UWAGA!

Festiwal bramek na tydzień przed ligą

 Elbląg, Olimpia Elbląg rozgromiła Polonię Lidzbark Warmiński
Olimpia Elbląg rozgromiła Polonię Lidzbark Warmiński (fot. Michał Skroboszewski)

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za tydzień Olimpijczycy podejmą KKS Kalisz w rundzie wiosennej II ligi. Dziś podopieczni Jacka Trzeciaka trenowali strzelanie bramek. Zobacz zdjęcia z meczu.

Wg planu już za tydzień rozpocznie się runda wiosenna II ligi. Olimpia piłkarskie zmagania powinna rozpocząć od meczu u siebie z KKS Kalisz. Piszemy „powinna”, bo ręki sobie nie damy uciąć, że mecz się odbędzie ze względu na warunki pogodowe. Na dziś, najprawdopodobniej mecz odbędzie się na którymś z boisk przy ul. Skrzydlatej. Ostateczną decyzję w sprawie meczu podejmie jednak delegat Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Przełożenie meczu na któryś z terminów środowych byłoby dla żółto-biało-niebieskich niekorzystne ze względów kalendarzowych. W terminarzu rundy wiosennej już są cztery piłkarskie środy. Trzeba pamiętać, że przed Olimpia wiosnę powinna rozpocząć od dwóch meczów domowych – 27 lutego z KKS Kalisz i tydzień później z Wigrami Suwałki.

Dziś w ostatnim sparingu zimowego okresu przygotowawczego żółto-biało-niebiescy podejmowali Polonię Lidzbark Warmiński – aktualnie trzeci zespół warmińsko-mazurskiej IV ligi. Można było się więc spodziewać dużej ilości goli.

Tymczasem... W pierwszej połowie goście zwarli szyki obronne i podopieczni Jacka Trzeciaka „walili głową w mur”. Tak jak można się było spodziewać, Olimpia miała ogromną przewagę, prowadziła grę, dochodziła do sytuacji strzeleckich. I swojej przewagi nie potrafiła udokumentować zdobyciem bramki. Spora w tym zasługa bramkarza Polonii Piotra Gasperowicza. W 24 minucie bramkarz gości obronił rzut karny wykonywany przez Sebastiana Kamińskiego, piłka Minutę później jednak skapitulował po zamieszaniu w polu karnym. Ostatecznie gol został zaliczony jako trafienie samobójcze. Więcej bramek w tej części meczu nie padło, chociaż swoje szanse mieli m.in. Janusz Surdykowski, Marcin Bawolik i inni.

- W pierwszej części meczu graliśmy mało skutecznie i wolno. Mieliśmy duży problem ze stworzeniem sobie sytuacji, a nawet jak je stworzyliśmy, byliśmy pod dużą presją przeciwnika i bardzo trudno było je wykorzystać – tak pierwszą połowę skomentował Jacek Trzeciak, trener Olimpii.

Worek z golami rozwiązał się w drugiej części meczu. Olimpijczycy zaczęli grać szybciej i składniej. Długo nie trzeba było czekać. W 51. minucie koło pola karnego faulowany był Sebastian Kamiński. Gdy już doszedł do siebie, z rzutu wolnego wrzucił piłkę w pole karne. A tam najwięcej zimnej krwi zachował Janusz Surdykowski i było 2:0.

Goście jeszcze nie otrząsnęli się po stracie bramki, a Piotr Gasperowicz musiał po raz kolejny wyciągać piłkę z bramki. Tym razem Sebastian Kamiński egzekwował rzut rożny. Piłka spadła na głowę Tomasza Lewandowskiego i Poloniści znów wznawiali grę od środka boiska.

W 59. minucie trener Jacek Trzeciak wpuścił na boisko Filipa Sobieckiego (zmienił Sebastiana Kamińskiego), 19 – latek zaliczył wejście smoka. Już kilka chwil po wejściu na murawę znalazł się sam na sam przez bramkarzem Polonii. Jego strzał Piotr Gasperowicz odbił, ale wobec dobitki Janusza Surdykowskiego musiał skapitulować. Goście znów wznowili grę od środka boiska.

Trzy szybko stracone bramki trochę podłamały piłkarzy z Lidzbarka Warmińskiego. Najlepiej było to widać w 67. minucie. Piłkę z rzutu rożnego w pole karne wysyła Michał Ressel. Prosto na głowę Michała Kiełtyki, a ten nieatakowany skierował ją do bramki. Podejrzewamy, że piłkarze Olimpii więcej kłopotów przy rozgrywaniu rzutów rożnych mają na treningach.

Kwadrans przed końcem spotkania na listę strzelców wpisał się Klaudiusz Krasa. I był to kolejny piękny gol. W wyniku kolejnego ataku Orest Tkachuk znalazł się w dogodnej sytuacji przed bramkarzem Polonii. Nie zdecydował się na strzał, tylko na podanie do Klaudiusza Krasy. Młodzieżowiec Olimpii dopełnił formalności.

Ukrainiec swoją bramkę zdobył w 83. minucie, kiedy wykorzystał podanie Oskara Kordykiewicza.

- W drugiej połowie przyspieszyliśmy, więcej było wejść poza linię obrony i zdecydowanie lepiej to wyglądało. Dużo gry bez piłki, wyprowadzanie kolegi z piłką na pozycję spowodowało to, że miał więcej czasu na podjęcie decyzji. I skutek był taki, że rywale schodzili na dół, my z kolei stwarzaliśmy sobie sytuacje i zniechęcaliśmy przeciwnika – tak o drugiej połowie wypowiedział się Jacek Trzeciak.

Za tydzień Olimpijczycy powinni rozegrać mecz ligowy. Jeżeli nie dojdzie on do skutku, to w planach jest rozegranie kolejnego sparingu.

Sytuacja zdrowotna w zespole przedstawia się następująco: Patryk Burzyński cierpi na mikrouraz, ale od poniedziałku powinien wrócić do treningu. Prawdopodobnie do końca rundy na boisku nie zobaczymy Michała Balewskiego. Być może w ostatnim tygodniu okresu przygotowawczego na testach pojawi się kolejny kandydat do gry w żółto-biało-niebieskich barwach.

Jak się dowiedzieliśmy, w okresie przygotowawczym mogło dojść do jeszcze czterech transferów do Olimpii. Niestety, elbląski klub, nie był w stanie powalczyć finansowo z konkurencją i jak wiemy z nowych piłkarzy na wiosnę zobaczymy jedynie Andrzeja Witana i Patryka Burzyńskiego.

 

Olimpia Elbląg – Polonia Lidzbark Warmiński 7:0 (1:0)

Bramki: 1:0 – samobójcza, 2:0 – Surdykowski (51. min.), 3:0 – Lewandowski (54. min.), 4:0 – Surdykowski (60. min.), 5:0 – Kiełtyka (67. min.), 6:0 – Krasa (75. min.), 7:0 – Tkachuk (83. min.)

 

Olimpia: Witan – Kiełtyka (80' Kazimierowski), Lewandowski (80' Sarnowski), Wenger, Sedlewski (84' E. Filipczyk), Kamiński (59' Sobiecki), Jabłoński (56' Ressel), Zyska (84' Czernis), Krasa, Bawolik (74' Kordykiewicz), Surdykowski (62' Tkachuk)

 

Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg

SM

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama