Rozmowa z Andrzejem Kempińskim, przewodniczącym Rady Miejskiej w Elblągu, szefem Nadzwyczajnej Komisji do Spraw Przyłączenia Elbląga do Pomorza.
Dlaczego radni podjęli uchwałę o wznowieniu procedury dotyczącej zmiany przynależności administracyjnej miasta?
Taka decyzja to efekt tego, co działo się od ostatnich konsultacji społecznych w 1999 roku. Okres ten był dla jednych na tyle długi i bogaty w wydarzenia, że powinien te tendencje wygasić. Jak zwykle jednak życie pokazuje najlepiej, jaki jest stan faktyczny. Szczególnie potwierdziło to Elbląskie Forum Społeczne. Oczekiwania mieszkańców są nadal bardzo jednoznaczne: oczekują zmiany przynależności i chcą, by Rada Miejska podjęła odpowiednie kroki w tym kierunku. To oznacza, że Rada Miejska wszystkie społeczne inicjatywy popiera, włącza się w nie i stosując się do przepisów ustawy, podejmie to działanie. Oczywiście nie dajemy żadnych gwarancji, kiedy to się ziści. W 1999 roku nasz głos był słyszany, ale nie został zrealizowany. Mieszkańcy wiążą z tym szereg nadziei.
Niektórzy po przeczytaniu wyników prac Elbląskiego Forum Społecznego stwierdzili, że w sprawie przyłączenia Elbląga do Pomorza wysunięto argumenty emocjonalne, a nie merytoryczne...
Jeżeli ktoś żyje w tym mieście i odczuwa jakieś negatywne skutki to oczekuje zmian. Można tu oczywiście dyskutować, na ile obecna sytuacja jest podyktowana tą a nie inną przynależnością. W odczuciu mieszkańców jednak, mówiąc w skrócie, Pomorskie daje lepsze szanse rozwoju. Mieszkańcy mają prawo decydować o swoim losie. Kwestia: czy jest to emocjonalne czy nie: to musi być zgodne z logiką mieszkańców.
Ale wojewoda pomorski powiedział, że: "Pomorze nie pomoże"...
A czy ktoś powiedział, że czekamy na jakąś pomoc pana wojewody..? My nie jesteśmy antyolsztyńscy. Niektórzy próbują nam różnego rodzaju szyldy przypinać. My jesteśmy proelbląscy i każdy mieszkaniec ma prawo myśleć w kategoriach własnego dobra.
A jeżeli nie będzie nam dobrze w Pomorskiem?
A kto mówił, że będzie nam dobrze...? My tego nie wiemy. Znamy zasadniczą przesłankę, jaką odebraliśmy od społeczeństwa, że tradycja, historia, związki gospodarcze i kulturowe umiejscawiają Elbląg w Pomorzu, a nie na Warmii i Mazurach. Wobec tego samorząd realizując aspiracje społeczności lokalnej musi reprezentować jej interesy.
***
Podczas głosowania nad uchwałą 34 radnych opowiedziało się za wznowieniem procedury mającej na celu ponowienie wniosku o zmianę przynależności miasta, trzech radnych od głosu się wstrzymało. Oto wypowiedź jednego z nich:
- Znam ostatnie wypowiedzi wojewody pomorskiego. Mówił, że nie bardzo nas widzi w województwie pomorskim. Z kolei sytuacja z wojewodą warmińsko-mazurskim jest na coraz lepszej drodze, więc uważam, że można by to zostawić tak, jak jest.
Taka decyzja to efekt tego, co działo się od ostatnich konsultacji społecznych w 1999 roku. Okres ten był dla jednych na tyle długi i bogaty w wydarzenia, że powinien te tendencje wygasić. Jak zwykle jednak życie pokazuje najlepiej, jaki jest stan faktyczny. Szczególnie potwierdziło to Elbląskie Forum Społeczne. Oczekiwania mieszkańców są nadal bardzo jednoznaczne: oczekują zmiany przynależności i chcą, by Rada Miejska podjęła odpowiednie kroki w tym kierunku. To oznacza, że Rada Miejska wszystkie społeczne inicjatywy popiera, włącza się w nie i stosując się do przepisów ustawy, podejmie to działanie. Oczywiście nie dajemy żadnych gwarancji, kiedy to się ziści. W 1999 roku nasz głos był słyszany, ale nie został zrealizowany. Mieszkańcy wiążą z tym szereg nadziei.
Niektórzy po przeczytaniu wyników prac Elbląskiego Forum Społecznego stwierdzili, że w sprawie przyłączenia Elbląga do Pomorza wysunięto argumenty emocjonalne, a nie merytoryczne...
Jeżeli ktoś żyje w tym mieście i odczuwa jakieś negatywne skutki to oczekuje zmian. Można tu oczywiście dyskutować, na ile obecna sytuacja jest podyktowana tą a nie inną przynależnością. W odczuciu mieszkańców jednak, mówiąc w skrócie, Pomorskie daje lepsze szanse rozwoju. Mieszkańcy mają prawo decydować o swoim losie. Kwestia: czy jest to emocjonalne czy nie: to musi być zgodne z logiką mieszkańców.
Ale wojewoda pomorski powiedział, że: "Pomorze nie pomoże"...
A czy ktoś powiedział, że czekamy na jakąś pomoc pana wojewody..? My nie jesteśmy antyolsztyńscy. Niektórzy próbują nam różnego rodzaju szyldy przypinać. My jesteśmy proelbląscy i każdy mieszkaniec ma prawo myśleć w kategoriach własnego dobra.
A jeżeli nie będzie nam dobrze w Pomorskiem?
A kto mówił, że będzie nam dobrze...? My tego nie wiemy. Znamy zasadniczą przesłankę, jaką odebraliśmy od społeczeństwa, że tradycja, historia, związki gospodarcze i kulturowe umiejscawiają Elbląg w Pomorzu, a nie na Warmii i Mazurach. Wobec tego samorząd realizując aspiracje społeczności lokalnej musi reprezentować jej interesy.
***
Podczas głosowania nad uchwałą 34 radnych opowiedziało się za wznowieniem procedury mającej na celu ponowienie wniosku o zmianę przynależności miasta, trzech radnych od głosu się wstrzymało. Oto wypowiedź jednego z nich:
- Znam ostatnie wypowiedzi wojewody pomorskiego. Mówił, że nie bardzo nas widzi w województwie pomorskim. Z kolei sytuacja z wojewodą warmińsko-mazurskim jest na coraz lepszej drodze, więc uważam, że można by to zostawić tak, jak jest.
J