
Dwa elbląskie rodzinne ogrody działkowe chcą się odłączyć od centrali i założyć własne stowarzyszenia. - Złożyliśmy już dokumenty w sądzie, ale władze okręgowe robią wszystko, by nam utrudnić odłączenie – twierdzą działkowcy z ogrodów Relaks i Transbud, mieszczących się na Bielanach.
- Podjęliśmy uchwałę o zawiązaniu własnego stowarzyszenia. Na 139 działkowców na zebraniu było 70 osób. 63 działkowców złożyło rezygnację z członkostwa w strukturach Polskiego Związku Działkowców, następnie 70 osób zagłosowało za powołaniem naszego własnego stowarzyszenia. Wszystkie dokumenty są już w sądzie – mówi Tadeusz Jędrzejewski z ROD Relaks.
Takie same decyzje zapadły w Transbudzie i jak twierdzą działkowcy, wtedy kłody pod nogi zaczęły im rzucać władze okręgowe PZD.
- Prezes okręgowego związku robi wszystko, by nie dopuścić do odłączenia. Zablokował konto bankowe, na które wpływały pieniądze działkowców i z którego opłacaliśmy należności za wodę, prąd, wywóz śmieci. Pieniądze są zamrożone, a już wkrótce trzeba będzie zapłacić za wodę około 10 tysięcy złotych, za prąd kilka tysięcy. Interweniowaliśmy w banku, ale na razie bez skutku – twierdzi Janusz Pankowski, prezes ROD Relaks. - Prezes okręgu ma do nas pretensje, że nie powiadomiliśmy go o zebraniu listem poleconym, mimo że nie mamy takiego obowiązku. Zasłania się zapisami statutu PZD, zamiast stosować przepisy nowej ustawy, które dokładnie przestudiowaliśmy i to my mamy rację. Jako przykład podam pismo, jakie otrzymałem z okręgu, w którym prezes informuje mnie o wygaśnięciu mojego mandatu w PZD i powołuje się na artykuł statutu mówiący o... wygaśnięciu mandatu z powodu śmierci. Może to znak, że będę długo żył – śmieje się Janusz Pankowski, choć do śmiechu działkowcom nie jest.
Chcemy, by ludzie odczuli zmianę

Działkowcy z Transbudu i Relaksu czekają teraz na decyzje Sądu Okręgowego w Olsztynie o zarejestrowaniu swoich stowarzyszeń. To może potrwać nawet trzy miesiące, dlatego działkowcy obawiają się, co przez ten czas będzie się działo z ich ogrodami.
- Zarząd okręgu twierdzi, że nasze decyzje są nieważne i grozi nam wprowadzeniem zarządu komisarycznego – mówi Roman Józwowski, prezes ROD Transbud.
- Umowy za wodę, prąd, śmieci są wystawione na mnie jako prezesa, taka praktyka jest w każdym ogrodzie. Jeśli władze okręgowe dalej nam będą robić trudności, to je po prostu rozwiążę i niech prezes okręgu opłaca te faktury, skoro zablokował nam konto – dodaje Janusz Pankowski. - My chcemy, by ludzie odczuli zmianę, sami chcemy gospodarować na terenach, które uprawiamy. A nie utrzymywać osoby, które pracują w centrali, na którą przeznaczamy 35 procent składek.
Tutaj chodzi o majątek
Z zarzutami działkowców nie zgadza się Bolesław Mikołajczyk, prezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Elblągu. - Nie mam nic przeciwko odłączaniu się i zakładaniu własnych stowarzyszeń. Ani nie zabraniałem, ani nie namawiałem do tego. Ale niech to się odbywa z głową, bo tutaj chodzi o spory majątek, na który działkowcy pracowali przez kilkadziesiąt lat, a który w tej chwili jest w zawieszony w prawnej próżni - mówi Bolesław Mikołajczyk. - Działkowcy z dotychczasowego zarządu zrezygnowali z członkostwa w PZD, nowego stowarzyszenia nie ma. Muszę jako prezes dbać o majątek PZD, bo taki jest mój obowiązek. Na przykład o hydrofornię, z której na Bielanach korzystają w sumie cztery ogrody, nie tylko Relaks i Transbud. Dlatego wprowadzimy zarząd komisaryczny w obu ogrodach, by można było w tym miejscu prowadzić normalną działalność.
Zarząd okręgu PZD wystąpił także do Sądu Okręgowego w Olsztynie, by podczas procesu rejestracji nowych stowarzyszeń mógł być stroną w tej sprawie. - Jeśli sąd uzna, że wszystko jest zgodne z prawem, to oczywiście przekażemy majątek nowym stowarzyszeniom – mówi prezes Mikołajczyk. - Ale chciałbym powiedzieć wszystkim działkowcom, że decyzje o odłączaniu i zakładaniu własnych stowarzyszeń wiążą się także z różnymi obowiązkami i kosztami. Przecież ktoś będzie musiał za to zapłacić: za rejestrację, radcę prawnego, pieczątki i inne rzeczy. Ciekawe, czy o tych sprawach też działkowcy na zebraniach się dowiadują.
Sprawa secesji będzie z pewnością budzić emocje w ciągu najbliższych miesięcy, tym bardziej że w wielu elbląskich ROD-ach zebrania jeszcze się nie odbyły. Na razie chęć odłączenia się od centrali zgłosiły trzy rodzinne ogrody działkowe, licząc razem z Relaksem i Transbudem.