
W Elblągu nie udało się stworzyć Bursztynowego Portu, który miał powstać na działce przy moście Kardynała Wyszyńskiego, dzierżawionej przez jedną ze spółdzielni socjalnych. Po rozwiązaniu umowy za porozumieniem stron prezydent postanowił działkę sprzedać.
Historia Bursztynowego Portu jest przykładem na to, jak można nie wykorzystać pomysłu na dobry turystyczny produkt. Od co najmniej 2010 roku pasjonaci historii wikingów zabiegali o to, by stworzyć w Elblągu namiastkę osady Truso, która mogłaby przyciągać turystów z całej Polski. Zmieniały się władze miasta, zmieniali się inicjatorzy budowania Bursztynowego Portu (kolejno umowy na dzierżawę gruntu podpisywały Stowarzyszenie Elbląg – Europa i Elbląska Spółdzielnia Socjalna „Wehikuł Czasu”), a pomysł nadal nie wyszedł poza plany na papierze.
Ostatnia umowa dzierżawy (z „Wehikułem Czasu”) została rozwiązana za porozumieniem stron w marcu tego roku. Niedawno do samorządu zgłosili się potencjalni inwestorzy, którzy chcą ten fragment nad rzeką zagospodarować, dlatego prezydent Elbląga postanowił wystawić działkę na sprzedaż. Żeby do przetargu doszło, zgodę muszą wyrazić radni, którzy będą na ten temat dyskutować na najbliższej sesji 19 września.
Chodzi o działkę przy moście kardynała Wyszyńskiego o powierzchni 0,7 hektara, na której znajduje się hangar na sprzęt pływający oraz budynek magazynowy. „Zdecydowana część przedmiotowej nieruchomości, położna jest na obszarze obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania

przestrzennego obszaru położonego wzdłuż ulicy Grochowskiej w Elblągu i znajduje się na terenie oznaczonym na rysunku planu symbolem 35.US - teren sportu i rekreacji” - czytamy w projekcie uchwały, która ma być głosowania na najbliższej sesji Rady Miejskiej.
Wartość rynkowa nieruchomości ustalona zostanie przez rzeczoznawcę majątkowego po wyrażeniu przez radnych zgody na jej sprzedaż. Jeśli tak się stanie, przetarg w tej sprawie może zostać ogłoszony jeszcze w tym roku.