechnika.
- Bo nie mamy takich - wtrąca się do rozmowy przewodniczący rolnej rady zakładowej tow. Żukowski. - U nas wszyscy są obarczeni rodziną, dziećmi, nie mają więc czasu na żadną pracę.
- Można przecież utworzyć żłobki, dziecińce?
- Nie,nie można - kategorycznie stwierdza tow. Żukowski - nie mamy na to czasu.
- A czy prowadzicie pracę polityczną, uświadamiającą wśród członków rodzin robotników?
- To nie jest moja rzecz - odpowiada ten dziwny przewodniczący rolnej rady zakładowej.
- To jest sprawa sekretarza Komitetu Zespołowego PZPR (!).
Komitet Zespołowy, niestety, także nie docenił znaczenia pracy wychowawczej wśród licznych członków rodzin robotników, prowadzi ją w stopniu zupełnie niedostatecznym.
- Czekamy, że może nam pomogą zakłady pracy z miasta - odpowiada ob. Ciaciuch - a może dadzą ludzi z SP...
- Dlaczego nie myślicie o tym, aby wykorzystać członków rodzin robotników? - pytamy agrotechnika.
- Bo nie mamy takich - wtrąca się do rozmowy przewodniczący rolnej rady zakładowej tow. Żukowski. - U nas wszyscy są obarczeni rodziną, dziećmi, nie mają więc czasu na żadną pracę.
- Można przecież utworzyć żłobki, dziecińce?
- Nie,nie można - kategorycznie stwierdza tow. Żukowski - nie mamy na to czasu.
- A czy prowadzicie pracę polityczną, uświadamiającą wśród członków rodzin robotników?
- To nie jest moja rzecz - odpowiada ten dziwny przewodniczący rolnej rady zakładowej.
- To jest sprawa sekretarza Komitetu Zespołowego PZPR (!).
Komitet Zespołowy, niestety, także nie docenił znaczenia pracy wychowawczej wśród licznych członków rodzin robotników, prowadzi ją w stopniu zupełnie niedostatecznym.
oprac. Olaf B.