Znaczna cześć elbląskich budynków mieszkalnych i przemysłowych nosi jeszcze piętno wojny - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 12 maja 1961 roku.
W śródmieściu i w dzielnicach peryferyjnych na każdym niemal kroku można spotkać budynki, których frontony i ściany boczne wyglądają jakby "chorowały na ospę". Duże dziury po wybuchach granatów, posiekane pociskami tynki, to widok i nieprzyjemny i smutny zarazem. Nic więc dziwnego, że MZBM planuje nowe elewacje dla znacznej części budynków, a wtedy miasto stanie się znacznie ładniejsze.