Nie od dziś wiadomo, że w elbląskich bibliotekach trudno o nowości czy podręczniki akademickie, ubiegły rok był - jak dotąd najgorszy pod względem zakupów, rok obecny nie zapowiada się lepiej.
W Bibliotece Elbląskiej i jej kilkunastu filiach zakończył się doroczny "spis powszechny". Mimo, że elbląski samorząd na jej utrzymanie przeznacza rocznie około połowy wszystkich pieniędzy na kulturę (w 2002 roku jest to 2, 9 miliona złotych – przyp. aut.), dane nigdy nie były tak smutne - czytelników przybywa, a książek - nie.
W ubiegłym roku elblążanie, z których do biblioteki zapisuje się co trzeci, wypożyczyli w sumie prawie 540 tysięcy książek. Gros wypożyczeń dotyczy podręczników i lektur - 66 procent czytelników jest w wieku do 24 lat. W tym samym wieku są jednak także... biblioteczni złodzieje. Na wieczne nie oddanie wypożyczają głównie podręczniki do rachunkowości czy bankowości.
Z budżetowych pieniędzy na zakupy nowych pozycji biblioteka mogła przeznaczyć nieco ponad 85 tysięcy złotych. Zakupiono niecałe 1400 woluminów i 429 tytułów czasopism, które - jak mówi dyrektor biblioteki, Krystyna Greczycho, z braku pieniędzy na książki stanowią jedyne dostępne źródło najświeższej wiedzy.
Statystycznie, dla jednego mieszkańca Elbląga w ubiegłym roku biblioteka zakupiła jedną książkę. Pięć lat temu miejską książnicę stać było na uzupełnienie księgozbioru o 10 książek rocznie na statystycznego elblążanina, polska norma w tym zakresie z roku 1980 mówiła o rocznym zakupie 18 pozycji, europejska - dziś - o 25 książkach na jednego człowieka.
Nie posuwa się także komputeryzacja książnicy - komputery, w większości podarowane przez sponsorów, starzeją się, a z braku pieniędzy na zlecenia do dziś w komputerowej bazie danych umieszczono zaledwie 20-30 procent księgozbioru.
Bibliotekę próbują ratować sami czytelnicy. Jak w wielu dziedzinach polskiego życia, coraz popularniejsze staje się "charytatywne" wspomaganie biblioteki np. podręcznikami. W ubiegłym roku elblążanie podarowali bibliotece około 6 tysięcy książek.
Cały księgozbiór, którego początki sięgają przełomu XVI/XVII wieku, liczy dziś ponad 550 tysięcy woluminów. Gorycz finansowej mizerii łagodzi tylko fakt, że właśnie w ubiegłym roku udało się Elblągowi odzyskać wywieziony w
1947 roku do Torunia księgozbiór dawnego Gimnazjum Elbląskiego - jedną z najcenniejszych kolekcji w Europie.
W ubiegłym roku elblążanie, z których do biblioteki zapisuje się co trzeci, wypożyczyli w sumie prawie 540 tysięcy książek. Gros wypożyczeń dotyczy podręczników i lektur - 66 procent czytelników jest w wieku do 24 lat. W tym samym wieku są jednak także... biblioteczni złodzieje. Na wieczne nie oddanie wypożyczają głównie podręczniki do rachunkowości czy bankowości.
Z budżetowych pieniędzy na zakupy nowych pozycji biblioteka mogła przeznaczyć nieco ponad 85 tysięcy złotych. Zakupiono niecałe 1400 woluminów i 429 tytułów czasopism, które - jak mówi dyrektor biblioteki, Krystyna Greczycho, z braku pieniędzy na książki stanowią jedyne dostępne źródło najświeższej wiedzy.
Statystycznie, dla jednego mieszkańca Elbląga w ubiegłym roku biblioteka zakupiła jedną książkę. Pięć lat temu miejską książnicę stać było na uzupełnienie księgozbioru o 10 książek rocznie na statystycznego elblążanina, polska norma w tym zakresie z roku 1980 mówiła o rocznym zakupie 18 pozycji, europejska - dziś - o 25 książkach na jednego człowieka.
Nie posuwa się także komputeryzacja książnicy - komputery, w większości podarowane przez sponsorów, starzeją się, a z braku pieniędzy na zlecenia do dziś w komputerowej bazie danych umieszczono zaledwie 20-30 procent księgozbioru.
Bibliotekę próbują ratować sami czytelnicy. Jak w wielu dziedzinach polskiego życia, coraz popularniejsze staje się "charytatywne" wspomaganie biblioteki np. podręcznikami. W ubiegłym roku elblążanie podarowali bibliotece około 6 tysięcy książek.
Cały księgozbiór, którego początki sięgają przełomu XVI/XVII wieku, liczy dziś ponad 550 tysięcy woluminów. Gorycz finansowej mizerii łagodzi tylko fakt, że właśnie w ubiegłym roku udało się Elblągowi odzyskać wywieziony w
1947 roku do Torunia księgozbiór dawnego Gimnazjum Elbląskiego - jedną z najcenniejszych kolekcji w Europie.
AJ