Elbląskie Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Pozarządowych zorganizowało debatę o przyszłości organizacji pozarządowych. Społecznicy zaprosili przedstawicieli komitetów wyborczych i samych kandydatów. Niestety, w dyskusji uczestniczyli przedstawiciele tylko trzech ugrupowań.
- Organizacje pozarządowe powinny mieć wreszcie ustawę, regulującą ich funkcjonowanie tak, by były one partnerami dla rządu i samorządu - uważa Bogdan Skrzypczak z Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej z Warszawy. Ustawa, określana przez niektórych ustawą o pożytku publicznym, rzekomo leży już w sejmie ponad 4 lata i nikt, jak dotąd, nie zajął się nią. Określa ona m.in. czym są organizacje pozarządowe i kim jest wolontariusz, czy wreszcie reguluje sprawy współpracy z administracją i finansowanie.
- Być może kampania wyborcza nie jest najlepszym momentem, by mówić o tej ustawie, ale problematyka organizacji pozarządowych już tak długo czeka, że teraz każdy moment już jest dobry - dodał Skrzypczak.
Pozarządowcy chcą stworzyć w związku z tym swoiste lobby na rzecz tej ustawy i stąd zwracają się do, być może, przyszłych posłów.
Niestety, w debacie uczestniczyły tylko 3 komitety wyborcze na 9 zarejestrowanych w elbląskim okręgu wyborczym.
- Wysłaliśmy ponad 20 imiennych zaproszeń do kandydatów do sejmu. Nie przyszli... - powiedziała Anna Garbarska, organizatorka spotkania. - I nie bardzo wiem jak to tłumaczyć. Może godzina nieodpowiednia, a może po prostu to brak zainteresowania sprawami trzeciego sektora.
Podczas debaty tylko cztery krzesła dla gości były zajęte. Na pozostałych widniały żółte kartki z nazwami politycznych ugrupowań.
- Być może kampania wyborcza nie jest najlepszym momentem, by mówić o tej ustawie, ale problematyka organizacji pozarządowych już tak długo czeka, że teraz każdy moment już jest dobry - dodał Skrzypczak.
Pozarządowcy chcą stworzyć w związku z tym swoiste lobby na rzecz tej ustawy i stąd zwracają się do, być może, przyszłych posłów.
Niestety, w debacie uczestniczyły tylko 3 komitety wyborcze na 9 zarejestrowanych w elbląskim okręgu wyborczym.
- Wysłaliśmy ponad 20 imiennych zaproszeń do kandydatów do sejmu. Nie przyszli... - powiedziała Anna Garbarska, organizatorka spotkania. - I nie bardzo wiem jak to tłumaczyć. Może godzina nieodpowiednia, a może po prostu to brak zainteresowania sprawami trzeciego sektora.
Podczas debaty tylko cztery krzesła dla gości były zajęte. Na pozostałych widniały żółte kartki z nazwami politycznych ugrupowań.
J