Dewastacja elektrociepłowni jest faktem. 200 MW mocy cieplnej można spokojnie uzyskać w niezadużym obiekcie. A Czeskie turbiny z lat 1952 można zastąpić efektywniejszymi maszynami. Dadzą moc na potrzeby własne i zasilą część Elbląga. Historia elbląskiej elektrowni sięga czasów Adolfa tj lat 1932-36 i jakoś przeżyła, ,socjalizm, ,. Padał dopiero pod pisowymi rządami. .. coś w tym jest symbolicznego!