
Ten wybudowany w latach 80. obiekt nigdy nie przechodził gruntownego remontu. W 2010 r. pojawił się projekt odnowy tego miejsca i …właściwie na tym się skończyło. Temat wciąż pozostaje otwarty, a amfiteatru w Parku Dolinka jak nie było, tak nie ma. Zobacz jak obecnie wygląda obiekt.
– Koncerty w amfiteatrze w Parku Dolinka, wcześniej zwanym Parkiem 25-lecia PRL, w których uczestniczyłem w latach 1996-1999, zawsze przyciągały liczną widownię. To miejsce żyło muzyką, włączając w to cały okoliczny folklor! Ciekawie wypadły koncerty takich grup, jak np. Jafia Namuel, Joker, Lafayn, Immemorial, Peaceful Cooperation, Pure Flight, Shadow’s Mind, Closterkeller, które w większości gromadziły liczną widownię – wspomina Krzysztof Bidziński, założyciel elbląskiej encyklopedii muzycznej Muzyczny Elbląg. – Trudno mi precyzyjnie określić, kiedy zakończono definitywnie organizować tam masowe koncerty, bowiem pojedyncze występy miały ciągle miejsce. Na przykład Festyn Parafialny, zorganizowany przez księży Marianów z parafii Wszystkich Świętych, na którym zagrały grupy Chili My, Yes Kiez Sirumem, odbył się jeszcze w 2007 r. Myślę, że dopóki obiekt nie ulegnie całkowitej degradacji, można organizować w nim koncerty, bowiem wielu mieszkańców darzy amfiteatr sentymentem oraz jest to ważne miejsce na mapie obiektów kulturalnych Elbląga. Powinno ono zostać odrestaurowane, bo z pewnością znajdzie zastosowanie do masowych i kameralnych imprez.
Konkretne plany modernizacji obiektu pojawiły się na początku 2010 r.

– Jako naczelnik Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego namawiałam ówczesnego prezydenta Henryka Słoninę, abyśmy zrobili coś z tym amfiteatrem – opowiada Bożena Sielewicz. – Były plany, że amfiteatr pojawi się w okolicy Góry Chrobrego albo na Wyspie Spichrzów, odbywały się spotkania i narady. Mówiłam wtedy, że to są odległe plany, nam potrzeba amfiteatru na dziś, na teraz. Iława, Ostróda czy Wejherowo mają taki obiekt, a my, miasto 130- tysięczne, go nie mamy. Przekonałam więc prezydenta, abyśmy przygotowali projekt.
Zakładał on m.in. utworzenie ok. 1900 miejsc, obniżenie konstrukcji o 4 metry, nowe zadaszenie sceny, ogrodzenie obiektu, zaplecze sanitarne czy ekrany akustyczne, które odgrodziłyby pobliskie budynki mieszkalne. Jak wyjaśnia Bożena Sielewicz, całkowity koszt projektu wyniósłby ok. 4 mln zł, natomiast Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego dodaje, że na tamtym etapie można było pozyskać środki unijne, które pokryłyby ok. 50 proc. kosztów.
– Byłaby to infrastruktura stała, nie trzeba byłoby ponosić tych kosztów, które ponosi miasto, organizując scenę czy zadaszenie – mówi Bożena Sielewicz. – Za te pieniądze byłoby minimum 15 imprez w sezonie, bez zwiększania budżetu.
Jesienią 2010 r. nadeszły wybory samorządowe, w których zwyciężył Grzegorz Nowaczyk. Bożena Sielewicz, która funkcję dyrektora Elbląskiej Orkiestry Kameralnej objęła w 2011 r., do tematu chciała powrócić tuż po wyborze nowego prezydenta, kiedy to jeszcze pełniła funkcję naczelnika. Jak opowiada, w owym czasie pojawiło się dużo możliwości dofinansowania z różnych programów unijnych, ponadto udało się zainteresować pomysłem odnowy amfiteatru Rosjan z Kaliningradu, można było złożyć wspólny projekt, gdzie 90 proc. kosztów pokryłyby środki unijne, a miasto musiałoby dołożyć 10 proc.
Ostatecznie projekt został wycofany przez miasto z dalszych procedur oceny wniosków, ze względu na zbyt duży wkład własny miasta. Jednakże projekt wciąż istnieje, wymagałby jedynie aktualizacji.
– Szanse na jego wznowienie są duże. Jednak zbyt wcześnie, by o tym teraz mówić konkretnie, gdyż przygotowania do nowej perspektywy unijnej są jeszcze w toku – informuje Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego. – Obecnie wiemy na pewno, że działania związane z rewitalizacją będą mogły być dofinansowywane i to prawdopodobnie na dużo wyższym poziomie, środkami unijnymi. Zapewne jeśli pojawi się taka szansa, miasto będzie chciało ją wykorzystać, jednak to zależy od wielu czynników.