UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • W UK jest inaczej. Przychodnie po prostu ustalają i informują seniorów o terminach szczepienia. Terminy przekazywane są listownie. Wszelkie zmiany telefonicznie, SMS lub listownie. Na stronach internetowych przychodni są umieszczane wszystkie konieczne informacje. Zasada prosta. To nie seniorzy się rejestrują i stoją od północy w kolejkach tylko przychodnie ustalają terminy i powiadamiają seniorów. Seniorzy siedzą sobie w domach i popijają kawę. U nas Narodowy Program Szczepień co maksymalnie komplikuje proste sprawy. I po co? Nie można normalnie, musi być inaczej?
  • @RobertKoliński - taa prawa do eutanazji, zrob im pranie mozgu kolinsky
  • depopulacja od staruszków? to strzeł w kolano dla pisu, ale w sumie niech tak będzie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    2
    observator1(2021-01-24)
  • Znowu PiS dał d@%$
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    3
    Andrzej79(2021-01-24)
  • nie znowu. on cały czas kłamie.
  • depopulacja "na życzenie"- goebbels lepiej by tego nie wymyślił. ..
  • „W tym przypadku szczepionka zniszczyła piękne życie, doskonałą rodzinę, a także dotknęła wiele osób w społeczeństwie [Miami Beach]” – napisała na „Facebooku” Heidy Neckelmann, żona doktora Gregory’ego Michaela, który zmarł w 16 dni po przyjęciu preparatu przygotowanego przez koncern farmaceutyczny Pfizer. Przedstawiciele firmy nie wierzą, że krwotoczny udar mózgu, jakiego doznał lekarz, był następstwem aplikacji specyfiku, ale przekazali, że „myślami są z rodziną pogrążoną w żałobie” i „aktywnie badają sprawę”.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    2
    skopiowane od doktora(2021-01-24)
  • Od Oregonu po Georgię amerykańscy lekarze i pracownicy służby zdrowia masowo odmawiają przyjęcia preparatu terapii genowej przeciwko COVID-19 zwanego marketingowo „szczepionką”. Argumentują, że nie chcą przyjmować nieprzebadanego preparatu, którego długotrwałych skutków ubocznych nie są w stanie przewidzieć. Mimo, iż od rozpoczęcia „proszczepiennej” kampanii minął już miesiąc, w niektórych szpitalach i stanach USA aż 80 procent medyków nadal nie chce się „zaszczepić”.
  • „Nie sądzę, aby ktokolwiek chciał zostać królikiem doświadczalnym” – powiedział „Daily Mail” dr Stephen Noble, 42-letni kardiochirurg ze szpitala w Portland w stanie Oregon. Mężczyzna uważa, że preparaty nie zostały odpowiednio przebadane. Żąda pełnej informacji o produkcie. „Jako człowiek nauki, chcę tylko zobaczyć, co pokazują dane. Proszę o podanie mi pełnej informacji” – stwierdził i dodał, że z zastrzykiem wstrzyma się do momentu, gdy będzie przekonany o do jego nieszkodliwości. Personel, pielęgniarki i lekarze w wielu stanach pozostają nieufni wobec preparatu obawiając się, że nie ma wystarczających dowodów na to, że jest bezpieczny. Administratorzy szpitali i placówek opiekuńczych próbowali nawet przekupić pracowników darmowym śniadaniem lub nagrodami w loterii, aby zachęcić ich do zrobienia zdjęcia z chwili przyjęcia zastrzyku. Nadmienił także, że w jego ocenie władze ds. Zdrowia publicznego wyolbrzymiają swoją wiedzę nt. „szczepionek”. Wtóruje mu 30-letnia pielęgniarka Stormy Tatom. Kobieta pracuje na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej w w Beaumont w Teksasie. Wstrzymuje się z decyzją o przyjęciu preparatu, gdyż obawia się „nieznanych długoterminowych skutków ubocznych”. „Powiedziałbym, że przynajmniej połowa moich współpracowników myśli to samo” – utrzymywała Tatom.
  • A w zusie tańczą z radości, że na premie będzie na lato hahaha ludzie stado baranów idących na rzeź. Szczepcie się mohery szczepcie, chętnie wam swoją działkę oddam
  • zostaje tylko czekać na śmierć
  • I kolejny raz niczego się nie nauczy
Reklama