63 miliony złotych są winni miastu lokatorzy mieszkań komunalnych, jedna trzecia tej kwoty to odsetki od długu. Nic nie zapowiada, by sytuacja się poprawiła. Nie pomagają ani programy oddłużeniowe, ani ulgi, ani odpracowywanie długu, ani windykacja. Ubywa za to mieszkań komunalnych, bo wielu lokatorów zdecydowało się wykupić je na własność w obawie przed podwyżkami czynszów.
Poprzednie władze miasta wprowadziły w 2012 roku program mieszkaniowy, który miał sprawić, że zadłużenie lokatorów wobec Zarządu Budynków Komunalnych się zmniejszy albo przynajmniej zatrzyma. Wraz z programem mieszkaniowym wprowadzono także od 1 stycznia 2013 r. podwyżki czynszów (z 4,14 zł za metr kw. do 8,02 zł), co było jedną z przyczyn zorganizowania referendum, w wyniku którego odwołano prezydenta i Radę Miejską. Nowe władze rozpoczęły urzędowanie od obniżki czynszów, które weszły w życie od 1 stycznia 2014 r., ale i tak są wyższe niż przed 2013 rokiem (6 zł za metr kw. zamiast 4,14 zł).
- W ciągu roku zadłużenie lokatorów wzrosło o 10 procent – poinformowała radnych na dzisiejszym posiedzeniu komisji gospodarczej Rozalia Grynis, zastępca skarbnika miasta.
Na koniec 2012 roku należności lokatorów w ZBK wyniosły 37 milionów złotych, na koniec 2013 r. – 41 milionów, a to tylko sam dług, do którego należy doliczyć 22 miliony odsetek. Dla porównania w 2009 roku należności wynosiły 31 milionów złotych, a odsetki – 14 milionów.
- Nikt nie ma pomysłu, co z tym zrobić – przestrzegał radnych Ryszard Klim, przewodniczący komisji gospodarczej.
Nie pomagają ani programy oddłużeniowe, ani ulgi, ani odpracowywanie długu, ani windykacja. Co ciekawe, wielu lokatorów, którzy płacili komunalny czynsz, obawiając się podwyżek, zdecydowało się na wykup mieszkań na własność. Tylko w 2013 roku miasto sprzedało ponad 1200 lokali na kwotę 10,5 miliona złotych. Dzięki bonifikatom średnia wartość wykupu mieszkania wyniosła więc niecałe 9 tysięcy złotych. - W zasobach ZBK pozostały mieszkania, których lokatorzy nadal w wielu przypadkach nie będą płacić czynszu – stwierdził podczas posiedzenia komisji radny Adam Basiukiewicz.
Recepty na poprawę tej sytuacji na razie nie ma.
- W ciągu roku zadłużenie lokatorów wzrosło o 10 procent – poinformowała radnych na dzisiejszym posiedzeniu komisji gospodarczej Rozalia Grynis, zastępca skarbnika miasta.
Na koniec 2012 roku należności lokatorów w ZBK wyniosły 37 milionów złotych, na koniec 2013 r. – 41 milionów, a to tylko sam dług, do którego należy doliczyć 22 miliony odsetek. Dla porównania w 2009 roku należności wynosiły 31 milionów złotych, a odsetki – 14 milionów.
- Nikt nie ma pomysłu, co z tym zrobić – przestrzegał radnych Ryszard Klim, przewodniczący komisji gospodarczej.
Nie pomagają ani programy oddłużeniowe, ani ulgi, ani odpracowywanie długu, ani windykacja. Co ciekawe, wielu lokatorów, którzy płacili komunalny czynsz, obawiając się podwyżek, zdecydowało się na wykup mieszkań na własność. Tylko w 2013 roku miasto sprzedało ponad 1200 lokali na kwotę 10,5 miliona złotych. Dzięki bonifikatom średnia wartość wykupu mieszkania wyniosła więc niecałe 9 tysięcy złotych. - W zasobach ZBK pozostały mieszkania, których lokatorzy nadal w wielu przypadkach nie będą płacić czynszu – stwierdził podczas posiedzenia komisji radny Adam Basiukiewicz.
Recepty na poprawę tej sytuacji na razie nie ma.
RG