UWAGA!

Spacerem po... komiksie

 Elbląg, Spacerem po... komiksie
Fot. Michał Skroboszewski

Wczoraj (1 października) odbył się wernisaż wystawy "PAM: Pain, Ashes and Miracles. Opowieści za oknem" w Galerii EL. Ekspozycja w krużganku, którą przygotował José Manuel Jimenez Muñoz, jest ściśle związana ze światem komiksu. Zobacz zdjęcia.

Korytarz jak przewracania kartek

Co o wystawie mówi sam autor? Zaznaczmy na początku, że pokazany przez niego komiks nie jest linearną historią. Potrafi też zaskoczyć innymi elementami, choćby dlatego, że zamieszczony przy grafikach tekst bywa ukazany do góry nogami.

- Pomysł pewnej zabawy formatem ma pokazać, że niektóre rzeczy nie muszą podążać utartym szlakiem – mówi José Manuel Jimenez Muñoz. Artysta znany jest też pod pseudonimem José Goz. - Możesz bawić się tym, jak rozplanujesz format, którym się zajmujesz. To otwiera nowe możliwości opowiadania historii – dodaje. - Jako odbiorca, widz, będziesz z kolei bardziej związany z prezentowanym obiektem, jeśli musisz podejść do niego w odpowiedni sposób, używając własnego ciała. To coś, co nie jest po prostu postawione przed tobą, ale coś bardziej odkrywczego, prowadzącego odbiorcę po różnych ścieżkach, dającego więcej zabawy.

Artysta podkreśla, że doświadczenie obcowania z książką czy komiksem można przełożyć właśnie na wizytę w galerii. Jak w przypadku książki trzeba przewracać kolejne strony, tak w tym przypadku trzeba przejść się po krużganku. José Goz dodaje, że to nie jego pierwsza wizyta w Galerii EL, wiedział więc, z jaką przestrzenią będzie miał do czynienia. Efekt jaki towarzyszy funkcjonowaniu jego prac w tym miejscu określa jako "interesujący".

- Korytarz zawsze prowadzi nas do jakiegoś miejsca, więc ten powstały w galerii labirynt czy trasa, zmierzający do jakiegoś końca, jest tym, co w zasadzie robimy na co dzień jako rysownicy komiksów. Za każdym razem podążamy za jakąś historią, tworzymy dla niej ścieżki, po których zmierzają potem odbiorcy, by poznać zakończenie.

 

Co jest za oknem?

  Elbląg, Spacerem po... komiksie
Fot. Michał Skroboszewski

Komiks – ponownie – staje się coraz bardziej popularną formą wyrazu.

- Był on bardzo popularny na początku i w trakcie XX w., ale z czasem zdegradował się do dziecięcego produktu – przyznaje autor nowej ekspozycji. Dziś wielu artystów rozwija się jednak właśnie w ramach komiksu. - Jestem kimś, kto opowiada historie językiem komiksu. Gdy jednak spojrzy się głębiej, komiks ma bardzo znaczący walor artystyczny. Wykorzystuje projektowanie graficzne, rysunek, malarstwo i to w wielu kombinacjach. Moje prace są też w znacznej mierze oparte o architekturę – podkreśla José Goz. - Istotne są w nich kwestie takie jak przestrzeń, wykorzystanie dużych formatów, a także to, jaki związek rodzi się między nimi a odbiorcą.

Pewne elementy wystawy skojarzyły się nam z rodzajem gry planszowej czy komputerowymi ikonami.

- W takiej grze również potrzeba pewnego progresu, przejścia pewnych jej aspektów, aby osiągnąć cel. Tak samo jest skonstruowana historia – odnosi się do tych skojarzeń autor. Z kolei ikony są jego zdaniem rzeczywiście blisko idei okna czy komiksowej ramki. - Za oknem zawsze znajduje się kolejny fragment rzeczywistości. Dziś jesteśmy przyzwyczajeni do ekranu komputera czy telefonu, co sprawia, że ta idee okna, ramki, ikony, się przenikają. Musimy coś "kliknąć" żeby odkryć, co się stanie, co jest dalej...

Tym razem nie trzeba było nic klikać, ale spacerując krużgankiem można było zajrzeć za te "okna" i spróbować zinterpretować, co kryje się za tytułowymi "bólem, popiołem i cudami", a także – jak mówi tekst kuratorski – podjąć próbę ułożenia "własnego zestawu zdarzeń" z gotowych grafik i tekstów.

Teraz krótka notka biograficzna, tym bardziej, że José Goz swoją działalność artystyczną i naukową związał częściowo z Polską. Na Wydziale Malarstwa i Rysunku Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu autor prowadzi obecnie pracownię języka narracji w rysunku. Dodajmy, że jest absolwentem Uniwersytetu w Granadzie (dziś doktorantem tej uczelni), a do Polski zawitał uczestnicząc w programie Erasmus w 2012 r.

 

Kiedy zaczyna się komiks?

O komiksie i samej wystawie opowiedział nam również dziekan Wydziału Malarstwa i Rysunku UAP, dr. hab. Tomasz Kalitko.

- Wizyta i współpraca autora z naszą uczelnią to egzemplifikacja tego, co dzieje się w kontekście współczesnej sztuki, która cały czas poszukuje różnych nowych przestrzeni. Komiks ma tak wiele lat, tyle dekad funkcjonuje jako prawdziwa sztuka, że nie sposób na niego nie patrzeć w ten sposób. W sposób oczywisty widzimy, że komiks to rodzaj podejścia do opowiadania różnych historii. To pewnego rodzaju książka artystyczna – podkreśla Tomasz Kalitko. - José w swoim komiksie prezentuje bardzo interesujący sposób opowiadania, odchodząc od opowieści linearnej – dodaje. Tomasz Kalitko dostrzega tu analogię do współczesnych reżyserów filmowych, choćby Quentina Taratino.

Jak podkreśla nasz rozmówca, wystawa pokazuje z jednej strony piękne warsztatowo rysunki, z drugiej istotny jest jej przekaz i sposób prowadzenia opowieści. Dodaje, że ekspozycja została przygotowana specjalnie pod przestrzeń krużganka (tu rolę odgrywają m. in. tytułowe okna) która przecież na co dzień jest wypełniona innymi, historycznymi obiektami.

- Tu można postawić pytanie, od którego momentu komiks się zaczyna? Gdy oglądamy np. dawne polichromie, to widzimy, że ta potrzeba opowiadania przez sztukę, była zawsze. Jedne opracowania mówią, że komiks zaczął się 100 lat temu, inne znajdują podobne rozwiązania artystyczne dużo wcześniej – mówi Tomasz Kalitko. Określa wystawę w krużganku jako swego rodzaju fuzję dawnej i współczesnej sztuki.

Nie bez znaczenia jest też według niego to, że ekspozycja pokazuje codzienność i wiążące się z nią przeżycia, emocje.

- To pokazuje, jak sztuka jest blisko nas. W sposób dla nas interesujący możemy w galerii odbierać sztukę na wysokim poziomie i zarazem utożsamiać się z bohaterami José. Ci są przecież uniwersalni, ze swoimi słabościami i troskami. Część prac powstała w czasie pandemii, więc fragmenty wystawy ukazujące samotność też są bardzo aktualne. A tam, gdzie między rysunkami mamy białe plamy, tam też coś się dzieje i to możemy sobie dopowiadać...

To mogą zrobić samodzielnie wszyscy odwiedzający Galerię El do 26 października. Przyda się jednak znajomość języka angielskiego.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • eeeee. .. .szkoda słów co trzeba brać aby mieć tak w główce. ..
  • Harry Potter odwiedził Elbląg
  • Ustawa o ochronie języka polskiego się kłania, za publiczne polskie pieniądze wystawa dla osób niepolskojęzycznych.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    6
    Prokurator(2021-10-02)
  • Co dalej z wy6borami szefa Galerii EL ?
  • Ciekawa relacja
  • @Batman - Powinna zostać Ada, to jeden z najlepszych dyrektorów Galerii, super działania w pandemii, masa wydarzeń koncertowych, namiot, pomysł z impreza śniadania na trawie, a to wszystko w czasie dużego remontu komplikujacego działalność. W końcu było coś dla ludzi a nie niezrozumiałe pseudo sztuki.
  • @Odbiorca - Dyrektorem to Kotyńska powinna zostać małomiasteczkowego domu kultury, bo na pewno nie galerii sztuki! Zasługą Kotyńskiej jest to, że z galerii el w niecałe 3 lata zrobiła przede wszystkim agencję koncertową i miejsce niewyszukanych intelektualnie imprez i taniej rozrywki dla. .. .. , a to nie jest głównym zadaniem galerii, przynajmniej – jak dotąd nie było. A za Kotyńskiej niestety właśnie takim miejscem się stało.
  • @Trzeźwy - Jeśli dobrze rozumiem tok rozumowania Przedmówcy (zapewne znawcy tematyki zarządzania instytucjami kultury), to koncerty i mniejsze wydarzenia realizowane niezależnie od wystaw w okresie trwania remontu Galerii oraz w sytuacji ogólnopolskich pandemicznych restrykcji zasadniczo uszczuplają ofertę kulturalną miasta, naruszają godność instytucji i narażają miłośników Sztuki na nieodwracalne obrażenia uczuć intelektualnych? Aha. ..
  • @Jan Matejko - jeżeli nie dostrzegasz istotnej różnicy pomiędzy domem kultury a galerią sztuki współczesnej (tej różnicy nie widzi też obecna dyrektorka galerii el), to nie trudź się by zrozumieć mój tok rozumowania. ..
  • @Nadal Trzeźwy - Nie miałem pojęcia, że w Elblągu są tacy zagorzali kibole Sztuki Współczesnej z tak konkretnymi wizjami :-)Jaka szkoda, że się te genialne pomysły marnują - przecież trzeba było startować w niedawnym konkursie (jakoś nie było szalonego zainteresowania). Chyba że to właśnie wytrzeźwiał jakiś niespełniony artysta albo niezadowolony pracownik? To życzę dużo pieniążków na realizację nietaniej rozrywki i wyszukanych intelektualnie imprez. Ja na tych kilku, które były w ostatnich miesiącach widziałem całkiem sporo całkiem zadowolonych odbiorców (ale zapewne jestem drobnomieszczańskim dziadersem i się nie znam).
Reklama