UWAGA!

Morsy nie chorują

 Elbląg, Morsy nie chorują
(fot. Ania Dembińska)

Niedzielny spacer plażą w Stegnie: spacerowicze wystawiają twarze do słońca, dzieci wesoło bawią się piłką, grupa turystów pozuje do zdjęć z morzem w tle, a w wodzie beztrosko pluskają się maniacy kąpieli. Pomyśli ktoś, że to zwykły wakacyjny obrazek z nad morza. Ale gdy dodamy, że wszyscy plażowicze opatuleni są w ciepłe kurtki, a temperatura wskazuje zero stopni Celsjusza, można zacząć się zastanawiać, co ci ludzie robią w lodowatej wodzie? Zobacz fotoreportaż.

Spokojnie, to tylko kolejne spotkanie elbląskich morsów, którzy tradycyjnie w każdą drugą niedzielę miesiąca w jesienno-zimowym czasie zażywają dobroczynnych zimnych kąpieli.
       Spory tłumek niedzielnych spacerowiczów nie mógł wyjść z podziwu, gdy ekipa elbląskich morsów po wstępnej rozgrzewce wbiegła do morza. My również byliśmy w tej grupie, która, stojąc na brzegu, coraz głębiej wbijała dłonie w kieszenie kurtki, szukając tam odrobiny ciepła. I coraz szerzej otwieraliśmy oczy ze zdziwienia, gdy widzieliśmy radosne zabawy w morzu amatorów zimnych, morskich fal. Musieliśmy więc zapytać, co skłania morsów do kąpieli w takich niesprzyjających warunkach. Ilu „morsów”, tyle odpowiedzi. Wśród najczęściej wymienianych pojawiała się ta o zahartowaniu organizmu. My jednak, czując, jak coraz bardziej zamarzają nam kostki palców, pomyśleliśmy z uznaniem o harcie ducha amatorów lodowatych kąpieli. I nadal nie znamy konkretnej odpowiedzi na pytanie – co ciągnie „morsy” do lodowatej wody?
      
       Lodowate kąpiele rozgrzewają krew
      
Trudu odpowiedzi podjęła się Małgorzata Parzych, która od 15 lat jest morsem, i już straciła rachubę liczby swoich kąpieli: – Byłam okropnym zmarzluchem. Do tego miałam problemy z kręgosłupem i korzonkami. Od kiedy zostałam morsem, wszystkie dolegliwości odeszły. Co więcej, nie pamiętam już, czym jest katar czy kaszel. Taka kąpiel to niesamowita frajda. Po wyjściu z morza czuję, jak krew i adrenalina wręcz pulsują mi pod skórą – powiedziała właśnie zaraz po wyjściu z morza.
       A Waldemar Strumiński, mors od 7 lat, dodaje: – To jest takie uczucie, jak po zabawie na śniegu. Miliony drobnych igiełek szczypią w skórę, co sprawia, że wbrew temu, co widzą obserwatorzy naszych kąpieli, wcale nie jest nam zimno. Proszę mi wierzyć, kąpiel morsów to nie jest żaden wyczyn – to tylko kwestia psychiki. Warto samemu przekonać się, że pluskanie w wodzie może być przyjemne nie tylko latem – tak zachęca do spróbowania zimowych kąpieli, a kolega „mors” – Bogdan Demski dodaje: – Warto zostać „morsem” po to, by nie chorować, by dobrze się czuć i by rozruszać trochę krew w żyłach – żartuje. Ale już na serio dodaje, by wiedzieć, że uderzenie zimnej fali to świetne odczucie, jednak zarezerwowane raczej dla osób o zdrowym sercu. Przed spróbowaniem morskich kąpieli w środku zimy warto o tym pamiętać.
      
       Jak zostać morsem
      
Dla chętnych, którzy chcą dołączyć do morsów, Bogdan Demski ma kilka rad: – Przed samym wejściem do wody absolutnie nie można zapomnieć o rozgrzewce. Do wody warto wejść w czapce i rękawiczkach, by chronić się przed ucieczką ciepła. A potem to już tylko cieszyć się z możliwości zażywania zdrowotnych kąpieli – zachęca.
       Wśród niedzielnych morsów spotkaliśmy debiutantkę – Anetę Szybę. Swoją postawą podczas kąpieli wzbudziła szacunek nawet wśród zagorzałych, wieloletnich morsów. Nam powiedziała, jak znalazła się w niedzielne popołudnie na plaży w Stegnie: – To był zupełnie spontaniczny pomysł. W sobotę spotkałam znajomą, która akurat opowiadała, że będzie tu dziś się kąpać. Spytała, czy nie chcę z nią przyjechać. I tak zostałam morsem czy raczej morsicą. I wiem już, że od samej kąpieli straszniejsze są wyobrażenia o niej. A to naprawdę nie jest nic groźnego, wręcz przeciwnie, to przyjemność – śmieje się pani Aneta.
      
       A my nadal nie dowierzamy, że można w zimie moczyć się w morzu i jeszcze wyjść z tego zdrowym. Choć gdy patrzymy na nasze zakatarzone nosy, przypomina się nam, co powiedziała jedna z uczestniczek niedzielnego spotkania morsów w Stegnie, widząc nas z chusteczkami przy nosie: – Ciekawe, kto tu będzie chory? Apsik! No właśnie...
      
      
Angelika Kosielska

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
Reklama