
Od września pani Ania ponownie przeprowadza dzieci przez przejście dla pieszych na ul. Nowowiejskiej. Pojawiła się tutaj po raz pierwszy w marcu na wniosek Szkoły Podstawowej nr 12 i rady rodziców. Tych parę miesięcy wystarczyło, by wyrobić sobie zdanie o kierowcach. Niestety, nic dobrego pani Ania powiedzieć o nich nie może.
W Elblągu jest tylko jedno przejście dla pieszych, na którym nad bezpieczeństwem dzieci czuwa oznakowany przeprowadzacz. Tę rolę pełni pani Ania, która skończyła odpowiedni kurs. – Dzieci bardzo ładnie się zachowują, przechodząc przez przejście. Gorzej jest natomiast z kierowcami. Są niemili, pędzą, nie patrzą. Wielu jest takich niestety. Niektórzy potrafią nawet przyspieszyć, mimo tego, że ja tu jestem, jestem widoczna przecież, mam odpowiedni strój, znak, nic nie pomaga – mówi pani Ania. - Raz przeprowadzałam dziewczynkę, która szła do szkoły. Jeden samochód się zatrzymał, a drugi jechał tak szybko, że aż na krawężnik wjechał, by nas ominąć.
Ratusz zapowiada, że takich osób na przejściach dla pieszych może pojawić się więcej. - Na ten rok szkolny zaplanowany jest zakup trzech nowych kombinezonów do przeprowadzania dzieci przez przejścia dla pieszych – informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. – Szkoły mogą więc zgłaszać zapotrzebowanie na pełnienie tej funkcji przez wybrane osoby.
Ratusz zapowiada, że takich osób na przejściach dla pieszych może pojawić się więcej. - Na ten rok szkolny zaplanowany jest zakup trzech nowych kombinezonów do przeprowadzania dzieci przez przejścia dla pieszych – informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. – Szkoły mogą więc zgłaszać zapotrzebowanie na pełnienie tej funkcji przez wybrane osoby.
K