Pewnie służył do ocedzania makaronu? A po co była ta dzida? Czy policja ma taką dzidę? - te i wiele innych pytań zadawały dzieci, które przyszły na spotkanie ze średniowieczem w elbląskiej bibliotece przy ul. św. Ducha. Mogły zobaczyć miecze i hełmy, zagrać w gry inspirowane historią, czy nauczyć się podstaw szermierki, rzecz jasna bezpiecznej. Zobacz zdjęcia.
Nauka poprzez zabawę
– To jest naramiennik, używano go w XIII wieku i był takim znakiem rozpoznawczym rycerza – opowiada Marcin Wiloch i pokazuje dzieciom kawałek deseczki z wymalowanym herbem.
Marcin historią i jej odtwarzaniem zajmuje się od dawna, za to od niedawna jest członkiem Elbląskiego Forum Odtwórców Historycznych, nieformalnego stowarzyszenia, które zrzesza pasjonatów historii i działa od trzech lat. To właśnie ono, wraz z Biblioteką Elbląską, zorganizowało dzisiejsze (13 czerwca) spotkanie dla dzieci.
– O co pytały dzieci? A o różne rzeczy, na przykład dlaczego ten hełm ma dziurki i czy taką dzidę ma policja, więc opowiadam im o tym wszystkim, one słuchają, mam nadzieję, że coś z tego zapamiętają – dodał Marcin.
Po drugiej stronie na stole swoje gry inspirowane historią rozłożył Zbigniew Tomaszewski, który historią zajmuje się od dobrych kilku lat.
– Po prostu poczułem, że to coś ciekawego, coś dla mnie. Człowiek przenosi się w inną epokę – opowiada pan Zbigniew. - Większość gier ma charakter rekonstrukcyjny i starałem się wybrać takie, które budzą zainteresowanie odbiorcy. Wymyśliłem też kilka swoich, na przykład Grunwald [gra strategiczna, nieco podobna do szachów, a figurki to zminiaturyzowani rycerze – red.] albo Piekarczyka [tytułowy bohater musi dostać się do Bramy, broni jej stadko Krzyżaków -red.]. W większości są to gry nawiązujące do historii, czyli do tego czym żyliśmy, wokół czego toczyło się życie.
Gry pana Zbigniewa zostały docenione przez Fundację Orange, która z pieniędzy ministerialnych zorganizowała konkurs dla osób starszych „Spotkania z Twoimi pasjami". Pan Zbigniew został jednym z czterech laureatów.
Musi być dynamicznie
Spotkanie było skierowane do dzieci ze szkół podstawowych z klas 1-3.
Piotr Imiołczyk, na co dzień nauczyciel historii w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 przy ul. Zamkowej, a po godzinach działacz EFOH przyznaje, że dzieci jest łatwo czymś zainteresować, gorzej z utrzymaniem tego zainteresowania.
- Takie dziecko wiedzę wchłania szybko, ale ono jest na takim etapie, że ją zdobywa, magazynuje. Dopiero później będzie ją układać. Dlatego takie spotkania muszą być różnorodne, dynamiczne – mówił Imiołczyk. – Dziś podzieliliśmy się na grupy, na przykład Marcin pokazuje rycerstwo i uzbrojenie, Zbyszek uczy gier, a Wojtek Ławrynowicz przedmioty wikińskie. My to wszystko robimy społecznie.
Jak szacuje Imiołczyk łącznie przyszło około 300- 400 dzieci.
– To jest naramiennik, używano go w XIII wieku i był takim znakiem rozpoznawczym rycerza – opowiada Marcin Wiloch i pokazuje dzieciom kawałek deseczki z wymalowanym herbem.
Marcin historią i jej odtwarzaniem zajmuje się od dawna, za to od niedawna jest członkiem Elbląskiego Forum Odtwórców Historycznych, nieformalnego stowarzyszenia, które zrzesza pasjonatów historii i działa od trzech lat. To właśnie ono, wraz z Biblioteką Elbląską, zorganizowało dzisiejsze (13 czerwca) spotkanie dla dzieci.
– O co pytały dzieci? A o różne rzeczy, na przykład dlaczego ten hełm ma dziurki i czy taką dzidę ma policja, więc opowiadam im o tym wszystkim, one słuchają, mam nadzieję, że coś z tego zapamiętają – dodał Marcin.
Po drugiej stronie na stole swoje gry inspirowane historią rozłożył Zbigniew Tomaszewski, który historią zajmuje się od dobrych kilku lat.
– Po prostu poczułem, że to coś ciekawego, coś dla mnie. Człowiek przenosi się w inną epokę – opowiada pan Zbigniew. - Większość gier ma charakter rekonstrukcyjny i starałem się wybrać takie, które budzą zainteresowanie odbiorcy. Wymyśliłem też kilka swoich, na przykład Grunwald [gra strategiczna, nieco podobna do szachów, a figurki to zminiaturyzowani rycerze – red.] albo Piekarczyka [tytułowy bohater musi dostać się do Bramy, broni jej stadko Krzyżaków -red.]. W większości są to gry nawiązujące do historii, czyli do tego czym żyliśmy, wokół czego toczyło się życie.
Gry pana Zbigniewa zostały docenione przez Fundację Orange, która z pieniędzy ministerialnych zorganizowała konkurs dla osób starszych „Spotkania z Twoimi pasjami". Pan Zbigniew został jednym z czterech laureatów.
Musi być dynamicznie
Spotkanie było skierowane do dzieci ze szkół podstawowych z klas 1-3.
Piotr Imiołczyk, na co dzień nauczyciel historii w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 przy ul. Zamkowej, a po godzinach działacz EFOH przyznaje, że dzieci jest łatwo czymś zainteresować, gorzej z utrzymaniem tego zainteresowania.
- Takie dziecko wiedzę wchłania szybko, ale ono jest na takim etapie, że ją zdobywa, magazynuje. Dopiero później będzie ją układać. Dlatego takie spotkania muszą być różnorodne, dynamiczne – mówił Imiołczyk. – Dziś podzieliliśmy się na grupy, na przykład Marcin pokazuje rycerstwo i uzbrojenie, Zbyszek uczy gier, a Wojtek Ławrynowicz przedmioty wikińskie. My to wszystko robimy społecznie.
Jak szacuje Imiołczyk łącznie przyszło około 300- 400 dzieci.
mw