22 października w Sali u Św. Ducha Biblioteki Elbląskiej odbył się koncert jazzowego kwartetu Omnivore. Muzycy zaprezentowali zarówno własne kompozycje, jak i utwory znanych kompozytorów.
Nie jestem znawcą jazzu. Mam do tej muzyki dosyć ambiwalentny stosunek. Najłatwiej przyswajam elementy jazzowe adoptowane do innych gatunków muzycznych. Zdarzają się jednak stricte jazzowi wykonawcy, których też z dużą przyjemnością mogę posłuchać. Jest też taki rodzaj jazzu, którego kompletnie nie jestem w stanie przełknąć niezależnie czy jest daniem głównym wieczoru, chwili, momentu czy tylko tłem do innych czynności. Na moje szczęście Omnivore plasował się w tym drugim nurcie.
Zaczęli utworem klasyka polskiego basu Wojtka Pilichowskiego – Bass Talk. Potem usłyszeliśmy również utwory Chrisa Bottiego (choćby Streets Ahead), kolejną kompozycję Pilichowskiego – bardzo nastrojowe „Twoje 4 strony”. Pojawił się też kultowy „Children Of Sanchez” Chucka Mangione, kompozycja pochodząca z filmowego klasyka o tym samym tytule.
Poza coverami muzycy – jak sami przyznali – po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowali swoje autorskie kompozycje. „Drumn’n’Bass” oparte zgodnie z tytułem o mocną sekcję rytmiczną, wzbogacone do tego solówką perkusisty Jarosława Świdra. Osadzone mocno w pustynno-żydowskim klimacie „Bramy Jerozolimy”, w której to kompozycji naprawdę można było poczuć żar tej spalonej słońcem ziemi. Oraz bardzo spokojny, melancholijny „My Little Dream” wprowadzający bardzo refleksyjny klimat. To tylko trzy najciekawsze według mnie kompozycje Wszystkożerców, ale zagrali ich jeszcze kilka, choć może mniej charakterystycznych to wcale nie gorszych.
Koncert trwał blisko półtora godziny i zgodnie z przewidywaniami zakończył się bisem. Dużo dla właściwego odbioru tej muzyki wniosła sama sala Św. Ducha, miejsce wprost stworzone do nastrojowych koncertów. Czekamy zatem na kolejną koncertową inicjatywę biblioteki muzycznej Gotycka.pl.
Zaczęli utworem klasyka polskiego basu Wojtka Pilichowskiego – Bass Talk. Potem usłyszeliśmy również utwory Chrisa Bottiego (choćby Streets Ahead), kolejną kompozycję Pilichowskiego – bardzo nastrojowe „Twoje 4 strony”. Pojawił się też kultowy „Children Of Sanchez” Chucka Mangione, kompozycja pochodząca z filmowego klasyka o tym samym tytule.
Poza coverami muzycy – jak sami przyznali – po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowali swoje autorskie kompozycje. „Drumn’n’Bass” oparte zgodnie z tytułem o mocną sekcję rytmiczną, wzbogacone do tego solówką perkusisty Jarosława Świdra. Osadzone mocno w pustynno-żydowskim klimacie „Bramy Jerozolimy”, w której to kompozycji naprawdę można było poczuć żar tej spalonej słońcem ziemi. Oraz bardzo spokojny, melancholijny „My Little Dream” wprowadzający bardzo refleksyjny klimat. To tylko trzy najciekawsze według mnie kompozycje Wszystkożerców, ale zagrali ich jeszcze kilka, choć może mniej charakterystycznych to wcale nie gorszych.
Koncert trwał blisko półtora godziny i zgodnie z przewidywaniami zakończył się bisem. Dużo dla właściwego odbioru tej muzyki wniosła sama sala Św. Ducha, miejsce wprost stworzone do nastrojowych koncertów. Czekamy zatem na kolejną koncertową inicjatywę biblioteki muzycznej Gotycka.pl.
Tomasz Sulich