Kończy się rok 2013, ostatni rok unijnej perspektywy budżetowej 2007-2013. Z pieniędzy z nowej perspektywy unijnej 2014-2020, które będą miały decydujące znaczenie, jeśli chodzi o inwestycje, także te realizowane w Elblągu, zaczniemy korzystać najwcześniej w 2015 roku – przewiduje marszałek Jacek Protas. Oby w roku 2014 władza zdążyła zapytać elblążan, na co te nowe unijne pieniądze powinny być przeznaczone.
Rok 2014 będzie czasem przygotowania planów i wniosków inwestycyjnych.
– Jeśli uda się ogłosić konkursy jeszcze w 2014 roku, to będę szczęśliwy, jednak będzie to raczej początek roku 2015 – mówi marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas. – Przypomnę, że regiony oraz Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju byliśmy przygotowani do szybszego zakończenia procesu dochodzenia do nowej perspektywy budżetowej, ale dopiero w listopadzie tego roku Parlament Europejski przyjął założenia polityki spójności na lata 2014-2020 i dopiero od tego momentu rozpoczął się proces przygotowywania wszystkich aktów prawnych potrzebnych, żeby tę nową perspektywę realizować. Więc realnie rzecz biorąc, myślę, że pod koniec przyszłego roku wszystkie te procesy powinny się zakończyć, łącznie z zakończeniem negocjacji z Komisją Europejską.
Jacek Protas podkreśla, że taka sytuacja nie jest niczym nowym i nie powinna niepokoić.
– Nawet jeśli zaczniemy na początku roku 2015, to będzie normalne zjawisko, bo patrząc wstecz, nigdy te perspektywy, te siedmiolatki europejskie nie zaczynały się w momencie rozpoczęcia pierwszego roku siedmiolatki – przekonuje. – Przypomnę, że my kończymy tę perspektywę 2007-2013 do końca czerwca 2015 roku. Te perspektywy zachodzą na siebie, więc to nie jest tak, że raptem 31 grudnia 2013 roku zakończą się realizacje wszystkich inwestycji europejskich. Myślę, że w 2015 roku jednocześnie będziemy kończyć inwestycje ze starej perspektywy i rozpoczynać te z nowej.
Rok 2014 jest więc dobrym czasem na szeroką debatę o tym, na co elblążanie chcę te nowe unijne pieniądze przeznaczyć. Bo niektóre elbląskie inwestycje finansowane z unijnych pieniędzy w tej perspektywie UE do dziś budzą wiele kontrowersji. Decyzje podejmowali poprzedni gospodarze Elbląga – prezydent Henryk Słonina, prezydent Grzegorz Nowaczyk – a na prawdziwą dyskusję społeczną o tym, co jest elblążanom i miastu najbardziej potrzebne, nigdy nie starczało czasu, chyba też nie było takiej woli władz. Oby był też rokiem społecznej dyskusji, na co nasze miasto powinno tę nową transzę unijnej pomocy przeznaczyć.
– Jeśli uda się ogłosić konkursy jeszcze w 2014 roku, to będę szczęśliwy, jednak będzie to raczej początek roku 2015 – mówi marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas. – Przypomnę, że regiony oraz Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju byliśmy przygotowani do szybszego zakończenia procesu dochodzenia do nowej perspektywy budżetowej, ale dopiero w listopadzie tego roku Parlament Europejski przyjął założenia polityki spójności na lata 2014-2020 i dopiero od tego momentu rozpoczął się proces przygotowywania wszystkich aktów prawnych potrzebnych, żeby tę nową perspektywę realizować. Więc realnie rzecz biorąc, myślę, że pod koniec przyszłego roku wszystkie te procesy powinny się zakończyć, łącznie z zakończeniem negocjacji z Komisją Europejską.
Jacek Protas podkreśla, że taka sytuacja nie jest niczym nowym i nie powinna niepokoić.
– Nawet jeśli zaczniemy na początku roku 2015, to będzie normalne zjawisko, bo patrząc wstecz, nigdy te perspektywy, te siedmiolatki europejskie nie zaczynały się w momencie rozpoczęcia pierwszego roku siedmiolatki – przekonuje. – Przypomnę, że my kończymy tę perspektywę 2007-2013 do końca czerwca 2015 roku. Te perspektywy zachodzą na siebie, więc to nie jest tak, że raptem 31 grudnia 2013 roku zakończą się realizacje wszystkich inwestycji europejskich. Myślę, że w 2015 roku jednocześnie będziemy kończyć inwestycje ze starej perspektywy i rozpoczynać te z nowej.
Rok 2014 jest więc dobrym czasem na szeroką debatę o tym, na co elblążanie chcę te nowe unijne pieniądze przeznaczyć. Bo niektóre elbląskie inwestycje finansowane z unijnych pieniędzy w tej perspektywie UE do dziś budzą wiele kontrowersji. Decyzje podejmowali poprzedni gospodarze Elbląga – prezydent Henryk Słonina, prezydent Grzegorz Nowaczyk – a na prawdziwą dyskusję społeczną o tym, co jest elblążanom i miastu najbardziej potrzebne, nigdy nie starczało czasu, chyba też nie było takiej woli władz. Oby był też rokiem społecznej dyskusji, na co nasze miasto powinno tę nową transzę unijnej pomocy przeznaczyć.
PD