
- Mam nadzieję, że to będzie taka lekcja historii w pigułce - mówiła Grażyna Wosińska podczas wernisażu wystawy „Sprawa Elbląska. Galeria fotografii” w Kamieniczkach Elbląskich. Ekspozycja prezentuje szereg archiwalnych fotografii i dokumentów, które mają przywrócić pamięć o powojennym dramacie kilkuset mieszkańców miasta. Zobacz zdjęcia.
Wystawa „Sprawa Elbląska. Galeria fotografii”, otwarta 16 lipca w Kamieniczkach Elbląskich, pokazuje dramatyczne świadectwa losów mieszkańców Elbląga - zdjęcia i opisy dokumentów, które obnażają prawdę o stalinowskim terrorze. Ekspozycja autorstwa dziennikarki i badaczki Grażyny Wosińskiej, zrealizowana we współpracy z historykami z Gdańskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej oraz Danielem Lewandowskim z firmy GE Power (spadkobierczynią tradycji „Zamechu”), ma na celu przypomnienie tych wydarzeń i oddanie hołdu rodzinom ofiar.
Na wernisażu wśród widzów i bliskich ofiar zjawili się przedstawiciele Rady Miejskiej, służb mundurowych oraz gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Sprawa Elbląska to potoczna nazwa wydarzeń rozpoczętych w nocy z 16 na 17 lipca 1949 r., kiedy spłonęła hala nr 20 Zakładów Mechanicznych w Elblągu. Choć nie znaleziono dowodów na zamierzone podpalenie, władze komunistyczne uznały to zdarzenie za sabotaż. W ciągu kilku dni zatrzymano ponad 200 osób - pracowników „Zamechu”, strażaków, reemigrantów z Francji, a także osoby zupełnie przypadkowe.
Pod koniec lutego 1952 r. odbyły się procesy pokazowe. Trzech oskarżonych skazano na karę śmierci, sześciu innych trafiło do więzień z wieloletnimi wyrokami. W aresztach stosowano tortury, wymuszając fałszywe zeznania. W takich warunkach zginął Henryk Zając - formalnie uznany za samobójcę, ale zdaniem Grażyny Wosińskiej - ofiara bezprawnego zabójstwa.
Ofiary represji - nawet po amnestii 1956 r. - pozostawały naznaczone stygmatem winy komunistycznego systemu. Straciły domy, pracę, a reputacja wielu rodzin legła w gruzach na wiele lat.
Na zdjęciach pojawiają się też oprawcy - sędziowie i prokuratorzy oraz postacie takie jak Józef Stalin czy Bolesław Bierut
- Chciałam przedstawić także katów, między innymi sędziego Widaja, który nazywany jest mordercą sądowym, ponieważ wydał ponad 100 wyroków śmierci, w tym 3 w Sprawie Elbląskiej. Na szczęście nie zostały te wyroki wykonane – mówi Grażyna Wosińska.
Wystawa dostępna jest do obejrzenia w Kamieniczkach Elbląskich przy ul. Św. Ducha 3-4 do 8 sierpnia 2025 r.