@moniczka fajna, zgadza się, że wina po stronie AWS, ówczesnego posła wybranego z ziemi elbląskiej p. Walendziaka, ale także ustępującego posła Lewicy, czyli ówczesnego prezydenta E-ga Witolda Gintowta-Dziewiałtowskiego. Oni, reprezentując miasto, powinni byli walczyć o dwuwładzę w woj. war-maz i byłoby po temacie. Podejrzewam, że gdyby obecny status miasta opierał się o współrządzenie w mieście, nie byłoby aż takiej padaki, jaką daje się zauważyć obecnie. Miasto powinno aktywnie wspierać pobudzanie przedsiębiorczości lokalnej, powinno czynnie brać udział w wychodzeniu naprzeciw potrzebom inwestorów, wyszukiwać ich, a nie czekać aż się zjawią. Wskazywać na unikalne cechy miejsca, tkanki miejskiej (choćby z racji niskiej polucji w mieście), wyszukiwać przewag i je wzmacniać. Postawić na rozwój edukacji, szkolnictwa wyższego, własnej kadry akademickiej, oprzeć działania o wiedzę, ale z myślą o elbląskim rynku pracy, który musi się rozwijać, by można było ujrzeć zmiany. Wspierać działania w obszarze kultury i sztuki, turystyki, bo poprzez zwiększanie atrakcji miejskich i podnoszenie świadomości mieszkańców zerwiemy z małomiasteczkowym i postprzemysłowym myśleniem. Od 22 lat nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się co by były, gdyby było. Wspomniany wcześniej Olsztyn nie rozwija się za sprawą przemysłu, a jednak nabrał wiatru w żagle.