W pierwszej połowie Sedlewski trzy razy wybronił nas od utraty gola, raz Krasa przerywając kontrę (żółta kartka). Bramkarza niestety mamy dramatycznego, jeszcze nie raz to udowodni. Jeśli chodzi o obroniony rzut karny to oczywiście szacun ale uważam, że raz do roku to i pistolet sam wystrzeli. Nie mamy drugiej linni, nie ma płynności w rozegraniu obrona-pomoc -atak, tylko piłki są lagowane od bramkarza do pola karnego przeciwnika na aferę. Teraz po dwóch meczach już wszyscy wiedza na co nas stać i jak grac. Motor wyczaił o co biega po 15 minutach.