We wrześniu ruszą pierwsze konkursy dla przedsiębiorców, którzy chcą pozyskać fundusze na inwestycje z perspektywy unijnej 2014-2020. O tym, jak się do tego przygotować, właściciele firm mogli się dowiedzieć podczas dzisiejszego śniadania biznesowego organizowanego przez Elbląską Izbę Gospodarczą.
- Chcemy pozyskać pieniądze na rozwój firmy i na stworzenie jeszcze jednej firmy, niezwiązanej z dotychczasową działalnością. Pomysłów mamy mnóstwo, ale czekamy na konkrety, by mieć pewność, że będziemy mogli po takie pieniądze sięgnąć. Z tych informacji, które dotychczas mamy, wynika, że na razie nie ma dla nas oferty, mam nadzieję, że jesienią wiadomo będzie więcej - powiedziała nam Bernardetta Kalinowska z jednego z elbląskich biur rachunkowych.
- Chętnie byśmy zmodernizowali naszą linię produkcyjną, mamy wiele innych pomysłów. Musimy je tylko dostosować do wytycznych poszczególnych unijnych programów. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy będzie już wiadomo więcej na ten temat, będą znane warunki, regulaminy i na tej podstawie będziemy mogli spróbować sięgnąć po unijne środki. Dlatego takie spotkania, jak to dzisiejsze są bardzo potrzebne – dodał Krzysztof Kalinowski, przedstawiciel firmy zajmującej się geodezją, informatyką i budownictwem.
Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego wyjaśniali przedsiębiorcom, na jakiego rodzaju przedsięwzięcia można będzie pozyskiwać środki.
- Są to wszystkie inwestycje, które przyczyniają się do powstania nowych lub ulepszonych produktów czy usług na rynku. Unia Europejska w najbliższych siedmiu latach będzie promować te inwestycje, które są związane z innowacją, ze specjalizacjami, które jako kluczowe uznał dany region. Szczegółowe wytyczne do konkretnych programów będą gotowe we wrześniu, na ich podstawie powstaną regulaminy i będą ogłaszane pierwsze konkursy – wyjaśniali przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego.
To tak jak z egzaminem
W województwie warmińsko-mazurskim będą promowane inwestycje związane z ekonomią wody, drewnem, meblarstwem oraz żywnością wysokiej jakości. Za projekty z tych dziedzin przedsiębiorcom będą przyznawane dodatkowe punkty.
- Moim zdaniem nie będzie tak ciężko sięgnąć po tej środki, pod jednym warunkiem. To jest tak jak w szkole przed egzaminem. Jeśli przygotowuję się do niego na ostatnią chwilę, to bardzo ciężko jest zdać. Ale jeśli to zrobię z wyprzedzeniem, to nawet inwestując mniejszą energię z większą łatwością coś osiągam – uważa Krzysztof Ciuła, prezes Elbląskiej Izby Gospodarczej, organizatora spotkania. - Jeżeli będziemy wcześniej znać harmonogram składania wniosków, jeżeli zaczniemy już dzisiaj myśleć o biznesplanach, szukać partnerów czy to naukowych czy consultingowych, którzy pomogą złożyć wniosek o dotację, to ten proces wcale nie będzie trudniejszy niż w poprzedniej perspektywie unijnej. Już teraz musimy się do niej przygotować, stąd to spotkanie, gdzie można uzyskać informacje z pierwszej ręki.
- Jednym z głównych obszarów współpracy w tej unijnej perspektywie jest partnerstwo samorządu, uczelni i biznesu. Dlatego zapraszamy do współpracy, by tworzyć wspólne projekty pod realizację potrzeb, ale nie miasta, tylko właśnie przedsiębiorców – mówi Anita Pawlak z Biura Wsparcia Przedsiębiorczości Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Szansa dla start-upów
Wsparcie przyda się szczególnie osobom, które mają pomysły na innowacyjny biznes, ale jeszcze nie rozpoczęły działalności gospodarczej. Opiekę nad tak zwanymi start-upami ma zapewnić Elbląski Park Technologiczny.
- Z programu Polska Wschodnia będziemy ubiegać się o środki na stworzenie wsparcia dla młodych przedsiębiorców. Będziemy im pomagać w prowadzeniu badań, przygotowywaniu ekspertyz. Stworzymy program, w którym specjaliści z uczelni i doświadczeni przedsiębiorcy będą oceniać dane projekty start-upowe, w ten sposób powstanie ranking. Autorzy najlepszych projektów będą mogli uzyskać dofinansowanie w wysokości nawet 200 tysięcy złotych na realizację swojego pomysłu w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – mówi Paweł Lulewicz, dyrektor Elbląskiego Parku Technologicznego. - Będziemy też się starać o środki na rozwój inkubatora przedsiębiorczości, w którym obecnie działa wiele firm, by pomagać kolejnym młodym ludziom wystartować w biznesie.
Doświadczeni przedsiębiorcy wskazują też na to, że w obecnej perspektywie finansowej o wiele lepszym rozwiązaniem może być pozyskanie nisko oprocentowanych funduszy zwrotnych niż dotacji.
- Znam niestety wiele przypadków firm, które otarły się o utratę płynności finansowej, bo wzięły dotację na przykład na 2 miliony złotych, sądząc że to takie łatwe bezzwrotne pieniądze. A teraz muszą wyłożyć duże środki na utrzymanie inwestycji i to je przerasta – tłumaczy Krzysztof Ciuła. - Dlatego widzę dużą szansę dla firm w funduszach zwrotnych w formie nisko oprocentowanych kredytów, które mogą być kołem zamachowym dla rozwoju firm.