Owacją na stojąco i dwoma bisami zakończył się koncert Mariusza Patyry i Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. Wirtuoz skrzypiec okazał się wspaniałym showmanem i mistrzem swojego instrumentu. Dodatkowym smaczkiem koncertu były ciekawostki o kompozytorach - autorach wykonywanych utworów. Zobacz zdjęcia.
Rozpoczęto z wysokiego „C”. Mariusz Patyra wraz z Elbląską Orkiestrą Kameralną wykonali „Kaprys” Niccolo Paganiniego – utwór, który dał skrzypkowi zwycięstwo w konkursie "Premio N. Paganini“ w Genui w 2001r. Nieziemskie dźwięki miały towarzyszyć elbląskiej publiczności przez dwie godziny tego fantastycznego wieczoru. A trzeba jeszcze zwrócić uwagę na piękno samej gry. Przyjemność sprawiało nie tylko słuchanie artysty, ale także przyglądanie się, jak posługuje się smyczkiem.
- Utwory zaprezentowane na dzisiejszym koncercie w oryginale gra się na skrzypce i fortepian. Krzysztof Herdzin zaaranżował te utwory na skrzypce solo i orkiestrę smyczkową – mówi Bożena Sielewicz, dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.
EOK w roli fortepianu spisywała się genialnie. Współpraca pomiędzy gwiazdą wieczoru a elbląskimi muzykami wyglądała tak, jak gdyby grali ze sobą kilka lat, a nie znali się od kilku dni. - Możecie być Państwo dumni, że macie takiego dyrygenta i tak wspaniałą orkiestrę – Mariusz Patyra chwalił elbląskich muzyków.
Wirtuoz skrzypiec zaproponował elbląskiej publiczności utwory z projektu Paganini Millenium Tour. Nie mogło zabraknąć Nicolo Paganiniego, ale także Józefa Suka, Antoniego Bazzini i innych. Szczególną uwagę należy zwrócić na przepiękne „Tańce z Kallo” Zoltana Kodaly'ego. Utwór inspirowany węgierskim folklorem wydobył piękno skrzypiec. Oczyma wyobraźni można było zobaczyć wiejską zabawę u naszych bratanków.
Niespodzianką było też zagranie nokturnów Chopina – w oryginale skomponowanych na fortepian. A smaczku dodawały ciekawostki z życia kompozytorów opowiadanych przez Mariusza Patyrę. - Niccolo Paganini miał słabość do opery bel canto i sopranistek – opowiadał wirtuoz skrzypiec.
Trudno nie porównywać tego koncertu z niedawnym występem Charliego Siema. Mariusz Patyra zaproponował elblążanom trudniejszy, klasyczny repertuar. A mistrzowskim wykonaniem udowodnił, dlaczego Paganini wielkim skrzypkiem był.
Te same utwory wykonane przez mniej zdolnego artystę mogły zniechęcić do słuchania muzyki klasycznej. Ale kiedy spotyka się światowej sławy skrzypek i Elbląska Orkiestra Kameralna, to pytanie jest tyle o wielkość sukcesu.
Mariusz Patyra kilkakrotnie podczas koncertu komplementował elbląskich muzyków. Rzęsiste i długie brawa po każdym utworze oraz owacje na stojąco po bisach każą się domyślać, że elblążanie nie mieliby nic przeciwko kolejnemu spotkaniu z Mariuszem Patyrą.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej
- Utwory zaprezentowane na dzisiejszym koncercie w oryginale gra się na skrzypce i fortepian. Krzysztof Herdzin zaaranżował te utwory na skrzypce solo i orkiestrę smyczkową – mówi Bożena Sielewicz, dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.
EOK w roli fortepianu spisywała się genialnie. Współpraca pomiędzy gwiazdą wieczoru a elbląskimi muzykami wyglądała tak, jak gdyby grali ze sobą kilka lat, a nie znali się od kilku dni. - Możecie być Państwo dumni, że macie takiego dyrygenta i tak wspaniałą orkiestrę – Mariusz Patyra chwalił elbląskich muzyków.
Wirtuoz skrzypiec zaproponował elbląskiej publiczności utwory z projektu Paganini Millenium Tour. Nie mogło zabraknąć Nicolo Paganiniego, ale także Józefa Suka, Antoniego Bazzini i innych. Szczególną uwagę należy zwrócić na przepiękne „Tańce z Kallo” Zoltana Kodaly'ego. Utwór inspirowany węgierskim folklorem wydobył piękno skrzypiec. Oczyma wyobraźni można było zobaczyć wiejską zabawę u naszych bratanków.
Niespodzianką było też zagranie nokturnów Chopina – w oryginale skomponowanych na fortepian. A smaczku dodawały ciekawostki z życia kompozytorów opowiadanych przez Mariusza Patyrę. - Niccolo Paganini miał słabość do opery bel canto i sopranistek – opowiadał wirtuoz skrzypiec.
Trudno nie porównywać tego koncertu z niedawnym występem Charliego Siema. Mariusz Patyra zaproponował elblążanom trudniejszy, klasyczny repertuar. A mistrzowskim wykonaniem udowodnił, dlaczego Paganini wielkim skrzypkiem był.
Te same utwory wykonane przez mniej zdolnego artystę mogły zniechęcić do słuchania muzyki klasycznej. Ale kiedy spotyka się światowej sławy skrzypek i Elbląska Orkiestra Kameralna, to pytanie jest tyle o wielkość sukcesu.
Mariusz Patyra kilkakrotnie podczas koncertu komplementował elbląskich muzyków. Rzęsiste i długie brawa po każdym utworze oraz owacje na stojąco po bisach każą się domyślać, że elblążanie nie mieliby nic przeciwko kolejnemu spotkaniu z Mariuszem Patyrą.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej
Sebastian Malicki