UWAGA!

Przyjdź na koncert charytatywny dla Alanka

 Elbląg, Alanek ze swoją mamą,
Alanek ze swoją mamą, fot. Anna Kowalska

Historia Alanka wzrusza do łez. Jego życie rozpoczęło się tragicznie, lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. Dziś znalazł kochającą rodzinę i z dnia na dzień rozwija się coraz lepiej. Dzięki ludziom, którzy pokochali go, otoczyli opieką i dali prawdziwy dom. 2 listopada o godz. 20:30 w Mjazzdze odbędzie się koncert charytatywny na rzecz chłopca połączony z licytacją. Bilety można nabyć już dziś.

Alanek urodził się zdrowy, jednak dziesięć dni później uległ poważnemu wypadkowi. Wypadł z wózka, gdy jego biologiczna matka niosła go wraz z koleżanką po schodach. Alankowi nie dawano szans na przeżycie. Badania wykazały pękniecie podstawy czaszki. Chłopiec przeszedł trepanację czaszki, a także zabieg plastyki ubytku kości czaszki, który, jak się później okazało, trzeba było powtórzyć. Jej brak powodował powstawanie przepukliny oponowo - mózgowej. Gdy chłopiec miał półtora miesiąca, trafił do rodziny zastępczej w Jegłowniku. Madejowie otoczyli go opieką i miłością, dzięki czemu malec coraz szybciej się rozwijał.
       Niestety, upadek skutkował trwałymi zmianami w mózgu dziecka. Prawa półkula mózgu jest martwa, chłopiec cierpi też nad nadwrażliwość na bodźce z zewnątrz.
       - Gdy był mniejszy, bał się wyjść nawet na dwór - mówi nowa mama chłopca. - Drażniły go przejeżdżające samochody czy nawet podmuch wiatru. Bolała go też jama ustna podczas połykania pokarmów. To efekt operacji, którą przeszedł. By zmniejszyć jego dyskomfort, jeździliśmy do lekarzy neurologów w całej Polsce. Radziliśmy się, jak z nim pracować, by było mu łatwiej w zetknięciu z otoczeniem. Zalecono nam masaże i rehabilitację.
       Dziś Alanek ma czternaście miesięcy i chętnie wychodzi na zewnątrz. Czuje się bezpieczny nie tylko ramionach mamy. Lekarze są zachwyceni postępami chłopca, a jego historię - z medycznego punktu widzenia - oceniają jako prawdziwy cud.
       Jednak do tego, by chłopiec mógł kiedyś normalnie żyć, jeszcze długa droga. Chłopiec walczy z padaczką pourazową oraz lewostronnym niedowładem. Intelektualnie dogania rówieśników, ale pod względem fizycznym jest daleko za nimi. Nie siedzi samodzielnie, nie raczkuje, nie chodzi, ma stwierdzonego zeza.
       - Przed nami jeszcze daleka droga, długa rehabilitacja - mówi Magdalena Madeja. - Lekarze mówią, że Alanek nie będzie chodził albo będzie chodził przy pomocy ortez. Jednak my w niego wierzymy. Od początku w niego wierzyliśmy. Jesteśmy pewni, że największą moc terapeutyczną ma rodzina i to, że Alanek czuje się przez nas kochany. Traktujemy go jak zdrowego chłopca i on to czuje, dlatego robi takie postępy. Ciągle go motywujemy, a on jest ciekawy świata. Ma silną wolę życia.
       Leczenie Alanka jest kosztowne. Chłopiec wymaga regularnych wizyt u specjalistów, konieczna jest jego ciągła rehabilitacja, a także zakup specjalistycznego sprzętu.
       Każdy, kto chce wesprzeć Alanka, może to zrobić wchodząc na stronę internetową.
      
       2 listopada o godz. 20.30 w elbląskiej Mjazzdze odbędzie się koncert charytatywny na rzecz chłopca połączony z licytacją. Już dziś w Majzzdze można nabyć bilety. Wstęp na koncert 10 zł.
      
dk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Nie wyobrażam sobie, co musiała czuć mama Alana po tym wypadku. .. Bardzo jej współczuję. Niestety, wiele dzieci, podobnie jak Alan także potrzebuje pomocy. Chciałoby się pomóc wszystkim. Po przeczytaniu artykułu wsparłam Alana. :) Okazuje się, że jest podopiecznym Fundacji Szlachetny Gest, której kilka razy już wcześniej pomagałam. Warto się jej przyjrzeć, bo skupia w sobie naprawdę potrzebujące młode jednostki. Do zakończenia zbiórki w sprawie Alana zostało nieco ponad 6 tysięcy. Dla jednej osoby to sporo, ale gdyby 6 tysięcy osób (co jest niewielką ilością w perspektywie wszystkich mieszkańców Polski) wpłaciło dosłownie po złotówce - cel zostałby osiągnięty, a pomagających kosztowałoby to "tyle co nic". Trzymam kciuki za Alana!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    0
    PomóżmyAlanowi(2017-10-27)
Reklama