Tyle mówi się o oszczędności, a tymczasem na przykład elektrownia elbląska nie przestrzega podstawowych jej zasad - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 30 maja 1963 roku.
A oto dowody: prawie codziennie palą się przez całe ranki wszystkie lampy przy ul. Płońskiej, Grottgera, Morszyńskiej, Łęczyckiej i Bema. Bywa też, że ulice są oświetlone do późnego popołudnia, wieczorem natomiast i nocą jest tu tak ciemno, że "choć oko wykol". Tak było między innymi w dniu 24 bm., zaś w dniu 25 bm. światła uliczne paliły się rankiem przy ul. Pocztowej i Robotniczej. A więc - jak się już rzekło - o przestrzeganiu podstawowych zasad oszczędności przez elbląską elektrownię nie ma nawet mowy.
(z)